Przejdź do treści

„Jedzenie jest dla nas rozwiązaniem zarówno na okoliczność smutku, jak i radości. Tymczasem powinno służyć zaspokajaniu podstawowych potrzeb” – mówi Anna Sasin, psychodietetyk, autorka książki „Głodne emocje”

kobieta jedząca babeczkę
"Jedzenie jest dla nas rozwiązaniem zarówno na okoliczność smutku, jak i radości. Tymczasem powinno służyć zaspokajaniu podstawowych potrzeb" - mówi Anna Sasin fot. Tara Moore/Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Nie potrafimy rozpoznawać emocji, nazywać ich, przeżywać. Skutek taki, że jedzenie stanowi dla nas rozwiązanie zarówno na okoliczność smutku, jak i radości – mówi Anna Sasin, psychodietetyk, autorka książki „Głodne emocje”. W rozmowie z Hello Zdrowie tłumaczy, dlaczego diety z gazetek nie mają sensu, komu grozi efekt jo-jo i czym jest coaching zdrowia.

Ewa Podsiadły-Natorska: Dlaczego tak wiele kobiet nie może skutecznie schudnąć?

Anna Sasin: Nadwaga może być objawem chorobowym, a otyłość jest chorobą, dlatego w poszukiwaniu przyczyny przybierania na wadze zasadna byłaby konsultacja z internistą. Dla kobiet korzystających z psychodietetyki problemem są inne kwestie. Zacznę od kwestii oczywistej, czyli braku konsekwencji np. w ćwiczeniu na siłowni, dbaniu o właściwe proporcje tłuszczów, węglowodanów i białka w diecie. Zdarza się, że dorosłe kobiety, w tym matki kilkorga dzieci, niemal głodują przez pięć dni, a w sobotę oraz niedzielę jedzą i piją wszystko, co w ich odczuciu jest „nagrodą” za wyrzeczenia w tygodniu. Jest to oczywiście brak rozsądku – trudno uwierzyć, że wiedząc, jakie są skutki tego typu działań, panie nadal je podejmują. A jednak to robią.

Dla psychologa istotne jest, jak kobieta zarządza swoimi emocjami. Odchudzanie jest tak często poruszanym, a nawet oklepanym tematem w kobiecych gazetkach, że brak efektów głodówek wywołuje sporą dawkę negatywnych emocji. Jeśli ktoś płaci za pomoc w skutecznym odchudzaniu, to musi przebrnąć przez niecierpliwość związaną z przerobieniem emocji, a zwłaszcza złości. W przeciwnym przypadku złość w przeciągu kilku kolejnych miesięcy nabierze mocy, a kilogramy wrócą. Może nawet więcej, niż było ich przedtem.

Właśnie, pomówmy o tym. Wiele osób, szczególnie kobiet, po okresie odchudzania wraca do swojej pierwotnej wagi czy wręcz nabawia się efektu jo-jo, czyli waży więcej.

Jestem zdania, że traktując zmianę stylu życia, w tym sposobu odżywiania, wyłącznie jako pewien „wycinek” życia, etap, tracimy czas oraz pieniądze. Dla coacha wcale nie jest to satysfakcjonujące, że klientka wraca po przerwie pulchniejsza niż była 2–3 lata temu i z większym poziomem frustracji, bo nawet mąż już zauważył, że na odchudzanie wydaje sporo, a efekt jest odwrotny do zamierzonego. W tym kontekście znaczenie ma wszystko, co dotyczy stylu życia: aktywność fizyczna, zainteresowania, relacje z ludźmi, praca, nawyki żywieniowe. Faktem jest natomiast, że kobieta zawsze ma wybór. Pracę zaczyna się zwykle od kontraktu. Obie strony wiedzą, czym się będą zajmowały. W odchudzaniu powinno być tak samo. Tutaj nic nie powinno być na chwilę. Niestety, zmienić styl życia na stałe jest bardzo trudno.

Dieta kopenhaska - jej wady i zalety

W swojej książce pisze pani o „tuczeniu emocji”. Co to znaczy? W jaki sposób to robimy?

Właśnie na tym opiera się cała psychodietetyka. Nie potrafimy rozpoznawać emocji, nazywać ich, przeżywać. Skutek taki, że jedzenie stanowi dla nas rozwiązanie zarówno na okoliczność smutku, jak i radości. Tymczasem jedzenie powinno służyć zaspokajaniu podstawowych potrzeb. Pytanie brzmi: kiedy zjedzenie tortu w ramach świętowania będzie tylko czynnością towarzyszącą, a kiedy wstępem do problemów? Nie pomoże w tym momencie żadna generalizacja – tak bardzo się od siebie różnimy.

Jeśli kobieta troszczy się o wszystkich, a nikt nie troszczy się o nią, to jedzenie smakołyków zapewnia jej dobre samopoczucie związane z dbaniem o siebie. Jeśli nie umiesz sobie radzić z napięciem emocjonalnym, powstaje w Tobie pragnienie szybkiej ulgi – i sięgasz po coś smacznego. Jedzenie staje się ucieczką: zamiast rozpoznawać emocje i świadomie je wyrażać, zajadasz emocje. Dlaczego? Bo nie została nauczona, czym są i jak funkcjonują. Nie wiesz również, jak sobie z nimi radzić. Co więcej, gdy byłaś małą dziewczynką, jedzenie pełniło funkcję środka służącego do karania lub nagradzania. Za karę nie dawano Ci słodkości, a za dobre sprawowanie nagradzano czekoladką.

Anna Sasin, fragment książki "Głodne emocje"

Jak poskromić napady objadania się?

Odpowiedź na to pytanie to w zasadzie cała praca, którą wykonujemy podczas spotkań psychodietetycznych. Nie poskromimy niekontrolowanego objadania się, jeśli nie potrafimy odróżnić głodu emocjonalnego od głodu fizycznego. To fundament, jeśli chodzi o coaching zdrowia. Generalnie najpierw trzeba poznać potrzeby swojego organizmu – to, jaka liczba kalorii jest nam potrzeba w określonych okolicznościach, jakie proporcje są optymalne (węglowodany, białka, tłuszcze) i dlaczego pomimo tej wiedzy nadal objadamy się w nocy. Osoba aktywna zawodowo, zajmująca stanowisko wymagające dużej sprawności intelektualnej, trenująca amatorsko jakikolwiek sport, ma inne potrzeby niż ktoś, kto pracuje w bibliotece i zajmuje się małym dzieckiem. Ich historie będą różne, ale obie te osoby mogą mieć napady obżarstwa.

kobieta pijąca koktajl

A co ma zrobić ktoś, kto nagradza się jedzeniem, zwłaszcza słodyczami?

Odpowiedź jest prosta – zmienić nawyki. Warto przy tym pamiętać, że słodycze dla większości ludzi są źródłem trudnej do zastąpienia przyjemności. Jedzenie słodyczy nie służy niczemu innemu jak tylko odczuwaniu przyjemności. Dają oczywiście sporą dawkę energii, ale kto o tym pamięta? Jednak w żadnym wypadku jedzenie nie powinno być nagrodą.

Okładka książki „Głodne [link id="9870"]emocje[/link]” Anny Sasin.

 

Kobiety odczuwają silny opór przed doświadczaniem negatywnych emocji: zazdrości, lęku, złości. Niestety, emocje nie działają jak komputer: nie można ich włączać i wyłączać, kiedy się chce, bez uszczerbku dla swojego zdrowia. Żeby zadbać o swoje poczucie wartości, a co za tym idzie, skutecznie zeszczupleć, konieczne jest poznanie emocji oraz ich zaakceptowanie.

Anna Sasin, fragment książki „Głodne emocje”

Gdzie w takim razie znaleźć motywację, aby odchudzić się mądrze, zdrowo i trwale? Istnieje jedna uniwersalna rada?

„Odchudzić się mądrze, zdrowo i trwale” – dobrze powiedziane, bo tak to powinno wyglądać. Rzeczywiście istnieje całkiem spora grupa ludzi, która nie bierze pod uwagę tego, czy dieta z gazetki jest mądrym wyborem. Ci ludzie zapominają o zdrowiu czy trwałości efektów wszystkich działań, których celem jest pozbycie się nadwagi. Zwykle osobom, które jeszcze się nie odchudzały albo nie był to najistotniejszy punkt w ich życiorysie, trudno uwierzyć, że diety proponowane pod kątem wyeliminowania z jadłospisu np. jakiejś grupy produktów najczęściej prowadzą do nieciekawych wyników w innych obszarach. Najprościej rzecz ujmując: jeśli pozbędziemy się z jadłospisu produktów zawierających np. witaminy z grupy B, to skutki odczujemy boleśnie. Dlatego jak już wspomniałam – najważniejsza jest trwała zmiana nawyków żywieniowych oraz stylu życia.

Zajadanie emocji to jedna z głównych przyczyn nadwagi. Pomimo że wiedza ta jest dostępna od kilku lat, wiele publikacji pomija ten fakt. W związku z tym kobiety skupiają się na tym, co należy jeść, a co jest zakazane. (…) Znakomita większość kobiet, które uczestniczyły w prowadzonym przeze mnie programie coachingu zdrowia podczas ogólnopolskiej akcji społecznej „Odchudzanie w dobrym nastroju”, nie potrafiła odróżnić głodu emocjonalnego od głodu fizycznego. Stosowane wielokrotnie diety i ograniczenia spowodowały, że kobiety te przestały dostrzegać wskazówki płynące z ciała. Przez całe dotychczasowe życie ponosiły konsekwencje nieznajomości powiązań między nastrojem, stanem fizycznym, odżywianiem oraz poczuciem wartości. Omijanie uczuć spowodowało, że nie mogły uzyskać informacji o tym, jak zaspokoić potrzeby emocjonalne. Wyrobiły w sobie nawyki umożliwiające zaspokojenie potrzeb emocjonalnych za pomocą jedzenie. Przyniosło to skutki w postaci nadwagi.

Anna Sasin, fragment książki „Głodne emocje”

Przejdźmy zatem do coachingu zdrowia. Czym i dla kogo on jest?

Zawsze podkreślam, że psychodietetyka nie jest programem terapeutycznym, tylko coachingowym. A coaching zdrowia to forma pracy z psychologiem, która ma na celu przede wszystkim rozwój osobisty. Coach może korzystać z narzędzi, które funkcjonują w obrębie różnych szkół terapii, jednak sam coaching nie jest terapią. Są osoby tak zachwycone efektami, że poetycko nazywają coaching „leczeniem duszy”. Ogólnie rzecz biorąc, coaching to zdecydowanie lżejszy klimat współpracy z psychologiem, co nie zmienia faktu, że jednak jest to praca związana z emocjami, a co za tym idzie – ze zdrowiem psychicznym. Rozwój osobisty w obrębie zdrowia dotyczy np. odżywiania oraz nawyków związanych z szeroko pojętą aktywnością, nie tylko fizyczną. Spotkanie z coachem zdrowia z pewnością będzie przynajmniej inspiracją do zmian – każda osoba bez względu na wagę czy nadwagę może skorzystać z tego typu opcji.

 Anna Sasin – coach, trenerka, psycholog zdrowia, psychoterapeutka. Autorka programu „Psychodietetyka”. Uczestniczka Walnego Zgromadzenia Założycieli Izby Coachingu oraz International Association of Coaching (IAC). Zorganizowała i przeprowadziła ogólnopolską społeczną akcję edukacyjną „Odchudzanie w dobrym nastroju”. Jako autorka programu „Psychodietetyka” odchudziła prawie połowę Polski. Poza pracą zajmuje się działalnością społeczną oraz naukową.

 „Głodne emocje. Jak schudnąć mądrze, skutecznie i na zawsze”, Anna Sasin, wyd. Helion/Sensus. Publikacja nominowana do Nagrody Teofrasta przyznawanej przez miesięcznik „Charaktery” w kategorii najlepszej książki popularnonaukowej.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: