Przejdź do treści

Rosjanie zostawili wykrwawiającą się sanitariuszkę na polu bitwy. „W końcu zrozumiałam, że nie wrócą”

Rosyjska sanitariuszka
Rosjanie zostawili wykrwawiającą się sanitariuszkę na polu bitwy. "W końcu zrozumiałam, że nie wrócą"/ Printscreen Youtube @Служба безпеки України
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Miała ratować innym życie, a sama potrzebowała pomocy. Rosjanie zostawili ranną sanitariuszkę na pewną śmierć. Kobietę znaleźli ukraińscy żołnierze i udzielili jej pomocy. „Przekonała się na własnej skórze, że 'nie porzucamy własnych’ to kolejny mit raszystów” – skomentowała całą sprawę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Zostawili ją ranną na polu walki

O bestialskim zachowaniu Rosjan podczas wojny mówi się od początku agresji na Ukrainę. Okazuje się, że agresorzy mają również podobne standardy w stosunku do swoich rodaków. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o porzuconej przez wroga na polu bitwy sanitariuszce. Kobieta zgłosiła się do pomocy w rosyjskiej armii dobrowolnie, po czym wyjechała na front. Jej brygada szturmowa została pokonana jednak już w pierwszej bitwie przez ukraińskie wojsko. Rosjanie zamiast pomóc krwawiącej sanitariuszce, zostawili ją na pastwę losu.

„Obiecali, że nas zabiorą. (…) Zaczęłam prosić, by chociaż rzucili mi apteczkę, ponieważ nam się skończyły. A krwawienie nie ustawało ani u mnie, ani u chłopaków. Mieliśmy nadzieję, że po nas wrócą. Ale w końcu zrozumiałam, że nie przyjdą” — mówi na opublikowanym wideo sanitariuszka.

Kobieta straciła przytomność z powodu wykrwawienia. W takim stanie znaleźli ją ukraińscy żołnierze, którzy udzielili jej pomocy.

„Przekonała się na własnej skórze, że 'nie porzucamy własnych’ to kolejny mit raszystów” – napisano w komunikacie SBU i dodano: „Ona dostała szansę na drugie życie, ale nie wszyscy mają taką możliwość”.

Kobiety wracające z rosyjskiej niewoli

Bójki, alkohol i narkotyki

SBU zaapelowało również do Rosjan, którzy myślą o poddaniu się, by nie ryzykowali życiem. Każdy z nich może zadzwonić na ukraińską infolinię i dowiedzieć się, jak bezpiecznie złożyć broń, by się ocalić.

Jak poinformowała niezależna rosyjska „Nowaja Gazieta Europa”, co najmniej 100 zmobilizowanych zginęło od momentu ogłoszenia w Rosji mobilizacji. Co piąty z nich nie dotarł na front.

„Przyczynami śmierci były bójki, alkohol, narkotyki, samobójstwa i nieszczęśliwe wypadki” – napisano.

Reuters podał również informacje o znalezieniu porzuconych dokumentów w trakcie wycofywania się we wrześniu rosyjskich sił z miasta Bałaklija w obwodzie charkowskim w Ukrainie. Według agencji rosyjscy żołnierze są słabo wyszkoleni, wyczerpani oraz mierzą się z dezercją i stresem bojowym. Łącznie według informacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku inwazji rozpoczętej 24 lutego straty Rosjan na Ukrainie wynoszą 71,8 tys. żołnierzy (stan na 31.10).

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: