Przejdź do treści

Harvey Weinstein został uznany za winnego napaści seksualnej. Dla wielu kobiet wyrok jest rozczarowujący

Harvey Weinstein przed sądem w Nowym Jorku
Harvey Weinstein przed sądem w Nowym Jorku
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Po trwającym ponad dwa lata procesie Harvey Weinstein usłyszał wreszcie wyrok. Były hollywoodzki producent został uznany za winnego napaści seksualnej i gwałtu trzeciego stopnia. Weinstein uniknie jednak kary za najpoważniejsze zarzuty, które mu stawiano.

Wyrok w sprawie Harvey’a Weinsteina

Harvey Weinstein został skazany za zgwałcenie w 2013 roku aktorki Jessiki Mann oraz za wymuszenie w 2006 roku aktu seksualnego na asystentce Mimi Haleyi. Grozi mu od 4 do 25 lat więzienia. Na jaką dokładnie karę zdecyduje się sąd, dowiemy się 11 marca.

Jak podaje agencja AP, po odczytaniu wyroku Weinstein wyglądał na zrezygnowanego. Z sądu były producent został przewieziony do aresztu. Decyzją sądu ma trafić do więziennego szpitala – po nieudanej operacji kręgosłupa wymaga opieki lekarskiej.

Harvey Weinstein – wyrok. Wszyscy rozczarowani decyzją ławy przysięgłych?

Prawnicy Weinsteina zapowiedzieli, że będą się odwoływać od wyroku. Dodali, że producent jest „zawiedziony” wyrokiem, ale „przyjął to jak mężczyzna”.

Harvey Weinstein opuszcza budynek sądu, 19.02.2020

Grupa oskarżycielek Weinsteina Silence Breakers (należy do niej 17 kobiet) wydała oświadczenie, w którym uznała wyrok nowojorskiego sądu za rozczarowujący, bo „nie daje prawdziwej, pełnej sprawiedliwości, na którą zasługuje tak wiele kobiet”. Oskarżycielki Weinsteina zwróciły też uwagę, że proces „uwidocznił trudności, jakie napotykają kobiety, które chcą powiedzieć prawdę o wpływowych napastnikach”.

Harvey Weinstein i #MeToo

W 2017 roku Harvey Weinstein został oskarżony przez kilkadziesiąt kobiet o molestowanie seksualne. Weinstein był wówczas producentem filmowym, odpowiadającym za sukces takich filmów jak „Pulp Fiction” czy „Angielski pacjent”. Skandal zakończył jego karierę – został zwolniony ze swojej firmy, która ostatecznie zbankrutowała.


Oskarżenia wobec Weinsteina zapoczątkowały ruch #MeToo, zwracający uwagę na problem molestowania seksualnego. Hasło zostało spopularyzowane przez aktorkę Alyssę Milano, która w swoim wpisie na Twitterze zachęcała inne kobiety do opowiadania o swoich przeżyciach. „Gdyby wszystkie kobiety, które były kiedyś molestowane seksualnie, napisały ‘#MeToo’ w swoich statusach, być może udałoby się pokazać ludziom, jaką skalę ma to zjawisko” – napisała na Twitterze Milano.

Hasztag #MeToo został rozpowszechniony w co najmniej 85 krajach.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: