Przejdź do treści

„Masaż medyczny to nie masaż erotyczny!”. Przedstawicielki zawodów medycznych mówią STOP

Masaż medyczny to nie masaż erotyczny!
„Masaż medyczny to nie masaż erotyczny!”. Medyczki mówią STOP/ Pexels
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Problem pojawia się szczególnie na początku praktyki zawodowej. Młode, ładne dziewczyny są łatwym celem i często spotykają się z molestowaniem słownym, dotykaniem czy innymi karygodnymi zachowaniami ze strony pacjentów lub klientów – mówi Małgorzata Osmola z inicjatywy Polki w Medycynie, wspierającej rozwój zawodowy kobiet w ochronie zdrowia. 

 

Marianna Fijewska: Rozpoczęłyście akcję przeciwdziałającą seksualizacji zawodów medycznych i przeciwstawiającą się molestowaniu seksualnemu w pracy. Chodzi o to, by medyczki, głównie pracujące z ciałem, czyli  masażystki i fizjoterapeutki, mogły czuć się bezpiecznie. Skąd pomysł na realizację takiego projektu?

Lek. Małgorzata Osmola, rezydentka onkologii klinicznej: Kobiety w medycynie borykają się z lubieżnymi spojrzeniami, seksistowskimi komentarzami, czyli molestowaniem słownym, a nierzadko również z fizycznym. Dostają otwarte propozycje seksualne albo tzw. komplementy, które są absolutnie nie na miejscu. Powoduje to ogromny dyskomfort i sprawia, że medyczki nie czują się w swojej pracy bezpiecznie. Ewelina napisała do nas ze wspaniałą inicjatywą, to od niej wszystko się zaczęło.

Ewelina Jodkowska, dyplomowana masażystka: Do Polek w Medycynie wysłałam stworzone przez siebie plakaty z prostymi hasłami, które można pobrać w formacie pdf, wydrukować i powiesić w miejscu pracy. Celem plakatów jest jednoznaczne zakomunikowanie klientowi lub pacjentowi: „Znajdujesz się w miejscu, gdzie nie tolerujemy seksistowskich zachowań i walczymy z kulturą gwałtu”. Mam nadzieję, że klient, który zobaczy taki plakat w poczekalni, zastanowi się dwa razy, zanim rzuci lubieżny żarcik, a jednocześnie będzie wiedział, że trafił w dobre ręce i że jest w profesjonalnym gabinecie. Tym sposobem obie strony będą czuły się bezpieczniej.

Ed Razek, dyrektor marketingu Victoria's Secret do sierpnia 2019 roku

W opisie akcji można przeczytać, że skala problemu, w momencie rozpoczęcia projektu, bardzo was zaskoczyła. Co to znaczy?

M. O.: Zaczęłyśmy pytać medyków, czy mieli styczność z zachowaniami seksualnymi – od komentarzy przez propozycje po dotyk. W odpowiedzi dostałyśmy mnóstwo wiadomości, głównie od kobiet pracujących jako masażystki i fizjoterapeutki. Opisywały sytuacje, w których były dotykane i nagabywane przez klientów. Czasem naruszające zachowania powtarzały się mimo jasnego sprzeciwu. Pamiętam wiadomość od pani, która napisała, że masując klienta w okolicach karku, poczuła, jak ten dotyka ją po udach i pośladkach. Natychmiast zareagowała, mówiąc, że nie wyraża zgody na takie zachowania. Pacjent przytaknął, ale następnego dnia sytuacja się powtórzyła. Tym razem rehabilitantka przerwała zabieg i zgłosiła sprawę przełożonemu, który usunął pacjenta z uzdrowiska bez możliwości powrotu na terapię. To doskonała reakcja! Niestety z otrzymanych wiadomości wynika, że pracodawcy nie zawsze stoją za swoimi pracownikami. Zdarza się, że bardziej zależy im na zarobku niż bezpieczeństwie pracownika.

Masażyści i fizjoterapeuci mają pod tym względem najtrudniej? 

E.J: W trakcie masażu pacjent ma realną okazję, by dotknąć medyka. Poza tym masaż wielu osobom kojarzy się z czymś luksusowym, a nawet erotycznym. Niektórzy wręcz mylą usługę seksualną z usługą masażu. Koledzy i koleżanki po fachu, prowadzący prywatne gabinety, skarżą się, że często dostają pytania: „Czy można liczyć na coś jeszcze?”.

Małgorzata Osmola z inicjatywy Polki w Medycynie / Archiwum prywatne

W czasie studiów bądź kursów medycznych byłyście uczone, jak zachowywać się w takich sytuacjach? 

M.O.: Podczas studiów, studium medycznego czy kursów masażu zagadnienia bezpieczeństwa nie są poruszane. A problem pojawia się szczególnie na początku praktyki zawodowej. Młode, ładne dziewczyny są łatwym celem i często spotykają się z molestowaniem słownym, dotykaniem czy innymi karygodnymi zachowaniami ze strony pacjentów lub klientów. Wiele z nich boi się lub nie wie, jak ma zareagować.

E.J.: Zarówno w trakcie studium medycznego o kierunku technik masażysta, jak i na studiach z fizjoterapii są wykładane przedmioty takie jak psychologia i komunikacja interpersonalna. Tylko co z tego, jeśli nikt nie mówi tam o trudnych sytuacjach z pacjentami? Nikt nie tłumaczy, jak masz się zachować, gdy jesteś dotykana albo molestowana słownie. A o tym, że takie zjawisko w ogóle istnieje, dowiadujesz się dopiero w praktyce. I jesteś przerażona. Dopiero z biegiem czasu uczysz się odpowiednich reakcji.

To chyba nie bierze się z niczego. Niektóre gabinety reklamują się w sposób, który jednoznacznie przywołuje na myśl usługi seksualne. 

E.J.: Poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Sama miałam styczność z tego rodzaju miejscem. Znalazłam ogłoszenie, w którym poszukiwano fizjoterapeutki bądź masażystki do pracy w „profesjonalnym gabinecie”. Trochę zdziwiło mnie, że nie podano dokładnej lokalizacji tego miejsca, tylko sam adres mailowy. Mimo wszystko wysłałam swoje CV. Po dwóch dniach zadzwoniła do mnie kobieta z zastrzeżonego numeru, mówiąc, że poszukuje pań, które nagim ciałem będą wykonywać masaże erotyczne dla panów. Apeluję do wszystkich, którzy trafią na podejrzane oferty dotyczące usług masażu lub do podejrzanego miejsca i mają wątpliwość, czy w danym gabinecie nie dochodzi także do świadczenia usług seksualnych, by kontaktowali się z policją. Nigdy nie wiemy, jaki dramat kobiet, najczęściej zza granicy, może rozgrywać się pod przykrywką „najwyższej jakości zabiegów”.

Klienci nie raz próbowali klepać mnie po biodrze czy pośladku. Gdy miałam długie włosy, nagminnie próbowali łapać mnie za warkocz w ramach 'zaczepki'

Ewelina Jodkowska, dyplomowana masażystka

Wróćmy do nieodpowiednich zachowań ze strony klientów – czy ty sama doświadczyłaś takich sytuacji?

E.J.: Oczywiście. Od spojrzeń przez komentarze po próby dotyku. Klienci nie raz próbowali klepać mnie po biodrze czy pośladku. Gdy miałam długie włosy, nagminnie próbowali łapać mnie za warkocz w ramach „zaczepki”. Kiedyś pewien mężczyzna, który przyszedł na hydromasaż, domagał się, by „dziewczynki”, czyli my – masażystki i fizjoterapeutki tam pracujące – podały mu ręcznik, wytarły i ubrały. Klient nie był niepełnosprawny, po prostu chciał nas wykorzystać. Grzecznie odmówiłyśmy panu i udałyśmy się do szefowej. Stanęła po naszej stronie – porozmawiała z klientem w bardzo stanowczy sposób.

Czy w czasie studiów bądź kursów medycznych uczyłyście się, jak zachowywać się w takich sytuacjach? 

M.O.: Podczas studiów, studium medycznego czy kursów masażu zagadnienia bezpieczeństwa nie są poruszane. A problem pojawia się szczególnie na początku praktyki zawodowej. Młode, ładne dziewczyny są łatwym celem i często spotykają się z molestowaniem słownym, dotykaniem czy innymi karygodnymi zachowaniami ze strony pacjentów lub klientów. Wiele z nich boi się lub nie wie, jak ma zareagować.

E.J.: Zarówno w trakcie studium medycznego o kierunku technik masażysta, jak i na studiach z fizjoterapii są wykładane przedmioty takie jak psychologia i komunikacja interpersonalna. Tylko co z tego, jeśli nikt nie mówi tam o trudnych sytuacjach z pacjentami? Nikt nie tłumaczy, jak masz się zachować, gdy jesteś dotykana albo molestowana słownie. A o tym, że takie zjawisko w ogóle istnieje, dowiadujesz się dopiero w praktyce. I jesteś przerażona. Dopiero z biegiem czasu uczysz się odpowiednich reakcji.

Molestowanie seksualne / Katarzyna Koczułap / Instagram

Odpowiednich, czyli jakich?

M.O.: Myślę, że sytuacja jest tak trudna, że każda reakcja to dobra reakcja, ważne, aby nie puszczać molestowania słownego mimo uszu, bądź obracać sytuacji w żart, bo dla takiego klienta jest to jednoznaczne z przyzwoleniem. Jeśli miałabym poradzić kobietom, w jaki sposób warto zareagować, zwróciłabym uwagę przede wszystkim na stawianie granic. Np.: „takie zachowanie mi się nie podoba, nie zgadzam się na to”, „w tym miejscu nie ma na to przyzwolenia” i oczywiście: „jeśli ta sytuacja się powtórzy, przerwiemy zabieg i nie będzie miał/a pan/ pani prawa wstępu do tego miejsca”. Należałoby też zgłosić daną sytuację pracodawcy i opowiedzieć o niej innym medykom. Solidarność w zawodzie jest kluczowa. To niezwykle ważne, by na opowieść koleżanki o tym, że była zaczepiana przez klienta, nie reagować śmiechem i nie mówić, że „przesadza”. Jeśli dla niej było to przekroczeniem granic, nie ma w tym nic zabawnego.

Miałyście kiedyś problem z postawieniem granic klientowi?

E. J.: Ja raczej nie. Kilka lat temu trenowałam sztuki walki i uczęszczałam na zajęcia samoobrony dla kobiet, właśnie po to, żeby zabezpieczyć się przez tego typu sytuacjami w pracy. Oczywiście znajomość podstaw samoobrony nie daje gwarancji bezpieczeństwa. Stres sprawia, że każdy reaguje inaczej, jednak świadomość zagrożeń daje pewność siebie. Jako masażystka zajmuję się głównie rehabilitacją weteranów poszkodowanych na misjach wojskowych. Wielokrotnie rozmawiałam z nimi na temat bezpieczeństwa medyków w pracy i mam wrażenie, że nauczyłam się przez to czujności oraz pokory.

Ewelina Jodkowska, dyplomowana masażystka / Archiwum prywatne

Ewelina Jodkowska, dyplomowana masażystka / Archiwum prywatne

Moim zdaniem granice przekracza się wtedy, gdy druga osoba czuje, że jej granice zostały przekroczone. Mam jednak świadomość, że nie każdy jest nauczony, jak szybko i skutecznie reagować. Być może część osób sama powstrzymuje się przed reakcją, myśląc, że pacjent nie zrobił „nic złego” i że koleżanka lub kolega z pracy wcale by się nie zdenerwowali. Czy jest jakiś obiektywny wyznacznik tego, że granice na pewno zostały przekroczone?

M.O.: Rzeczywiście jest tak, że dla jednej osoby przekraczające jest lubieżne spojrzenie, dla innej przekraczający będzie dotyk. Niepodważalnym nadużyciem jest na pewno moment, w którym zwracamy uwagę, a mimo to sytuacja się powtarza.  Jeśli zaznaczyliśmy, że pewne zachowanie nam nie odpowiada, a mimo to pacjent je kontynuuje, mamy prawo odmówić wykonywania usługi medycznej. Co jednak warto podkreślić i co bardzo mnie ucieszyło, gdy czytałam wiadomości od kobiet, wiele z nich potrafi zdrowo reagować i asertywnie powiedzieć, że dane żarty czy gesty są nieprofesjonalne i nie ma tu na nie miejsca.

Problem seksualizacji zawodów medycznych dotyczy także mężczyzn?

M.O.: Autorki wiadomości, które otrzymałyśmy, pisały również o swoich kolegach- masażystach i fizjoterapeutach, którzy są ofiarami niestosownych żartów, komentarzy albo propozycji ze strony kobiet, najczęściej pań. Choć myślę, że skala zjawiska dotyczy ich w mniejszym stopniu, to jednak sama reakcja może być dla nich trudniejsza. W Polsce stereotypy płci są bardzo silne. Wyobrażam sobie, że jeśli mężczyzna postawi granice albo opowie przełożonemu o zachowaniu danej klientki, może zostać wyśmiany, bo „facet powinien sam umieć sobie poradzić z babą”.

E.J.: Ze względu na to, że pracuję z ludźmi po ciężkich traumatycznych przeżyciach, wiele rzeczy konsultuję z instruktorami interwencji kryzysowej, psychologami i specjalistami psychotraumatologii. Jedna z moich instruktorek podkreśla, że pod żadnym pozorem nie powinniśmy bagatelizować problemu molestowania fizycznego i werbalnego mężczyzn zajmujących się masażem, Sama miała klienta – masażystę, na którym klienci dokonali zbiorowego gwałtu. Trzeba więc jasno powiedzieć, że mężczyźni też są krzywdzeni i też potrzebują w takiej sytuacji wsparcia, nie mniejszego niż kobiety.

Choć myślę, że skala zjawiska dotyczy mężczyzn w mniejszym stopniu, to sama reakcja może być dla nich trudniejsza. Wyobrażam sobie, że jeśli mężczyzna postawi granice albo opowie przełożonemu o zachowaniu klientki, może zostać wyśmiany, bo 'facet powinien sobie poradzić z babą'

Malgorzata Osmola, Polki w Medycynie

Czy wśród klientów i pacjentów jest jakaś grupa, która najczęściej dopuszcza się słownego bądź fizycznego molestowania?

E.J.:  Jeśli miałabym znaleźć cechę wspólną dla tych, którzy nieodpowiednio się zachowują, powiedziałabym, że są to zwykle jednorazowi klienci. Tacy, którzy przychodzą „z ulicy”, żeby się zrelaksować, i mają nadzieję na coś więcej, a nie tacy, którzy na rehabilitację uczęszczają regularnie i traktują masaże jako część swojej terapii.

M.O.: . Warto też podkreślić, że wiek pacjenta czy klienta nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To, że ktoś jest starszą panią lub starszym panem, nie znaczy, że mamy przymykać oko na dane zachowania, bo to człowiek z “innej generacji”.

Co chcecie osiągnąć swoją kampanią? 

M.O.: Bardzo chciałabym, aby kobiety pracujące w ochronie zdrowia poczuły, że są bezpieczne, ponieważ potrafią reagować na wszelkie nieprofesjonalne gesty. Dlatego też powstała cała inicjatywa Polki w Medycynie. Zależy mi, by czuły, że mają wsparcie wśród współpracowniczek, współpracowników i pracodawców – żeby medycy potrafili być solidarni i stawać po swojej stronie.

E.J.: Ja z kolei chciałabym, by zarówno klienci, jak i masażyści i fizjoterapeuci mieli poczucie, że są w profesjonalnym miejscu, które nie dopuszcza pewnego rodzaju zachowań. Dzięki temu i jedni, i drudzy poczują się bezpieczni, a przede wszystkim temat zostanie odkryty, nie będzie stanowił tabu i nie zostanie zepchnięty na boczny tor, przez co każdemu będzie znacznie łatwiej zareagować w taki sposób, by nikomu nie działa się krzywda.


Jeśli spotkałaś się z molestowaniem seksualnym w miejscu pracy i potrzebujesz wsparcia, zadzwoń na darmowy Kryzysowy Telefon Zaufania pod numer 116 123. Pracują tam specjaliści, którzy będą wiedzieć, jak ci pomóc, byś poczuł/a się bezpiecznie. Linia czynna jest codziennie od 14 do 22.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: