Przejdź do treści

Marek Kondrat zachwyca się sposobem, w jaki jego żona wychowuje ich dziecko. „W moim pokoleniu to nie byłoby możliwe”

Marek Kondrat
Marek Kondrat zachwyca się sposobem, w jaki jego żona wychowuje ich dziecko. "W moim pokoleniu to nie byłoby możliwe"/ PHOTO: ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA 30.03.2012 PREMIERA SPEKTAKLU PT. TROJKA DO POTEGI W TEATRZE SYRENA N/Z: MAREK KONDRAT
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

 „To niesamowite, że ktoś trzydziestoletni ma taką świadomość. Ile cierpliwości, ile tolerancji. Jak ona buduje wolność naszej córki, jak uczy ją być wolnym człowiekiem!” – zachwyca się Marek Kondrat w rozmowie z redakcją „Polityki”. Aktor przyznał także, że to przez wzgląd na pięcioletnią córkę wrócił do Polski.

„Zawsze byłem stary”

Marek Kondrat w 2008 roku poinformował, że rzuca aktorstwo i wycofuje się z życia publicznego. Artysta od tego czasu spędza czas z rodziną, podróżuje, poświęca się swojemu biznesowi winiarskiemu i rzadko udziela się w mediach. Postanowił jednak uchylić uchylić rąbka tajemnicy o swoim życiu prywatnym w rozmowie z redakcją „Polityki”. Jak przyznał, kilka lat temu wraz z żoną przeprowadził się do Hiszpanii, gdzie para chciała wychowywać córkę. 72-letni aktor wyznał jednak, że pewnym ograniczeniem staje się dla niego wiek, przez który nie może pozwolić sobie na częste podróże.

Męczy mnie wiek. Już mam mniej motywacji, by podróżować po świecie. Mój hiszpański dom miał być na beztroską starość. Pojechałem w to miejsce ze swoim byłym partnerem biznesowym i miałem pragnienie, przeczucie raju, wyobrażając sobie nadchodzący wiek stary, a nie ma lepszego miejsca na ziemi, żeby tam dożyć. Zresztą ja zawsze byłem stary, chyba już jako dziecko, i tym więcej sobie obiecywałem po tym etapie w życiu” – mówił.

Kondrat coraz częściej przebywa w Polsce. Sommelier tłumaczył, że życie w kraju latynoskim było dla niego zbyt męczące i przez wzgląd na córkę zmienił swoje plany.

„Dziecko, które dziś rozdaje karty, trzyma nas w Polsce. Helenka ma swoje zajęcia, które coraz bardziej się rozrastają (…) W Hiszpanii mieszkamy w fantastycznym, pięknym miejscu pod górami, ale na kompletnym zadupiu. Żeby Helenę wozić do przedszkola, potrzebowałem godziny w jedną stronę. A nie planowałem spędzić życia w samochodzie. Ale to wszystko nie wiąże się z dalszą przyszłością Helenki. Będziemy tam, gdzie będzie warto mieszkać” – zdradził w rozmowie z Martyną Bundą.

Cher

„W moim pokoleniu to nie byłoby możliwe”

Aktor, znany z takich kultowych filmów jak „Pułkownik Kwiatkowski”, „Killer”, „Dzień świra” czy serialu „Ekstradycja”, nie szczędził w rozmowie także ciepłych słów swojej 34-letniej żonie. Kondrat od siedmiu lat jest w związku małżeńskim z młodszą od niego o 39 lat Antoniną Turnau. Para poznała się w 2012 r. i początkowo była krytykowana przez internautów za sporą różnicę wieku. Pobrała się w 2015 roku, a trzy lata później doczekała córki Heleny.

Jak przyznał aktor w dalszej części rozmowy, dzięki rozbieżności wieku jego i partnerki, obserwuje znaczące różnice. Zwrócił w szczególności uwagę na podejście do rodzicielstwa osób z pokolenia, w którym wyrosła Turnau. Wyjaśnił, że jest wręcz zachwycony sposobem, w jaki jego „młoda żona” wychowuje ich pięcioletnią córkę.

„Obserwując, jak ona wychowuje Helenkę, zachwycam się: Jezu, to niesamowite, że ktoś trzydziestoletni ma taką świadomość. Ile cierpliwości, ile tolerancji. Jak ona buduje wolność naszej córki, jak uczy ją być wolnym człowiekiem! W moim pokoleniu, dzieci z 'Domów wariatów’, to nie byłoby możliwe” – tłumaczył.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: