Przejdź do treści

5 sytuacji, w których lepiej odpuścić trening. Wyjdzie ci to na zdrowie

W jakich sytuacjach lepiej odpuścić trening? / Zdjęcie: Ben Konfrst, Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?

Ćwiczysz, gdy jesteś zła? To błąd, który może odbić się na twoim zdrowiu. Kiedy jeszcze lepiej odpuścić sobie trening? Oto czego dowodzą badania naukowe.

Badań na temat korzystnego wpływu ruchu na zdrowie jest nieskończenie wiele. Ale od czasu do czasu naukowcy przestrzegają przed aktywnością fizyczną. Pokazują nam błędy, które mogą sprawić, że ruch stanie się bronią skierowaną w nas samych. Te badania giną często w natłoku pozostałych. Przyćmiewa je też przeświadczenie, że sport jest zawsze zdrowy. Doprawdy? Sprawdźmy, kiedy według naukowców ćwiczenia mogą nam zaszkodzić.

Gdy jesteś zła lub przygnębiona

Sport na rozładowanie emocji to nie jest najlepszy pomysł. W połączeniu z wściekłością lub emocjonalnym dołem może być szkodliwy dla serca. Publikacja, która ukazała się w naukowym piśmie Circulation, jest największym badaniem na ten temat – międzynarodowym, obejmującym niemal 13 tys. osób z 52 państw.

Naukowcy znają różne okoliczności, które sprzyjają tak zwanym incydentom sercowym, np. czas zaraz po przebudzeniu, trzęsienia ziemi, zanieczyszczenie powietrza, stres w pracy, wakacje, a czasem seks. Także bardzo silne emocje oraz intensywny wysiłek fizyczny są wiązane z problemami krążeniowymi. W połączeniu – jak się okazuje – jeszcze silniej, bo jak wynika z badania, zwiększają ryzyko zawału trzykrotnie bardziej w porównaniu do poprzedzającego dnia. Dlaczego tak się dzieje? Intensywna aktywność i silne emocje zwiększają puls oraz ciśnienie krwi – mówi dla „New York Times’a” jeden z badaczy, dr Andrew Smyth, i dodaje – zmiany te sprzyjają oderwaniu się blaszki miażdżycowej w naczyniu krwionośnym i powstaniu blokady, odcinającej przepływ krwi.

Kobieta ćwiczy

Spokojnie, nie wszystkie aktywności i emocje w połączeniu będą mieszanką wybuchową. Według badaczy chodzi o te, które są znacznie dłuższe, silniejsze, intensywniejsze od tych, do których przywykliśmy. Jeśli ostry trening to dla nas codzienność, a stan umysłu nie odbiega zbytnio od naszej normy, nie ma powodów do strachu.

Gdy pijesz za dużo

I nawet nie chodzi o alkohol. Wydawałoby się, że skoro uprawiamy sport, to wody mamy sobie nie żałować i pić ją nawet, gdy nie odczuwamy pragnienia. Nie do końca. Według badań powinniśmy pić właśnie wtedy, kiedy odczuwamy pragnienie. Międzynarodowy panel ekspertów, który swoje zalecenia opublikował w Clinical Journal of Sport Medicine, podkreślił, że nadmierne spożywanie płynów w czasie treningów może prowadzić do sytuacji zagrażającej życiu, zwanej hiponatremią związaną z aktywnością fizyczną. To stan, kiedy nerki nie są w stanie wydalić nadmiaru wody z organizmu i w rezultacie sód – ważny elektrolit – ulega dużemu rozcieńczeniu, powodując obrzęk komórek ciała. Pierwsze niepokojące objawy to mdłości i obrzęki. Dlatego eksperci zalecili, abyśmy w czasie aktywności pili wtedy, gdy odczuwamy pragnienie. To jest nasz naturalny sygnał do reakcji i wewnętrzny mechanizm, chroniący – jak się okazuje – nie tylko przed odwodnieniem, ale i nadmiernym nawodnieniem.

Gdy przeginasz z aktywnością

Tak! I w tym przypadku co za dużo to niezdrowo. Duńczycy, pod kierunkiem Jacoba Marotta z Frederiksberg Hospital, zauważyli w swojej pracy, że zbyt intensywne i częste bieganie może być równie niezdrowe co unikanie ruchu. Intensywne oznacza tu bieganie ponad 4 godziny tygodniowo przez ponad 3 dni w tygodniu. Najlepiej na tym sporcie wychodzili ci, którzy robili to rzadziej niż 3 razy w tygodniu, poświęcając od 1 do 2,4 godziny, a ich bieg odbywał się w umiarkowanym tempie. Krótko mówiąc, nasz organizm nie zawsze dobrze znosi potężny wycisk.

Kiedy nie zważasz na pogodę

Zwracanie uwagi na okoliczności pogodowe jest bardzo ważne, gdy uprawiamy sport na świeżym powietrzu. Niedostosowanie się do niektórych warunków może sprawić, że ruch stanie się naszym wrogiem. Dlatego gdy za oknem ściśnie mróz, pamiętajmy, że zimą łatwiej się odwadniamy niż latem. Prof. Robert Kenefick przeprowadził eksperyment, w którym grupa ochotników w specjalnych „komorach chłodniczych” trenowała na bieżni i odpoczywała. Kenefick tłumaczy, że gdy jest zimno, naczynia krwionośne zwężają się, organizm zmniejsza dopływ krwi do zewnętrznych warstw ciała, podczas gdy w korpusie objętość krwi nie spada. W wyniku tego mózg jest „oszukiwany” – nie inicjuje wydzielania wazopresyny (hormonu hamującego wydalanie płynów) w tak dużym stopniu jak w wyższej temperaturze.

kobieta ćwiczy na macie

Również gdy się pocimy. W rezultacie nerki otrzymują słabszy sygnał do zatrzymania płynu, a uczucie pragnienia jest zredukowane nawet o 40 procent! To rodzaj kompromisu – utrzymanie temperatury ciała staje się dla organizmu ważniejsze niż równowaga płynów. Zanim wyjdziemy na zewnątrz, zadbajmy o odpowiednie nawodnienie.

Gdy jesteś przeziębiona

W przypadku infekcji ważne jest, by obserwować swój organizm. Aktywność fizyczna skutkuje przyspieszeniem bicia serca, ten sam efekt powodują niektóre leki na przeziębienie, w rezultacie możemy zmusić nasze serce do bardzo intensywnej pracy. Zbyt intensywnej. To z kolei może powodować problemy z oddychaniem. Zwłaszcza niebezpieczne jest uprawianie sportu, gdy mamy gorączkę i dreszcze. Wtedy absolutnie lekarze zalecają odpuszczenie treningów. Jeśli jednak dokuczają nam „tylko” problemy z górnymi drogami oddechowymi, jak katar czy ból gardła, nie musimy całkowicie rezygnować z ruchu. Dobrze jednak go skrócić i zmniejszyć jego intensywność przynajmniej o połowę w porównaniu z naszymi możliwościami, gdy jesteśmy w pełni zdrowi. Ale przede wszystkim szanujmy nasz organizm i wsłuchujmy się w sygnały, które wysyła.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?