Przejdź do treści

Jolanta Fraszyńska: Miałam bardzo silne napady panicznego lęku. Przez 20 lat korzystałam z terapii

Jolanta Fraszyńska o atakach paniki
Jolanta Fraszyńska o atakach paniki / Fot.: PAWEL WRZECION/MWMEDIA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jolanta Fraszyńska to polska aktorka filmowa i teatralna. Trudno powiedzieć o niej, że jest celebrytką, bo 51-latka raczej niechętnie bywa na salonach. Dawno niewidziana Fraszyńska udzieliła ostatnio wywiadu serwisowi gazeta.pl, w którym opowiedziała o swojej niełatwej przeszłości i problemach zdrowotnych.

Jolanta Fraszyńska ma dwie córki: Nastazję (ur. 1990) z pierwszego małżeństwa z aktorem Robertem Gonerą oraz Anielę (ur. 12 maja 2004) z drugim mężem Grzegorzem Kuczeriszką, operatorem, z którym rozwiodła się wiosną 2010 roku. Dziś bez ogródek mówi o sobie „kobieta po przejściach”. Aktorka znana przede wszystkim z roli doktor Moniki Zybert w serialu „Na dobre i na złe” w wywiadzie dla serwisu gazeta.pl szczerze opowiedziała między innymi o tym, jak dzieciństwo w niepełnej rodzinie wpłynęło na jej dorosłe życie.

„Miałam młodą mamę, nie miałam ojca, żyłam w takiej, a nie innej mieścinie. To sprawiło, że na moim „twardym dysku” były rzeczy, z którymi musiałam się rozliczyć i które musiałam zmienić. Nie wierzyłam w siebie, potrzebowałam potwierdzenia poczucia własnej wartości” – przyznała w rozmowie z Angeliką Swobodą. „Myślałam wtedy, że jeżeli będę panią z telewizora, taką Jolą, którą wszyscy znają, podziwiają, to będę coś znaczyć. Dużo później zrozumiałam, że to nie wszystko, że to rekompensuje jakąś część” – dodała.

Danuta Stenka na premierze nowego wydania książki "Flirtując z życiem"

Jolanta Fraszyńska o DDA i atakach paniki

Rozpoznawalność, kolejne nagrody i uznanie widzów nie czyniły ją szczęśliwą, ani nie przynosiły satysfakcji z tego, co robiła. Fraszyńska doszła wówczas do wniosku, że głęboko zakorzeniony wstyd i poczucie bycia gorszą, a tym samym trudność w dostrzeganiu własnych sukcesów, powinna przepracować ze specjalistą.

„Byłam jedną z pierwszych osób publicznych w Polsce, które otwarcie mówiły, że poszły na terapię” – powiedziała w rozmowie z Angeliką Swobodą. „Jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholików, jak większość populacji w naszym kraju, moje wybory życiowe były zdeterminowane właśnie takim uwarunkowaniem. Byłam absolutnie wyczulona na potrzeby innych, moje były w zaniedbaniu. Klasyk. Ja ratownik, ja wybawca” – dodała.

Zapytana o to, co takiego wydarzyło się w jej życiu, że poszła na terapię, powiedziała wprost: „Miałam bardzo silne napady panicznego lęku. I to takie, które utrudniały mi bycie na scenie”.

Pexels.com

Jolanta Fraszyńska o terapii

Aktorka przyznała, że przez 20 lat korzystała z przeróżnych terapii, warsztatów i szkoleń, a także sięgała po rozwojowe lektury, by przepracować traumy z dzieciństwa.

„Dziś wiem, że chodzenie do terapeuty jest ważne. Dla mnie było, to bardzo istotny pierwszy krok po siebie – dostajemy czyjąś uwagę, być może po raz pierwszy ktoś nas słucha, a my mówimy” – wyjaśniła w wywiadzie dla gazeta.pl.

„Gdyby szkoła, edukacja nastawione były bardziej holistycznie i fundowały nam wiedzę o emocjach i o tym, jak są ważne dla naszego zdrowia, pewnie bylibyśmy mniej wykoślawionym narodem” – stwierdziła.
Zgadzacie się z tym?

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: