Przejdź do treści

„Przez długi czas kobiety uczono, że mają zasłużyć na to, żeby ktoś je lubił, kochał, miały budować siebie pod to, jak podobać się mężczyznom, a teraz szukają swojej tożsamości niezależnie od czyichś oczekiwań” – mówi Magda Hamer, wokalistka i trenerka głosu. 

Magda Hamer. Zdj: archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Nadal jesteśmy jednak na etapie, że kultura jest zbudowana na, nazwijmy to, męskich zasadach i chyba jeszcze trochę poczekamy zanim w połowie będą to zasady kobiet i  dopiero wtedy będziemy się czuły całkiem swobodnie w zabieraniu głosu w przestrzeni publicznej – mówi Magda Hamer, wokalistka i trenerka głosu. 

Według amerykańskiego psychologa Alberta Mehrabiana aż 38 proc. informacji, jakie odbierają o nas inni, zawartych jest w brzmieniu głosu. Są nimi m.in. nasze poczucie wartości. Trudno w to uwierzyć! Jak to jest możliwe?

Nasz głos jest bardzo osobisty. Zmienia się w zależności od sytuacji, od emocji, które przeżywamy, pokazuje, w jakim jesteśmy stanie. Jeśli rozmawiamy z osobami, przy których nie czujemy się pewnie lub których nie lubimy, to spina nam się ciało, pojawiają się w nim napięcia. Możemy nawet nie być tego świadomi. Głos staje się chropowaty, twardy lub wycofany, zbyt cichy, bezbarwny, wydobyty przez zaciśniętą żuchwę. Wiele osób czuje obawy na przykład wtedy, kiedy ma oficjalnie przemawiać przed grupą czy zrobić prezentację. Co innego, kiedy czujemy, że mamy opowiedzieć o ciekawych zagadnieniach ciekawym ludziom, którzy nas lubią, szanują i chcą słuchać, wtedy głos zabrzmi energicznie, z werwą. Jeśli rozmawiamy z osobami, które lubimy, czujemy się komfortowo, od razu brzmimy swobodnie. Jednak warto zauważyć, że sprawiane wrażenie to jedno, a rzeczywistość to drugie. Dana osoba może brzmieć niepewnie lub sucho, bo akurat boli ją brzuch, więc nie ma co z góry zakładać, że znamy prawdę, wrażenie bywa zwodnicze.

Magda Hamer. Zdj: archiwum prywatne

Rozumiem, że na twoich zajęciach damy głos swojemu głosowi?

Prowadzę spotkania indywidualne i grupowe ze śpiewu oraz z głosu do wystąpień publicznych jak również sesje coachingowe, na przykład w temacie docierania do swoich mocnych stron czy większej pewności siebie, z docierania do swojego „wewnętrznego głosu”, potrzeb, pragnień. W kwestii pracy z naszym realnym głosem łączę doświadczenia wokalne i metody, które poznawałam przez ostatnie dziesięć lat, a które kładą nacisk na uzupełniające się elementy, w tym oczywiście na ciało. Ciało jest tu naszym instrumentem, „narzędziem”, ale dość wyjątkowym, bo czuje i zapamiętuje. Wpływ na nie, a co za tym idzie, na nasz głos, mają przeżyte doświadczenia, odczucia, nastawienia, przekonania, nawyki, niestety również nawyki napięciowe. Jak już powiedziałyśmy głos może wywoływać wrażenia i zdarza się, że ludzie chcą w ten sposób zyskać narzędzie manipulacji. Na zajęciach stawiam głównie na docieranie do głębokiego, autentycznego głosu, a tworzenie wrażenia traktuję jako dodatek. To jest element, który może być przydatny na przykład w pracy, jednak ważne, żeby nie przesłonił całości.

Poprzez oddech rozpoznajemy kwestie, które ograniczają nas w naszej kobiecości.

Czy są różnice między warsztatami dla kobiet i takich, na których są też mężczyźni?

Na warsztatach, na których są też mężczyźni, pojawia się fajna męsko – damska energia, a kiedy robimy ćwiczenia na wibracje dźwięków rozpiętość brzmienia jest większa, co daje przyjemny efekt. Można też poćwiczyć komunikowanie się między płciami. Póki co, nadal widać różnicę w zachowaniu: mężczyźni częściej zajmują więcej dźwiękowej przestrzeni, chcą się wypowiadać, śpiewać, częściej mają przekonanie, że wolno im tę przestrzeń sobą zająć. Kobiety natomiast nadal miewają pewne opory w tej kwestii, choć to się na szczęście powoli zmienia, tak jak zmienia się kultura. Na razie nadal jesteśmy jednak na etapie, że kultura jest zbudowana na, nazwijmy to, męskich zasadach i chyba jeszcze trochę poczekamy zanim w połowie będą to zasady kobiet i  dopiero wtedy będziemy się czuły całkiem swobodnie w zabieraniu głosu w przestrzeni publicznej. Z tego powodu coraz bardziej popularne są warsztaty, grupy czy kręgi kobiece, gdzie uczestniczki czują się bezpiecznie w odnajdowaniu swojego naturalnego głosu. Nie ma rywalizacji o uwagę innych, wchodzenia w „rolę kobiecą”, dziewczyny mogą szczerze dzielić się przemyśleniami. Myślę, że to jest potrzebny etap dotarcia do tego, czym ten głos kobiet czy głosy kobiet są. Jest to praca nad docieraniem nie tylko do swojego brzmienia, ale też do samych siebie.

 

Przez długi czas kobiety uczono, że mają zasłużyć na to, żeby ktoś je lubił, kochał, miały budować siebie pod to, jak podobać się mężczyznom, a teraz szukają swojej tożsamości również niezależnie od czyichś oczekiwań

Magda Hamer

Powiedz więcej o idei docierania do „własnego głosu”.

Chodzi o docieranie do naturalnego brzmienia oraz do siebie bez nakładania masek. Bez wchodzenia w role, bez udawania czegokolwiek przed innymi czy przed sobą. Chodzi o odpuszczenie tego, jaka uważasz, że powinnaś być, jak powinnaś się zachowywać, wyglądać, brzmieć. Zamiast wymuszać na swoim głosie możesz przez chwilę za nim podążyć, posłuchać go, niezależnie od tego, czy uważasz, że jest ładny, brzydki, właściwy czy nie. Na chwilę zawieszamy oceny, wyuczone czy narzucone wzorce. To się potem może przekładać na życie, na docieranie do tego, czego chcesz, na odnajdowanie własnych potrzeb i tworzenie swoich standardów. Naturalne brzmienie jest tu pozycją wyjściową, do której można później oczywiście dodawać różne brzmienia, techniki, bawić się tym, ale najpierw warto dowiedzieć się, jaka jest podstawa. Może zabrzmi to dość banalnie, ale polubić swój głos to też nauka jak polubić siebie, zaakceptować z tym, co uważamy za mocne i słabe strony.

kobieta jedząca babeczkę

Czy tego można nauczyć się na warsztacie, który prowadzisz,„Głos kobiety świadomej”.

Tak, np. w sierpniu prowadziłam ten warsztat na festiwalu dla kobiet. To, na co zwróciły uwagę uczestniczki, to doświadczenie bycia grupą, bycia wspólnie, podobało im się śpiewanie w harmonii. Mówiły, że poczuły jedność i wzajemne oparcie. Przez długi czas kobiety uczono, że mają zasłużyć na to, żeby ktoś je lubił, kochał, miały budować siebie pod to, jak podobać się mężczyznom, a teraz szukają swojej tożsamości również niezależnie od czyichś oczekiwań. Praca z głosem na różnych poziomach bardzo fajnie się w te poszukiwania wpisuje. „Głos świadomej kobiety” to jednak nie tylko umiejętność wyrażania swoich potrzeb, to też zwykła praca z głosem, nauka otwierania głosu, nauka, jak radzić sobie z głosem w sytuacjach stresowych. Zawsze zaczynam zajęcia od relaksacji, bo tak naprawdę to jest do pracy z głosem najważniejsza sprawa: puszczanie, zamiast napinania i zaciskania ciała. Często najważniejsza nauka to „jak nie przeszkadzać głosowi płynąć”, choć powrót do tej naturalnej i instynktownej czynności sprawia w dzisiejszym zabieganiu wiele trudności.

Magda Hamer. Zdj: archiwum prywatne

Jak nie przeszkadzać głosowi płynąć?

Ważnym ćwiczeniem jest badanie, czy dajemy sobie przestrzeń do zabierania głosu, czyli czy mamy prawo być, i w jaki sposób to bycie realizujemy. Kolejnym elementem tego warsztatu są ćwiczenia w parach, w trójkach. Można skonfrontować się z tym, jak uważam, że brzmię i jak odbierają mnie inni. Czasami wydaje nam się, że mówimy stanowczo, głośno, a ludzie czują w głosie wahanie, brak przekonania i kompletnie nie reagują. Innym razem możemy myśleć, że mówimy łagodnie a w głosie słychać złość. Na warsztatach można dużo dowiedzieć się o sobie (śmiech). Zawsze jednak podkreślam, że nie chodzi tu o osądzanie, tylko obserwację jak się zachowujemy, jak to rezonuje ze światem, i drobnymi kroczkami wprowadza się zmiany.

Oprócz tego pracujemy sporo z oddechem, robimy różnorodne rozgrzewki głosu i ciała, ćwiczenia techniczne na „postawienie” głosu, a kiedy jest więcej czasu, również na poszerzanie skali, dykcję, dynamikę, na mówienie w ciekawy sposób, żeby przykuć uwagę. Zazwyczaj najpierw pytam uczestników czy uczestniczki, z czym przychodzą, jakie są główne potrzeby w danym momencie.

Dawniej w przestrzeni publicznej były same męskie głosy, a to one brzmią najniżej. Kobiety miały mówić cienkim, trochę sztucznym głosikiem, sprawiać wrażenie niegroźnych, nie wychylać się ze sfery prywatnej i stanowić w pewnym sensie dodatek do mężczyzn.

Magda Hamer

Jakie to są potrzeby?

Głównie to chęć otwarcia głosu, żeby był bardziej donośny, pewniejszy, żeby w sytuacjach stresowych głos działał, żeby krtań się nie zaciskała. Są pytania, jak pracować ze stresem, żeby nie paraliżował, jak pracować z ciałem, żeby głos nie wiązł w gardle, jak mieć ładniejsze brzmienie. Jak śpiewać czysto i gładko przechodzić między rejestrami. Jeśli chodzi o codzienne potrzeby, nie skupiamy się już tylko na tym, jak docierać do swojego głosu i jak się czujemy, tylko chcemy jednocześnie komunikować się ze światem i przyjmujemy różne przekazy z zewnątrz. Staram się wyważyć te kwestie na zajęciach. Często uczestniczki i uczestnicy chcą też poznać ten swój autentyczny głos, taki „z trzewi”, tu już jest praca z rejestrami głosu.

Do dobrego seksu potrzebna jest akceptacja

Jaki głos prezentuje się lepiej w przestrzeni publicznej?

Przyjmuje się, że niższy głos jest postrzegany jako bardziej profesjonalny. Nie chodzi jednak o głos męski lub kobiecy tylko o niższe lub wyższe dźwięki, które mogą wydawać obie płcie. Dostęp do niższego rejestru naszego głosu, do głębokiego oddechu sprawia, że brzmimy pewnie, spokojnie, mocno. Na wyższe dźwięki wchodzimy natomiast na przykład w stresie, bo zaciskają się mięśnie i dźwięk staje się piskliwy, wydobywa się tylko z górnych partii ciała.

Warsztaty prowadzone przez Magdę Hamer. Zdj: archiwum prywatne

Ale można to też rozpatrywać głębiej, bo znów jest w tym oczywiście element kulturowy?

Dawniej w przestrzeni publicznej były same męskie głosy, a to one brzmią najniżej. Kobiety miały mówić cienkim, trochę sztucznym głosikiem, sprawiać wrażenie niegroźnych, nie wychylać się ze sfery prywatnej i stanowić w pewnym sensie dodatek do mężczyzn. Na zajęciach uczę jak mieć dostęp do całego spectrum możliwości naszego głosu i móc wybierać, bo wysoki czy delikatny głos też może mieć ładne brzmienie. Jeśli lubisz swój głos a jest naturalnie wysoki, zmuszanie go do udawania czegoś innego zabrzmi sztucznie i nie będzie się podobało. Moim zdaniem dziś już nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę podkreślać tylko moc, siłę, co jest związane z niskimi dźwiękami, ale o to, żeby wyrażać też wrażliwość jako równorzędną wartość. To są bardzo indywidualne kwestie związane z głosem i osobowością. Ale czasem mocny pewny dźwięk oczywiście się przydaje.

Jeśli miałabym odnieść się do przekazów kulturowych, to tradycyjnie kobiety uczono, że nie wolno im czuć ani wyrażać złości, a mężczyznom zabraniano dostępu do smutku

Magda Hamer

Ile zajmuje taka nauka?

To kwestia indywidualna, zależna od tego ile ktoś ćwiczy, czy ma blokady i jakiego rodzaju. Jeśli dana osoba od dziecka słyszała, że nie wolno się wypowiadać albo że nie ma ładnego głosu, że słoń na ucho nadepnął, to trochę czasu trzeba poświęcić na odkręcanie tych przekazów, na powrót do naturalnego oddechu i dźwięku. Często w ciele są mikronapięcia i pracujemy nad puszczaniem ich. Jeśli znów miałabym odnieść się do przekazów kulturowych, to tradycyjnie kobiety uczono, że nie wolno im czuć ani wyrażać złości, a mężczyznom zabraniano dostępu do smutku. Dlatego zdarza się zamiana – kobiety czujące złość – płaczą, a mężczyźni czujący smutek – czują wściekłość. Z różnymi emocjami związane są napięcia w odmiennych partiach ciała, do pracy z głosem to są bardzo istotne tropy. Nauka na podstawowym poziomie może trwać względnie krótko, a na zaawansowanym nawet całe życie. 😉

Grzegorz Pawłowski coach oddechem

Jak ćwiczyć głos w domu?

Przede wszystkim zachęcam do tego, aby poćwiczyć najpierw na zajęciach, gdzie można uzyskać informację zwrotną. Chodzi o to, żeby nie pogłębiać złych nawyków. A jeśli chcemy poćwiczyć w domu, najpierw zróbmy rozgrzewkę ciała i twarzy, rozluźnijmy szczękę, miednicę i kolana, bo to są kluczowe miejsca. Poziewajmy – to wspaniale rozluźnia gardło. Następnie możemy wziąć fragment tekstu i poczytać go przed lustrem, obserwując w jaki sposób mówimy, czy otwieramy usta, czy wypowiadamy słowa wyraźnie. Czasem ludzie nie reagują na nasze słowa, bo zwyczajnie nas nie słyszą i nie rozumieją naszej dykcji. Przez chwilę pobawmy się tym, przepowiedzmy tekst bardzo wolno i szeroko otwierając usta, lub szybko albo w formie rapu. Przećwiczmy mówienie z różną emocją. Kiedy głos brzmi wyraźnie? Kiedy przekonująco? Później poobserwujmy, jak nasz głos zachowuje się w życiowych sytuacjach.

Sama śpiewasz?

Tak, ostatnio częściej były to zamknięte imprezy z muzyką jazzową, wkrótce znów koncerty, zapraszam!

Magda Hamer jest wokalistką i trenerką głosu w zakresie śpiewu i wystąpień publicznych oraz coachem. Ma na swoim koncie szkołę muzyczną, studia na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych SWPS, obecnie jest doktorantką SWPS. Szkoliła się na dwuletnim kursie Master Coach, Trener i Coach Grupowy oraz na wielu szkoleniach nie tylko pracy z głosem (SLS, zajęcia u Magdy Navarette, metody klasyczne, warsztaty Olgi Szwajgier, biały śpiew, warsztaty muzyki etnicznej z różnych kultur), ale również pracy z ciałem (Lowen) i głęboką relaksacją. Łączy wszystkie poznane metody w całość, co pozwala na wydobycie i swobodę naturalnego głosu, przyjemność z tego płynącą, wspiera też lepsze poznanie siebie. Współpracowała między innymi z Akademią Kobiet Sukcesu, Business Consulting Solutions, 360 Smart Business Consulting, Life Architect, Sienna Gallery, prowadziła warsztaty i wystąpienia na Targach Pracy careercon, Boss – festiwalu przedsiębiorczości, na konferencji w SGGW, na konferencji Women Leaders na SGH. Więcej na: www.facebook.com/uslyszglos www.facebook.com/coaching.creation www.facebook.com/mhvocal

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: