Przejdź do treści

„Przestańmy w końcu być sędziami w cudzych sprawach”. Psychoterapeutka o komentarzach pojawiających się po wyznaniu Weroniki Rosati

Weronika Rosati
Fot. JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Weronika Rosati w wywiadzie wyznała, że doświadczyła ze strony partnera przemocy „fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, werbalnej”. W sieci obok wyrazów współczucia pojawiło się mnóstwo komentarzy w stylu „sama jest sobie winna”. Do sprawy postanowiła odnieść się Maja Herman – psychoterapeutka i specjalistka psychiatrii. W swojej wypowiedzi zwraca uwagę na to, jak my – osoby niezwiązane z czyjąś osobistą krzywdą – powinniśmy się zachowywać w takich sytuacjach.

Maja Herman to kolejna osoba, która postanowiła zabrać głos po głośnym wywiadzie, którego Weronika Rosati udzieliła Magdalenie Środzie. Rozmowa pojawiła się w ostatnim wydaniu „Wysokich Obcasów”. Rosati w wywiadzie oskarżyła swojego byłego partnera o znęcanie się.

„Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem gdy trzymałam córeczkę na rękach” – powiedziała. „Nie mogłam i nie mogę uporać się, mimo upływu prawie roku od rozstania, z upokorzeniem, któremu byłam poddawana przez długi czas. Od pewnej chwili właściwie każdego dnia. Byłam niszczona jako człowiek, kobieta, aktorka, partnerka” – przyznała. Dzień po publikacji wywiadu 35-latka poinformowała, że policja wszczęła postępowanie przeciw jej byłemu parterowi, Robertowi Śmigielskiemu.

View this post on Instagram

Ja i Madeleine na okladce – jutro @gazeta_wyborcza @wysokieobcasy.pl czytajcie ?? ???? oficjalnie moge potwierdzić że policja wszczęła postępowanie przeciw mojemu byłemy partnerowi i ojcu mojego dziecka za znęcanie się psychiczne i fizyczne nade mna ?? " Myślisz, że ci uwierzą? Bóg i aktoreczka? Czy jako aktorka jestem mniej wiarygodna niż lekarz? Przecież wiarygodność człowieka nie jest związana z pracą i płcią, ale z etyką, kulturą i postępowaniem człowieka. Lekarz, który przez 30 lat oszukiwał swoją żonę, inne kobiety, dzieci, przyjaciół, rodzine, środowisko? Zresztą środowisko być może wiedziało. Ale nikt tego nie potępiał. Gdy ja powiedziałam, zaczęła się fala hejtu, że jestem kłamczuchą, wariatką, dziwką… .Jak to zwykle: kobietom insynuuje się romanse, rozstania, alkoholizm i operacje plastyczne. To kobiety się ocenia, poucza, wydrwiwa, obraża. Prywatność mężczyzn jest z reguły chroniona, jeśli oczywiście chcą ją chronić." żadna przemoc nie jest prywatna, bo jest prawdziwym skandalem. jak myślicie bede posadzona o mściwość , że jestem dziwka , niezrównoważona wariatka, czy może kłamczucha? a może wszystkim tym i gorzej? #metoo #dzienkobiet @metoomvmt

A post shared by Weronika Rosati (@weronikarosati) on

Reakcje na wyznanie aktorki były bardzo skrajne – od wspierających („Jest pani dzielną kobietą. Dobrze, że pani głośno mówi o przemocy wobec kobiet. Gratuluję odwagi”), przez pouczające oczywiście w tym negatywnym tonie („Oj biedactwo… Zanim się kogoś spróbuje złapać „na dziecko”, należy pomyśleć. Najlepiej tym organem, który jest od tego: głową”), po wątpiące („Nie rozumiem jak wykształcona, niezależna finansowo kobieta tak mogła dać się osaczyć facetowi…”, „Jeżeli chodzi o tego Pana – jego stosunek do kobiet jest powszechnie znany w środowisku. Nie wierzę, że Weronika nie wiedziała o jego przeszłości”), na bardzo krytycznych wręcz skandalicznych kończąc („Kiepski ten scenariusz wymyśliłaś i kiepsko odgrywasz rolę pokrzywdzonej. On cię nigdy nie uderzył, ale musisz się zemścić i wybić na skandalu. W dodatku grasz własnym dzieckiem, obrzydliwe. W piekle jest miejsce dla takich „matek”, „Twoje środowisko ostrzegało go przed tobą, niestety nieskutecznie. Ciekawe czemu, prawda? Ale co ty wiesz o prawdzie? Wstyd, Weronika, wstyd!”„Przed pójściem z nim do łózka wiedziała że jest żonaty i ma dzieci. A opowiadania że się rozwiodę to powinna znać nawet z kina. Oczywiście można wierzyć że miłość jest ślepa ale teraz nie ma co płakać. Chyba że potrzeba trochę reklamy bo wielka aktorką to ta pani niestety nie jest”).

Obok współczucia pojawiały się próby doszukiwania się powodów, usprawiedliwiania sprawcy i tym samym spłycania krzywdy ofiary. Maja Herman przyznała, że społeczeństwo powinno zerwać z ocenianiem prawdziwości czyichś słów. „Nie nam oceniać. Nie tylko psychiatrom, ale ludziom, czytelnikom artykułów. Nie nam oceniać czy ofiara została poniżona, czy doszło do przemocy czy nie. Ważne, że to, co się działo w domu Weroniki Rosati było dla niej na tyle ciężkie, trudne, że zaczęła określać się słowem „ofiara” – podkreśliła psychoterapeutka i dodała, że to słowo jest jednym z najtrudniejszych określeń, z jakimi ktoś doświadczający przemocy musi żyć.

„Powiedzenie sobie „jestem ofiarą” jest bolesne, powiedzenie tego do świata może być jeszcze gorsze” – podkreśliła.

Maja Herman zupełnie nie dziwi się, że aktorka – żyjąca z eksponowania emocji – w trudnej sytuacji sięgnęła po narzędzia dobrze jej znane, czyli publiczne wystąpienia. Specjalistka psychiatrii jest zdania, że im więcej takich historii ujrzy światło dzienne, tym szybciej – my jako społeczeństwo – poradzimy sobie z atakiem na ofiary.

Kilka dni zbierałam się do napisania tego,co napiszę dziś. #victimblaming Do psychiatry, psychoterapeut_ki_y zgłaszają…

Gepostet von Maja Herman. Specjalistka psychiatrii, psychoterapeutka,WUM, Instytut Amici am Sonntag, 10. März 2019

Lekarka zaapelowała również, by naprawdę zastanowić się nad tym, co piszemy, komentując czyjąś osobistą krzywdę. „Do cholery, przestańmy w końcu być sędziami w cudzych sprawach. Rozumiem potrzebę dyskusji w publicznej debacie. Ale miej tę odwagę, by pisać o sobie, a nie oceniaj motywów innych. Empatyzuj z kimś, kto czuje się jak ofiara, bo w tej chwili to nie Ty i Twoje poglądy są ważne, ale to jak inna osoba odbiera rzeczywistość, w której przyszło jej żyć. I nigdy nie masz pewności, że sama/sam nie będziesz ofiarą” – napisała.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: