Przejdź do treści

Yayoi Kusama: umierałam, by wyrwać się z Japonii i wyzwolić z łańcuchów, które mnie wiązały

Yayoi Kusama Zdjecie: Jeremy Sutton-Hibbert/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Choć świat oszalał na punkcie kropkowanych obrazów  Yayoi Kusamy dopiero w XXI w. , znana była z niecodziennych hapenningów i akcji społecznych już w czasach wojny w Wietnamie. To ona zaproponowała amerykańskiemu prezydentowi Richardowi Nixonowi seks za zakończenie wojny, a jako Królowa Kropek udzielała pierwszych ślubów homoseksualistom. U podstaw jej geniuszu i talentu stała choroba.

W swoich efektownych, wymyślnych strojach wygląda jak postać z bajki. Raz jest wróżką z zaświatów, czasami przypomina  tęczowego grzyba, bywa też pajęczyną. Na głowie ma czerwoną perukę. Doskonale  wkomponowuje się w klimat swoich bajkowych dzieł i instalacji artystycznych.  Jej obsesja kropek zawojowała świat.

 

Od ponad 40 lat każdy dzień artystki wygląda niemal tak samo. O  godzinie dziesiątej dzwoni do studia, by potwierdzić wcześniej ustalony harmonogram. Po przyjściu do pracowni przez chwilę rozmawia ze współpracownikami, następnie zaczyna pracę. Przy malowaniu zwykle ktoś jej pomaga. Współpracownicy mają za zadanie obracać albo ustawiać płótna, muszą to robić płynnie, by nie było przestojów, bo, jak mówi: „długa przerwa w malowaniu sprawia, że obraz umiera”.

Yayoi Kusama
Zdjęcie: VCG/VCG via Getty Images

Pracuje jednocześnie nad dwoma lub trzema obrazami.  Maluje do godziny osiemnastej lub dziewiętnastej, później robi przerwę, podczas której sprawdza materiały przygotowywane do publikacji i dla mediów. Także wywiadów udziela w godzinach późnopopołudniowych, uważając, że najważniejszym jej zadaniem jest tworzenie. „Jedyną rzeczą w moim życiu, jaka mi pozostała, jest praca, którą muszę wykonać”. Mająca właśnie dziewięćdziesiąt lat artystka każdego dnia walczy o przetrwanie, wykorzystując sztukę jako oręż w walce z problemami psychicznymi.

Na długiej liście zaburzeń są: zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, stany lękowe a także halucynacje wzrokowe i słuchowe.  Objawu choroby psychicznej ujawniły się u niej już we wczesnym dzieciństwie. Była podatna na halucynacje, które pokazywały jej świat zniekształcony i wzmocniony niespotykanymi kształtami i kolorami. Z wielkim trudem można było doszukać się w nich odwzorowania rzeczywistości, choć Yayoi uważała je za realistyczne, a nie abstrakcyjne. Problemy psychiczne miały w życiu Kusamy różne natężenie. Jednak to z ich powodu w 1975 r. wróciła ze Stanów Zjednoczonych do Tokio i dobrowolnie osiadła w szpitalu psychiatrycznym, w którym mieszka do dzisiaj.

„Dla sztuki takiej, jak moja, sztuki, która toczy bitwę pomiędzy życiem a śmiercią, która kwestionuje pojęcie życia i śmierci, ten kraj był za mały, zbyt serwilistyczny i zbyt pogardliwy dla kobiet”.

Kusama Yayoi

Jej dzieła są takie, jak ona sama – obsesyjne, pełne jaskrawych kolorów i krzykliwych wzorów (m.in. kolorowych groszków), którymi pokrywa swoje instalacje, kolaże, obrazy i rzeźby. Kiedy kilka lat temu, po podliczeniu  zwiedzających  wystawę Infinite Obsessions, ogłoszono ją najbardziej popularną artystką na świecie. W Meksyku zainteresowanie jej pracami było tak duże, że zrezygnowano z przerwy nocnej, by wszyscy chętni mogli wejść, a przed budynkiem muzeum koczowały 2 mln ludzi.

Powiedzieć o Yayoi Kusamie, że jest malarką, to zdecydowanie za mało. W swojej sztuce doskonale łączy malowanie, kolaż, rzeźbę, film, performance, instalacje i literaturę. Doskonale czuje się także kolaborując z wielkimi markami odzieżowymi czy kulturą popularną. Tylko ostatnie lata przynoszą szereg wystaw w najbardziej prestiżowych muzeach świata, a kalendarz na najbliższe lata jest szczelnie wypełniony. Od 2008 roku do niej należy tytuł najdroższej żyjącej artystki na świecie. Praca  Kusamy z cyklu Nieskończone sieci z 1959 r.  pt. Nr 2 została sprzedana na aukcji na 5 790 000 dol.  Na razie nikt nie pobił tej ceny.

Praca ayoi Kusama „Infinite Mirrors”
Zdjęcie: Bill O’Leary/The Washington Post via Getty Images)

Yayoi Kusama urodziła się 22 marca 1929 roku w mieście Matsumoto w prefekturze Nagano jako najmłodsze z czworga dzieci Kamon i Shigeru Kusamy. Rodzina należała do bardzo zamożnych, jej przodkowie od pokoleń uprawiali kwiaty, których nasiona sprzedawali na wszystkich wyspach. Ogromne pola fiołków czy cynii oglądały wycieczki szkolne przywożone z odległych miejscowości. Już wtedy Yayoi opisywała przerażające wizje, jakie towarzyszyły jej wyprawom na kwietne pola. Od najmłodszych lata wszystkie te obrazy uwieczniała w szkicowniku.

 

„Prawdziwym symbolem wolności jest nagość, nagość jest jedyną rzeczą, za którą nie trzeba płacić”

Kusama Yayoi

Objawy te nasiliły się w czasie II wojny światowej, kiedy jak większość japońskich dzieci  została zaangażowana do prac przy produkcji spadochronów i militariów. Zaczęła dostrzegać aury pojawiające się wokół przedmiotów,  słyszała głosy roślin i zwierząt. Te pozazmysłowe doświadczenia w znacznym stopniu wpłynęły na jej sposób postrzegania świata i funkcjonowania w nim. Wiele lat później określiła się współczesną „Alicją w Krainie Czarów”. W ówczesnej Japonii szukanie pomocy u psychiatry nie było społecznie akceptowane.  Nie mogła także liczyć na pomoc rodziców, prowadzących zimny dom w którym na porządku dziennym były awantury, zdrady i  bicie dzieci. Rodzice, szczególnie matka, sprzeciwiali się malarskim predyspozycjom córki. W tym czasie w Japonii zawód malarza, szczególnie dla kobiety, nie cieszył się społecznym poważaniem. Matka Yayoi wpadała w furię przyłapując ją na malowaniu, niszczyła przybory malarskie i same prace.

Emilia Clarke

Mimo sprzeciwu, dziewczyna rozpoczęła jednak studia malarskie w Kioto i w bardzo krótkim czasie przygotowała 280 prac na swoją pierwszą indywidualną wystawę, która została przyjęta z aplauzem, a jej autorka od razu została okrzyknięta geniuszem. Na wernisażu był obecny doktor psychiatrii Nishimaru Shihō, który bardzo szybko zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z osobą cierpiącą na chorobę psychiczną, a rodzaj jej szaleństwa zbliżony jest do tego, jaki trawił Vincenta van Gogha. Został on lekarzem Yayoi i podczas terapii skłaniał ją do wyzwolenia się spod niszczącego wpływu matki. Kusama rozważała wyjazd do Paryża, ale wstrzymywała ją dobrze rozwijająca się kariera w kraju.  Doskonale jednak wiedziała, że w ówczesnej Japonii nie było miejsca dla jej sztuki.

„Dla sztuki takiej, jak moja, sztuki, która toczy bitwę pomiędzy życiem a śmiercią, która kwestionuje pojęcie życia i śmierci, ten kraj był za mały, zbyt serwilistyczny i zbyt pogardliwy dla kobiet”.

W 1957 roku Kusama Yayoi po raz pierwszy przybyła do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Nie znała języka angielskiego, ale nie bała się zmian. Jak napisała później w swojej autobiografii: „Umierałam, by wyrwać się z Japonii i wyzwolić z łańcuchów, które mnie wiązały”.

Choć bardzo szybko udało się jej zorganizować tam wystawę swoich prac i dzięki przemyconym dolarom żyć i tworzyć, przypłaciła to stresem i nasileniem stanów neurotycznych. Wkrótce jej malarską wyobraźnię opanowały kropki a motyw sieci kropek nie ograniczał się tylko do obrazów, ale trafił na ściany, podłogi i własne ciało. Obsesja kropek skończyła się atakiem paniki, który przerodził się w serię ataków.  Wielokrotnie trafiała do szpitala, ale nikt nie był w stanie jej pomóc. Napędzana obsesjami nieustannie tworzyła nowe prace przedstawiające różnorodne kombinacje kropkowanych motywów. Dzięki kropkom już w dwa lata od osiedlenia się w USA miała w tym kraju pięć wystaw w najbardziej prestiżowych galeriach, wzięła też udział w kilku ważnych wystawach zbiorowych. Krytycy określali jej minimalistyczny styl jako ekpresjonizm abstrakcyjny.  Końcem 1962 roku Kusama po raz pierwszy zaprezentowała swoje miękkie rzeźby  – krzesło i ośmionożną sofę, pomalowane na biało i całkowicie pokryte materiałowymi wypustkami o kształtach fallicznych.

Louis Vuitton i Yayoi Kusama
Zdjęcie: Rob Kim/FilmMagic

Kolejne lata przyniosły całą kolekcję prac zainspirowanych tymi motywami. Jak oceniają krytycy i psychiatrzy falliczne motywy były próbą uwolnienia się od problemów własnej seksualności, mających podłoże w trudnym dzieciństwie. Kolejnym motywem tworzonych obsesyjnie rzeźb był makaron, jako sprzeciw wobec zmechanizowanej produkcji żywności i lęku artystki. Artystycznym efektem tym kompulsji jest instalacja, gdzie artystka suchym makaronem pokryła bieliznę, płaszcze czy buty, a obsesyjnie tworzonymi sieciami czy kropkami przedmioty domowe. Krytycy nazwali ten rodzaj sztuki psychosomatyczną.

Umierałam, by wyrwać się z Japonii i wyzwolić z łańcuchów, które mnie wiązały”.

Kusama Yayoi

W drugiej połowie lat 60. ub. wieku w sztuce Kusamy pojawił się motyw lustra, który będzie towarzyszył jej twórczości przez wiele kolejnych lat. Stworzyła lustrzany pokój wypełniony kolorowymi elektrycznymi lampkami w kilkunastu kolorach. Nazwała go pokojem miłości. Jak pisali krytycy:  To artystka świadoma  własnych możliwości podążająca drogą swoich obsesji, wyznaczając nowe trendy światowej awangardy.

Wraz z nadejściem epoki dzieci-kwiatów Kusama coraz bardziej zbliża się do idei sztuki zaangażowanej. Angażuje się w działania przeciwko wojnie w Wietnamie organizując Body Festival na Manhattanie. Przed katedrą św. Patryka, grupa młodych hippisów rozebrała się i spaliła kilkadziesiąt amerykańskich flag. Kusama wrzuciła do ognia także Biblię i karty poborowe do wojska. Po przedstawieniu uczestnicy happeningu zaczęli się całować, a niektórzy uprawiać seks. Artystka idzie dalej – tworzy happeningi wykorzystując motywy miłości homoseksualnej i obowiązkowego malowania nagich ciał kropkami. Jak wielokrotnie tłumaczy, malowanie kropek doprowadza do unicestwienia osoby, na której ciele zostają one namalowane. Naturalną konsekwencją tego unicestwienia jest powrót do jedności z wszechświatem.

Kusama funkcjonowała prężnie w tworzącym się wówczas środowisku LGBT. W jej przestawieniach występowali homoseksualni artyści, wśród współpracowników większość mężczyzn była gejami. Wprost proporcjonalnie do zainteresowania jej happeningami rosła sława samej artystki. I pierwsze doświadczenia z tabloidami. Jak napisała w autobiografii:

Portretowana postać Kusamy Yayoi była dla mnie kimś kompletnie nierozpoznawalnym. Tym, co pokrywało się z rzeczywistością, jest z pewnością fakt, że każdy z  happeningów naruszał prawo i obyczaje”.

Sława nagich  happeningów bardzo szybko przekroczyła ocean i zawitała do hippisowskiej Europy zachodniej.  Także w Europie zwykle kończyły się one interwencjami i przepychankami z policją.

„Prawdziwym symbolem wolności jest nagość, nagość jest jedyną rzeczą, za którą nie trzeba płacić”

W ślad za happeningami o charakterze obyczajowym, artystka zainicjowała  Homosexual Weddin – jako „Kapłanka Kropek” oferowała homoseksualistom ceremonie zaślubin według  rytuału własnego wyznania.  Jak napisała w oświadczeniu:  „Homoseksualizm jest normalną fizyczną i psychologiczną reakcją, ani do wychwalania, ani do potępiania. Nienormalną reakcją wielu ludzi wobec homoseksualizmu jest reakcja, która czyni homoseksualizm nienormalnym”.

„Królowa Kropek” założyła także firmę Orgy Company (Przedsiębiorstwo Orgii), które, jak sama mówiła, miało pełnić służbę obywatelom polegającą na organizacji grupowych imprez seksualnych oraz sprzedaży artykułów erotycznych. Kropki Kusamy stały się nie tylko wyrazem ideologii czy światopoglądu, ale także marką towarową. Zbudowana na tym motywie firma odzieżowa Kusamy święciła triumfy i a ona sama otwierała butiki w prestiżowych lokalizacjach.

Skandalizujące happeningi przyniosły Kusamie niekwestionowaną sławę i pozycję w świecie sztuki. Jak zauważyła w swojej biografii:  „Przez ten czas udało mi się ustanowić Yayoi Kusamę, jedną z głównych i wciąż rozwijających się marek w świecie awangardowej sztuki”. Był to jednak czas znacznego pogorszenie się jej równowagi psychicznej. Halucynacje i ataki paniki wróciły z jeszcze większym nasileniem. Kolejne lata były serią pobytów w szpitalach i diagnozowania wielu psychicznych i fizycznych dolegliwości. W 1975 r. Kusama dobrowolnie zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego w Tokio, gdzie jej życie ogranicza się do pobytu w szpitalnym pokoju i specjalnie wybudowanej po drugiej stronie ulicy pracowni.

Uporządkowana rzeczywistość szpitala psychiatrycznego sprzyja tworzeniu kolejnych serii konsekwentnych, minimalistycznych prac, które pozwoliły odkryć artystkę na nowo.  Olbrzymi sukces wystawy prac Kusamy na 45. Biennale w Wenecji w 1993 r. , na której jako pierwszy artysta z Japonii dostała własny pawilon, sprawił, że świat ponownie zauroczył się artystyczną wizją „Królowej Kropek”. Był to też wreszcie czas, kiedy jej twórczość docenili rodacy.

Co ciekawe, po latach pogardy wobec Kusamy i traktowania jej jako płytkiej skandalistki, w Japonii doceniono najpierw jej sukcesy pisarskie, a dopiero po latach artystyczne. W ostatnich latach Kusama poświęca dużo czasu reinterpretacjom motywów charakterystycznych dla jej sztuki – kropek, sieci, dyni i instalacji. Podobnie jak Andy Warhol chce, by jej sztuka trafiła do masowego odbiorcy.  Za jej zgodą motywy z jej prac są reprodukowane na ubraniach, kubkach, meblach i aplikacjach do smartfonów.

—————————–

Przy pisaniu artykułu korzystałam z książki Pawła Pachciarka „Kusama Yayoi czyli obsesja kropek”  wydanej przez Polski Instytut Studiów nad Sztuką Świata Wydawnictwo Tako, Warszawa–Toruń 2015.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: