Przejdź do treści

Ubóstwo menstruacyjne w Polsce. „Nasi politycy nie podejmują w tym kierunku żadnych działań”

Darmowe podpaski i tampony w Polsce? Ministerstwo Zdrowia: „Nie planujemy takich rozwiązań” Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Szkocja stała się pierwszym krajem na świecie, który zapewnił swobodny i powszechny dostęp do produktów menstruacyjnych. Fundacja Akcja Menstruacja problem ubóstwa menstruacyjnego dostrzega również w Polsce. – Mamy poczucie, że ten problem jest pomijany – przyznaje Emilia Kaczmarek, założycielka fundacji.

Wierzę, że zmiany są możliwe. Wyobrażam sobie świat, gdzie na odległych, wiejskich obszarach czy w innych uboższych społecznościach, jak moja, można miesiączkować z godnością” – tak Yunah Bvumbwe zaczyna swój manifest „Dlaczego produkty higieniczne powinny być darmowe dla wszystkich” dla Girls’ Globe.

Według Bvumbwe dla wielu młodych dziewcząt menstruacja to kolejna kwestia pogłębiająca dysproporcje pomiędzy płciami, z którymi muszą stykać się każdego dnia. Podaje przykład Zimbabwe, gdzie wiele dziewcząt, żyjących w odległych, wiejskich regionach czy na gospodarstwach rolnych, zostaje w domu na czas trwania miesiączki. Kierują nimi wstyd oraz strach, bo nie chcą krwawić na oczach innych. Używają czasem kawałków materiału, które jednak nie zapewniają właściwej ochrony podczas długiej wędrówki do szkoły. Wiele dziewcząt z tego powodu rezygnuje z lekcji.

Problem jest złożony, bo braki w edukacji wpływają negatywnie nie tylko na niewykształconą dziewczynę, ale również na całą społeczność. Do tego dochodzi stygmatyzowanie – w wielu kulturach miesiączkujące kobiety uważa się za „brudne” bądź „nieczyste”. Są izolowane od społeczności, w której żyją, a to pogłębia istniejące już różnice płci.

amila Raczyńska-Chomyn, doula i edukatorka seksualna, mówi o tym, dlaczego wstydzimy się miesiączki

Przyjęte przez wszystkie kraje członkowskie ONZ – w tym Polskę – Cele Zrównoważonego Rozwoju 2030 obejmują takie wyzwania dla świata jak m.in. ubóstwo, edukacja, równość płci, sprawiedliwość społeczna. Zdaniem Yunah Bvumbwe ich osiągniecie nie będzie możliwe, jeśli problem ubóstwa menstruacyjnego nie zostanie rozwiązany. Dlatego jej zdaniem produkty higieny intymnej powinny być darmowe. Wszędzie i dla wszystkich.

Polki a ubóstwo menstruacyjne

Ubóstwo menstruacyjne nie jest problemem tylko dalekiego świata. Dotyczy również kobiet w Polsce. W lutym 2020 roku Fundacja Dominiki Kulczyk (Kulczyk Foundation) opublikowała raport, z którego wynika, że 18 proc. Polek nie zawsze może pozwolić sobie na kupno środków higieny intymnej dobrej jakości; 6 proc. wyznało, że często nie starcza im pieniędzy na podpaski i tampony. Autorzy raportu zwracają uwagę, że kobiety z ubogich rodzin stosunkowo często rezygnują z zakupu środków higienicznych na rzecz innych artykułów, których zakup postrzegają jako ważniejszy bądź pilniejszy – 39 proc. Polek z ubogich domów musiało zrezygnować z zakupu środków higienicznych na rzecz innych domowych wydatków.

Autorzy raportu zauważają, że problem braku dostępu do produktów higienicznych może mieć np. charakter czasowy/przejściowy i dotyczyć kobiet, które – z różnych względów – znalazły się bez środków do życia. Są to m.in. kobiety z przemocowych rodzin czy związków, dziewczyny pozostające w konflikcie z rodzicami, kobiety, które utraciły pracę oraz kobiety po rozwodzie, samodzielnie wychowujące dzieci.

„Czasowe ubóstwo finansowe przekłada się na słabszy dostęp do podpasek/tamponów – kobiety często stają przed dylematem: co wybrać/kupić? Produkty żywnościowe czy higieniczne? Problem w większym stopniu dotyczy kobiet obficie miesiączkujących, zużywających większą ilość środków higienicznych (zdarza się, iż są zmuszone do noszenia jednej podpaski/jednego tamponu przez dłuższy okres czasu, narażając się na różnego rodzaju infekcje” czytamy w raporcie.

Emilia Kaczmarek, pomysłodawczyni i założycielka Fundacji Akcja Menstruacja, która zbiera pieniądze na zakup środków higienicznych dla najuboższych kobiet, opowiada, że w pierwszej kolejności zdecydowała się pomóc kobietom będącym pod opieką innych organizacji: uchodźczyniom, samotnym matkom, kobietom dotkniętym przemocą itp.

– To były nasze główne beneficjentki, generalnie jednak w Polsce kobiety, które są pod opieką państwa, nie mają stałego dostępu do środków higienicznych. Domy dziecka są zaopatrywane w różny sposób; docierają do nas sygnały, że nie wszystkie dziewczynki mają odpowiedni dostęp do produktów higienicznych. Nawet w szpitalu, kiedy pójdziemy na oddział ginekologiczny, musimy mieć ze sobą podpaski czy tampony. Na kobietę w więzieniu przypada 20 sztuk podpasek miesięcznie – wymienia Emilia Kaczmarek.

O tym mówi też raport Kulczyk Foundation, z którego mocno wybrzmiewa głos menstruacyjnego wykluczenia osadzonych. „Tych 20 podpasek miesięcznie to na ogół nie są artykuły higieniczne z wyższej półki. Reglamentowany jest też przydział środków przeciwbólowych. Pojawiają się ponadto problemy z dostępnością toalet czy kabin prysznicowych, co w sytuacji synchronizacji miesiączek staje się szczególnie dotkliwe„.

„Wiele osób uważa, że w naszym kraju ten problem nie istnieje”

W 2018 roku w Wielkiej Brytanii ponad 137 tys. uczennic opuściło szkołę z powodu okresu – wynika ze statystyk National Education Union. Dlatego przybywa krajów, które oferują darmowe środki higieny intymnej. Za wzór może uchodzić Szkocja. Tam, w 2018 roku, rząd umieścił podpaski i tampony we wszystkich placówkach edukacyjnych. W tym roku Szkocja poszła o krok dalej i postanowiła zapewnić bezpłatne artykuły higieniczne wszystkim obywatelkom.

W styczniu BBC poinformowało, że szkoły państwowe i wyższe na terenie Anglii będą mogły zamawiać środki higieniczne przeznaczone do bezpłatnego przekazania uczennicom mającym okres. Ostatnio, na początku czerwca, do tego grona dołączyła Nowa Zelandia; bezpłatne produkty higieniczne do końca 2021 roku trafią do szkół w całym kraju.

Kiedy czas na Polskę? – Mamy poczucie, że w Polsce ten problem jest pomijany – przyznaje Emilia Kaczmarek. – Nasi politycy nie podejmują w tym kierunku żadnych działań. Wiele osób uważa, że w naszym kraju ten problem w ogóle nie istnieje. Pojawia się dużo komentarzy, że każda kobieta na czas menstruacji może kupić sobie opakowanie podpasek za 2 zł, że przecież skoro ja używam pięciu podpasek na dzień, to dlaczego ktoś inny ma używać dziesięciu? Brakuje podejścia, że każda kobieta jest inna, ma inną fizjologię. Myślę, że przed nami długa druga – dodaje Kaczmarek.

Zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia z pytaniem, czy wprowadzenie darmowych podpasek i tamponów dla wszystkich kobiet w naszym kraju byłoby możliwe. Zapytaliśmy również, jaką kwotę z budżetu państwa mogłoby to pochłonąć. Odpowiedź przyszła bardzo krótka: „Aktualnie w Ministerstwie Zdrowia nie planuje się takich rozwiązań” – poinformował nas w imieniu rzecznika prasowego Jarosław Rybarczyk z biura komunikacji MZ.

Akcja Menstruacja nie składa jednak broni. – Teraz jest trudny czas na rozmowy z politykami, ale w dalszych planach na pewno mamy taki cel – zapewnia założycielka fundacji. I dodaje: – Jesteśmy nauczeni tego, żeby organizować się oddolnie.

Akcja Menstruacja na Facebooku.
Zrzutka na Punkt Pomocy Okresowej tutaj.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: