Przejdź do treści

„Bili dziewczyny, razili je prądem, uderzali młotkami”. Drastyczny opis tortur, jakim Rosjanie poddają Ukrainki

Kobiety wracające z rosyjskiej niewoli
"Wrzątek, prąd i wieszanie kobiet". Drastyczny opis tortur, jakim Rosjanie poddają Ukrainki/ fot. ermaka2022/Telegram
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Rażenie prądem, wieszanie, polewanie wrzątkiem. To jedne z wielu tortur stosowanych przez Rosjan na Ukrainkach. 26-letnia żołnierka, która została uwolniona z niewoli, opowiedziała o makabrycznych zbrodniach, jakie spotkały ją i inne kobiety z rąk okupantów. „Jedyne, co trzymało mnie tam przy życiu, to marzenie o powrocie do domu” – mówiła. 

Bicie, rażenie prądem, wieszanie

26-letnia ukraińska żołnierka była jedną z kobiet, które 17 października wróciły z rosyjskiej niewoli do domu. Hanna należała do 36. Brygady Morskiej Ukrainy i służyła w Mariupolu. W ręce oprawców trafiła w maju po tygodniach więzienia w hucie Azowstal. W niewoli przebywała przez pół roku. Po powrocie opowiedziała agencji Ukrinform, w jaki sposób Rosjanie traktują kobiety. Jak wyznała, tortury, jakim poddawane są Ukrainki, są nieludzkie.

Bili dziewczyny, razili je prądem, uderzali młotkami. To były rzeczy najłatwiejsze do przetrzymania” – powiedziała i dodała – „Traktowali nas gorzej od zwierząt”.

Dodała również, że niektóre z dziewczyn były wieszane.

„Nie będę nawet mówić o jedzeniu, które było zepsute. Nawet psom nie podaje się czegoś takiego” – mówiła.

Więzione kobiety były także polewane wrzątkiem. Jak dodaje ukraińska żołnierka, powodem takiej kary było to, że mówiły po ukraińsku.

„Tym, którzy mieli tatuaże, chcieli odcinać ręce, wycinać te tatuaże. Jedyne, co trzymało mnie tam przy życiu, to marzenie o powrocie do domu” – podkreśliła.

Największa wymiana jeńców

Hanna wróciła do domu 17 października jako jedna ze 108 kobiet, które zostały tego dnia zwolnione z rosyjskiej niewoli w ramach jednej z największych wymian jeńców od początku wojny.

„Matki i córki. Ich krewni czekali na ich powrót. 37 ewakuowanych z Azowstalu, 11 oficerów, 85 szeregowych i podoficerów” – napisał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak.

Dzięki zeznaniom Hanny oraz innych świadków i ofiar policja ustaliła ponad dwadzieścia miejsc w wyzwolonej części obwodu charkowskiego, w których Rosjanie stosowali tortury. Informację tę przekazał agencji Interfax-Ukraina Wołodymyr Tymoszko, stojący na czele policji obwodu charkowskiego. Jak dodał, liczba ofiar jest znacznie większa, jednak na ten moment niemożliwa do oszacowania, ponieważ wciąż część Ukraińców przebywa w Rosji.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: