Przejdź do treści

Rzecznik Praw Pacjenta o sprawie pani Joanny. „Doszło do naruszenia prawa”

Decyzja Rzecznika Praw Pacjenta w sprawie pani Joanny w Krakowie - na zdjęciu Pani Joanna w czarnej marynarce w trakcie manifestacji Hello Zdrowie
Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że doszło do naruszenia praw pani Joanny z Krakowa jako pacjentki / Zdjęcie: Artur Widak/NurPhoto/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wraca głośna sprawa pani Joanny z Krakowa. Głos zabrał Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Podczas interwencji policji doszło do naruszenia praw pacjenta – stwierdził, uznając czynności mundurowych za „nieakceptowalne”. Z kolei psychiatra, w ocenie rzecznika, naruszyła prawo do tajemnicy informacji. 

„Naruszenie prawa pacjentki”

W połowie lipca 2023 r. sprawę pani Joanny z Krakowa nagłośniły „Fakty” TVN. Kobieta w reportażu przyznała, że zażyła zakupioną przez internet tabletkę wczesnoporonną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Poczuła się po niej jednak źle, zarówno psychicznie jak i fizycznie, więc powiadomiła o tym fakcie lekarkę psychiatrę, prowadzącą prywatną działalność. Ta zadzwoniła na numer alarmowy, pod dom pani Joanny przyjechała nie tylko karetka, ale również policja. W eskorcie kobieta została przetransportowana do szpitala. Z materiału wynikało, że w szpitalu policjanci otoczyli pacjentkę kordonem, a policjantki weszły z nią do gabinetu ginekologicznego. „Dwie funkcjonariuszki kazały mi się rozebrać do naga, robić przysiady i kaszleć” – relacjonowała.

Sprawie pani Joanny przyjrzał się Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Przeanalizował proces udzielania świadczeń zdrowotnych na każdym etapie – od wykonanego przez pacjentkę telefonu do lekarza psychiatry, aż do wypisu ze szpitala. W oficjalnym komunikacie poinformowano, że stwierdzono naruszenie praw pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe oraz tajemnicy informacji przez lekarza psychiatrę, prowadzącego indywidualną praktykę lekarską.

W opinii rzecznika psychiatra kobiety prawidłowo przekazała informację o miejscu zamieszkania oraz problemach ze zdrowiem psychicznym, w tym o wyrażaniu przez pacjentkę myśli samobójczych. „Obowiązkiem lekarza było jednak zachowanie w tajemnicy danych wrażliwych pani Joanny podczas rozmowy telefonicznej z funkcjonariuszem policji” – zastrzeżono w komunikacie i dodano, że niektóre z informacji na temat zdrowia pacjentki udzielone mundurowym „wykraczały poza zakres niezbędnych informacji”. Poinformowano także, że przedstawione przez rzecznika stanowisko zostało poparte opinią konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. dr. hab. n. med. Piotra Gałeckiego. Rzecznik zaznaczył jednocześnie, że o ewentualnym naruszeniu zasad wykonywania zawodu lekarza będzie decydować Naczelna Izba Lekarska.

„Medycy zadbali o komfort psychiczny pacjentki”

RPP ocenił, że członkowie Zespołu Ratownictwa Medycznego Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, niezwłocznie po dotarciu na miejsce, dokonali oceny stanu zdrowia pani Joanny i zadbali o komfort psychiczny oraz poszanowanie jej intymności i godności, zwracając się do funkcjonariuszy policji z prośbą o wyłączenie kamer nasobnych, noszonych w czasie udzielania czynności ratunkowych.

„Nieprawidłowości dotyczyły natomiast decyzji o przetransportowaniu Pacjentki przez Zespół Ratownictwa Medycznego do szpitala, który nie posiadał oddziału ginekologiczno-położniczego. Decyzja o przetransportowaniu pacjentki do danego szpitala, powinna być oparta o rzetelnie przeprowadzony wywiad medyczny oraz badanie fizykalne” – napisano.

Rzecznik nie ma zastrzeżeń do postępowania podmiotu leczniczego w zakresie oceny stanu zdrowia pacjentki oraz wdrożonych procedur zarówno na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką, jak i w Miejskim Szpitalu Specjalistycznym im. Gabriela Narutowicza w Krakowie, gdzie pacjentka niezwłocznie została przyjęta na odpowiedni oddział.

Pani Joanna powiedziała lekarce o zażyciu tabletki poronnej, ta wezwała policję - na zdjęciu kobieta siedzi w skulonej pozycji, wygląda na skrzywdzoną HelloZdrowie

„Nie poszanowano godności i intymności pani Joanny”

RPP odniósł się również do decyzji o tym, że w sprawę została zaangażowana policja.

„Mając na uwadze myśli samobójcze, o których informowała pacjentka, nie budzi wątpliwości zasadność podjęcia działań w tej sprawie przez policję, jako organ dbający przede wszystkim o bezpieczeństwo obywateli. Współpraca policji ze służbami ratunkowymi powinna być jednak ukierunkowana na pomoc pacjentowi w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego oraz zabezpieczenie pracy personelu medycznego i innych osób” – podkreślił rzecznik.

Chmielowiec zwrócił uwagę, że – w związku z czynnościami realizowanymi przez funkcjonariuszy policji – „prawo do prywatności oraz poszanowania intymności i godności pani Joanny nie zostało uszanowane i właściwie zrealizowane”.

„Funkcjonariusze policji w trakcie hospitalizacji pacjentki podjęli działania interwencyjne, mimo że ich obecność nie była niezbędna dla udzielenia pacjentce świadczeń zdrowotnych. Ustalono, że takiej potrzeby nie zgłaszał nikt z personelu medycznego udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce (tj. Krakowski Zespół Ratownictwa Medycznego, 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Krakowie oraz Szpital Miejski Specjalistyczny im. Gabriela Narutowicza w Krakowie)” – wskazał.

Rzecznik wystąpił do komendanta głównego policji i przedstawił mu swoją ocenę działań funkcjonariuszy. „Jednocześnie (RPP – red.) zadeklarował gotowość pomocy, celem wypracowania dobrych praktyk w trakcie udzielenia świadczeń zdrowotnych osobom, które znajdują się w szczególnej sytuacji, z uwzględnieniem skutecznej ochrony praw pacjenta do intymności i godności” – czytamy w oświadczeniu.

Pani Joanna o decyzji RPP: „to ogromny sukces w walce przeciw przemocy władzy”

Do decyzji Rzecznika Praw Pacjenta odniosła się sama zainteresowana. Pani Joanna za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała, że to dla niej „wspaniała wiadomość”.

„Dla mnie to ogromny sukces w walce, którą podjęłam razem z fundacją Federa przeciw przemocy władzy” – napisała.

Zaznaczyła, że „medycyna powinna w pierwszej kolejności mieć na uwadze dobro pacjenta, nie jakąkolwiek doktrynę polityczną”, a osobiste przekonania lekarzy nie powinny być podstawą „donosu na pacjenta”. Interwencję służb oceniła jako „brutalną”, ponieważ w związku z próbą samodzielnego przerwania ciąży została – jak podkreśliła – ukarana jak przestępczyni. „Policja nigdy nie powinna była stanąć w moim mieszkaniu” – stwierdziła.

„To skandal, że pacjentki boją się obdarzyć lekarzy zaufaniem. Skandal, że robotę państwa wykonują aktywistki. Skandal, że zdrowie intymne i prawa reprodukcyjne stały się przedmiotem dyskusji politycznych” – podsumowała.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez @joanna.act

Źródło: gov.pl

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: