Przejdź do treści

HELLO PIONIERKI: Jak Antonina Leśniewska została pierwszą farmaceutką w Rosji i otworzyła kobietom drogę do pracy w aptece

HELLO PIONIERKI: Jak Antonina Leśniewska została pierwszą farmaceutką w Rosji i otworzyła kobietom drogę do pracy w aptece Grafika: Joanna Zduniak
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Każde niepowodzenie, każda przeszkoda, którą spotykałam na swojej drodze, utwierdzała mnie tylko w przekonaniu, że muszę osiągnąć wyznaczony cel” – napisała w pamiętniku o swojej pełnej wyrzeczeń i zwrotów karierze farmaceutycznej. Oto Antonina Leśniewska, założycielka pierwszych kobiecych aptek w Petersburgu i Warszawie.

 

Urodziła się w 1866 roku w warszawskiej rodzinie lekarza Bolesława Leśniewskiego i Michaliny z domu Szeluto. Staranne wykształcenie odebrała m.in. na Kursach Bestużewskich w Petersburgu. Później pracowała jako nauczycielka, ale nigdy nie odeszła od marzeń o leczeniu ludzi.

„Aptekę wybrałam sobie jako szkołę, laboratorium apteczne jako sanktuarium, do którego wejść może jedynie wtajemniczony we wszystkie tajniki. W głowie roiły mi się marzenia na przyszłość. W myślach moich szybko mijały dni, miesiące i lata. Już były za mną trzy lata i zostaję pomocnikiem, po następnych trzech jadę na kursy, uczęszczam na wykłady, składam egzamin na prowizora, widzę siebie w laboratorium jednego z uniwersytetów, otoczoną różnymi kolbami, retortami, probówkami, mikroskopami, itd. Wyobraźnia prowadzi mnie dalej. Gdzieś na południu lub w Polsce czy Małorusi, jakimś miłym miasteczku – ja w mojej aptece. Piękny letni wieczór. Wokół domu sad i ogród – tam kwitną moje zioła: mięta, rumianek, majeranek, maliny…” – po latach tak opisywała swoje marzenia w pamiętniku.

Na farmaceutach spoczywała wtedy duża odpowiedzialność – nie tylko odpowiadali za działanie zrobionych przez siebie leków, ale także za ewentualne błędy lekarskie. Dostęp do edukacji wyższej był utrudniony i drogi, a studia farmaceutyczne wymagały nie tylko zajęć uniwersyteckich, ale także doświadczenia rzemieślniczego i odbycia obowiązkowych praktyk.

Jadwiga Beaupré /grafika: Joanna Zduniak

26-letnia Antonina najpierw odbyła kurs łaciny, której uczono wtedy wyłącznie w męskich gimnazjach. Egzamin zdała więc w męskiej szkole, a później, dzięki protekcji ojca, trafiła na praktykę aptekarską. Inna droga nie była możliwa, bo zgodnie z prawem, właściciel apteki musiał zobowiązać się do nieprzyjmowania na praktyki mężczyzn i kobiet w tym samym czasie. Mimo przeszkód, praktyka odbyła się, a przyszła farmaceutka rozpoczęła starania o rozpoczęcie studiów. Petersburska Wojskowa Akademia Medyczna zwlekała z decyzją o przyjęciu jej przez wiele miesięcy, a kiedy w końcu wyraziła zgodę, zakazała jej jednocześnie korzystania z uczelnianych laboratoriów.

Antonina musiała znosić także niechęć otoczenia. W pamiętnikach zacytowała opinie jednej ze swoich ciotek: „Niemożliwe, abyś uczyła się tyle lat po to, by za ladą ucierać pigułki i maści, myć butelki, rozlewać rycynę […] Zmiłuj się, kto idzie do pracy w aptece? Ten, któremu się nie wiedzie […]. Do apteki idą leniuchy i biedacy z musu…”

Na szczęście miała jednak wsparcie najbliższej rodziny, a przede wszystkim ojca. „Pierwsza mikstura, którą wykonywałam według recepty mojego ojca, sprawiła mi wielką przyjemność. Pamiętam nawet, że zapisana była pewnej znajomej, chorej kobiecie, która – jak się dowiedziałam następnego dnia – wkrótce po zażyciu leku poczuła się lepiej i szybko powróciła do zdrowia. Poczułam się bliższa ojcu, który przynosił ulgę cierpiącym bliźnim i sprawiło mi to satysfakcję. Każdego wieczoru po powrocie do domu dzieliłam się z ojcem moimi nowymi doświadczeniami, a on był pełen radości, że zajmuję się tym, co lubię.”

W 1898 roku została prowizorką, czyli pracownicą apteki bez tytułu. Sam tytuł zdobyła wraz z ukończeniem studiów, w 1901 roku, kiedy jako pierwsza kobieta w historii Rosji została magistrem farmacji. Wtedy też opisała swoje doświadczenia w zbiorze wspomnień pod tytułem „Po neprotorennoj doroge” („Nieprzetartym szlakiem”), które opublikowano w 1901 roku w Petersburgu. Obrazowo opisała w nich nie tylko niechętnych aptekarzy i nieufnych wykładowców, ale też historie innych studentek:

„Zebrał się nas niewielki krąg i spotykałyśmy się u tych, które miały jakiś większy pokój, powstało też coś na kształt biura pośrednictwa pracy. Koleżanki z prowincji zwracały się do mnie nieustannie z różnymi sprawami, prośbami, pytaniami, gdzie podjąć naukę, jak pracować, żeby nie tylko zdać egzamin, ale i czegoś się nauczyć. Pisały do mnie z żalem i niesmakiem, że w większych miastach, gdzie chciałyby pracować, aby móc się dokształcać, rozwijać, kobiety nie są zatrudniane. Było nas coraz więcej, potrzeba założenia specjalnej szkoły stawała się coraz wyraźniejsza.”

Teodora Krajewska/grafika: Joanna Zduniak

W 1901 roku założyła żeńską aptekę, wyjątkową nie tylko w Rosji, ale też w Europie. W lokalu w budynku Polskiego Towarzystwa Dobroczynności przy kościele św. Katarzyny w Petersburgu zatrudniała wyłącznie kobiety i dziewczęta, z których najmłodsza miała 16, a najstarsza 26 lat. Spotykała się z różnymi reakcjami, od ostrej krytyki do spekulacji, że na zapleczu zatrudnia mężczyzn i to oni, tak naprawdę, realizują recepty. Wielu mieszkańców Petersburga bało się zażywać leki przygotowane przez kobiety.

Antonina Leśniewska przełamywała kolejne bariery. W 1901 roku udzieliła wywiadu w tygodniku „Kraj”, gdzie zapowiedziała, że otwarcie apteki to dopiero początek: „Moim marzeniem jest jak najbujniej rozwijająca się szkoła niższa i szkoła wyższa farmaceutyczna dla kobiet. Dla stworzenia tych szkół potrzebowałam środków, potrzebuję, potrzebować będę. Apteka mi je da. Udało mi się wykazać, że kobieta ma prawo mieć własną aptekę. Trzeba teraz przysposobić kobiety do otwartego dla nich zawodu właścicielek i wykwalifikowanych kierowniczek aptek.”

To marzenie udało się jej w pewien sposób spełnić w 1903 roku, kiedy założyła Farmaceutyczną Szkołę dla Kobiet. Dzięki dwuletnim kursom 14 studentek zostało prowizorkami, a kolejne 184 – pomocnicami aptecznymi. Prawie wszystkie były zrzeszone w Stowarzyszenie Farmaceutek w Petersburgu, które powstało z inicjatywy Antoniny Leśniewskiej w 1905 roku.

Melania Lipińska

Poza kursami farmaceutycznymi Leśniewska była także organizatorką kursów kwalifikacji zawodowych dla kobiet. W 1908 roku wydała książkę „Nowa dziedzina pracy kobiet”, w której podkreślała, że „fala emancypacji kobiet posuwa się żywiołowo naprzód, postęp roztacza coraz szersze kręgi, kobiety coraz poważniej zajmują stanowiska wśród działaczy społecznych, rozszerza się zakres ich pracy zawodowej (…)”. W 1910 roku współtworzyła Związek Równouprawnienia Kobiet Polskich.

Niestety, pierwsza wojna światowa zatrzymała dalszą pracę apteki, która miała zostać przekształcona w Samodzielny Instytut Naukowy. W 1914 roku Leśniewska przeniosła swoje obowiązki na jedną ze swoich współpracownic i zaangażowała się w działalność Polskiego Zrzeszenia Niepodległościowego, a zwłaszcza w pomoc polskim uchodźcom i jeńcom.

W 1919 roku wróciła do Polski i została już do końca życia. Na kilka lat zrezygnowała z pracy farmaceutycznej., by założyć dom dla polskich repatriantów w Ciechocinku i ochronkę dla dzieci pod Warszawą, którą z czasem przekształcono w sanatorium przeciwgruźlicze. W 1930 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Polonia Restituta.

W 1933 roku, dzięki koncesji, otworzyła aptekę przy ulicy Marszałkowskiej 72 w Warszawie, gdzie pracowała do śmierci, czyli do 1937 roku. Była pierwszą kobietą, której nadano w Polsce koncesję, oraz pierwszą, która otworzyła tego rodzaju placówkę.

Dzisiaj Antonina Leśniewska spoczywa na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Jest patronką Muzeum Farmacji przy ulicy Piwnej w Warszawie.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: