Przejdź do treści

Maja Staśko: żyjemy w świecie, w którym „nie zgwałciłbym cię” ma być obelgą, a nie podstawową zasadą każdego człowieka, który nie jest gwałcicielem

Gwałt cyfrowy / pexels Pegah
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Gwałt to nie jest komplement!” – przypomina Maja Staśko w swoim nowym poście na Instagramie. Aktywistka tym samym nawiązuje do sytuacji, z którą od niedawna musi się zmagać. „Od dwóch dni codziennie budzi mnie wiadomość: 'Zgwałcę cię cyfrowo. Nie jest to poranek, jakiego życzyłabym komukolwiek. Ale, niestety, jest to poranek, który przeżywa wiele kobiet w Polsce” – pisze Staśko. 

Groźby gwałtu

Co spowodowało zalew hejterów? Zdjęcie, które Maja Staśko wrzuciła na Twittera. Tyle wystarczyło, by pod nim zaczęły się pojawiać komentarze: „2/10”, „Nawet bym nie zgwałcił” czy „Zgwałcę cię cyfrowo”.

„Gdy napisałam, że dostaję groźby gwałtu, pojawiły się komentarze: 'Nie schlebiaj sobie’. Mam nie schlebiać sobie, że ktoś chciałby mnie zgwałcić. Bo gwałt to przecież komplement albo prezent, który mogę otrzymać od mężczyzny, gdy wystarczająco mu się podobam.

Pojawiły się także głosy: 'ciebie nikt kijem przez szmatę nie tknie’. Dlaczego miałoby mnie martwić, że ktoś nie chce mnie tknąć kijem przez szmatę? Ja nie chcę, żeby ktokolwiek mnie dotykał kijem przez szmatę. Więc nie jest mi przykro, że nikt tego nie robi. Byłoby mi przykro, gdyby robił” – pisze aktywistka.

Żądamy sprawiedliwości! / istockphoto.com

Gwałt cyfrowy

„Żyjemy w świecie, w którym 'nie zgwałciłbym cię’ ma być obelgą, a nie podstawową zasadą każdego człowieka, który nie jest gwałcicielem. A zamiast 'ona mi się podoba’, słyszymy: 'nawet bym zgwałcił’. Czy wy zdajecie sobie sprawę z tego, że my nie chcemy być gwałcone, a gwałt to nie jest komplement ani łaska z waszej strony? Że tak mówią gwałciciele?

Nie jest to też powód do żartu. Ale ciągle słyszę, że nie mam dystansu. Gdy codziennie budzicie się i widzicie teksty 'zgwałciłbym cię’, to wasz organizm nie ma ochoty zastanawiać się, czy to satyra, czy nie – tylko się broni. Czujecie się zagrożeni, po prostu.

Więc nie mam dystansu do gwałtów. I nie chcę go mieć” – pisze Maja Staśko.

Aktywistka dodaje, że dotyczy to również gwałtu cyfrowego. Gwałt to każdy stosunek bez zgody.

„Gwałt cyfrowy to np. sytuacja, w której lekarz zmusza osobę do penetracji przed kamerą pod pozorem zdalnej kontroli lekarskiej. Albo sytuacja, w której mężczyzna szantażuje parę, że udostępni ich nagie zdjęcia, jeśli nie będą uprawiać stosunku przed kamerką – stosunku, na który nie wyrazili zgody, ale podejmują go pod przymusem. Ten lekarz i ten mężczyzna to gwałciciele. Gwałt cyfrowy istnieje. Istnieje także cyfrowa przemoc seksualna – są nią groźby, które dostaję od kilku dni” – wyjaśnia aktywistka.

Maja Staśko – kim jest?

Maja Staśko to aktywistka, publicystka, krytyczka literacka, a także autorka dostępnego dla wszystkich bezpłatnego e-booka „Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?”. Jej profil obserwuje na Instagramie ponad 58 tysięcy osób.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Maja Staśko (@majakstasko)

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: