Przejdź do treści

Nie planuj wszystkiego. „Patrzymy często tam, gdzie chcemy się znaleźć, i przez to zdarza nam się przeoczyć to, co dzieje się tu i teraz”

Kobieta
Nie planuj wszystkiego. "Patrzymy często tam, gdzie chcemy się znaleźć, i przez to zdarza nam się przeoczyć to, co dzieje się tu i teraz"/ Pexels, fot. Roman Odintsov
Podoba Ci
się ten artykuł?

Wieczorem planujesz drobiazgowo kolejny dzień? Jest plan A, alternatywny plan B, kolejna możliwość, czyli plan C… Życie często nic sobie nie robi z tych planów i lubi zaskakiwać. Bo wszystkiego zaplanować się nie da. Całe szczęście!

Plan A, B, C…

Psycholog i mówca Jacek Walkiewicz opowiadał kiedyś dowcip, w którym pewien mężczyzna samotnie wsiada do autobusu i kasuje trzy jednorazowe bilety. Zaintrygowany tym jeden ze współpasażerów podchodzi do niego i pyta: „Dlaczego kasuje pan trzy bilety, skoro jedzie pan sam?”. Mężczyzna odpowiada: „Robię tak, bo chcę być przygotowany na każdą ewentualność. Gdybym zgubił pierwszy bilet, to mam jeszcze dwa zapasowe. Gdybym zgubił ten drugi, zostaje mi jeszcze trzeci”. „No dobrze, ale co pan zrobi, jak pan zgubi wszystkie trzy bilety?” – dopytuje coraz bardziej zaintrygowany współpasażer. „Spokojnie!” – odpowiada mu mężczyzna. „W portfelu mam jeszcze bilet miesięczny!”.

Niby się uśmiechamy, ale czy przypadkiem często nie zachowujemy się podobnie? Na przykład wtedy, gdy martwimy się na zapas.

Otwórz się na to, „co jest”

– Prawda jest taka, że nigdy w stu procentach nie wiemy, co nas czeka – mówi psycholog Tomasz Wojtoń.

Często dzieje się tak, jak w historii o gospodarzu, którego wół pewnego dnia zmarł, przez co gospodarz nie mógł zaorać pola. Mężczyzna był pewny, że to najgorsza rzecz, jaka mogła go spotkać. Trwało to do czasu, gdy na swoim polu zauważył silnego, młodego ogiera. Złapał go i zaprzągł do pługa, dzięki czemu orka stała się dla niego nagle wyjątkowo łatwa i szybka. Tym razem gospodarz uważał, że spotkała go najlepsza rzecz, jaka mogła mu się przytrafić. Jednak i to nie było prawdą. Kilka dni później jego syn spadł z ogiera i złamał nogę. „To straszne” – pomyślał gospodarz znów… nie mając racji.

Jak okazało się niedługo potem, do wioski przybyło wojsko zabierające na wojnę wszystkich młodych mężczyzn. Syn gospodarza był jedynym młodym mieszkańcem, którego z powodu złamanej nogi nie wcielono do armii. Dzięki temu nie poszedł na niemal pewną śmierć na froncie. Ta historia ma jeszcze kilka kolejnych zwrotów, ale myśl przewodnia jest ta sama: nigdy nie znamy całego obrazu sytuacji. I nie sposób jest się przygotować na wszystkie prawdopodobne ewentualności.

– Warto być świadomym tego, co może się wydarzyć, panować nad sytuacją, ale panować też nad tym, że życie jest zmienne i nieprzewidywalne. I odnajdywać w tej zagadce i nieprzewidywalności jego jakość, smak, a nawet pewną atrakcyjność – przekonuje Tomasz Wojtoń.

Filozof Karl R. Popper powiedział, że nie jesteśmy w stanie wiedzieć dziś, czego dowiemy się jutro. I podobnie jest z planowaniem.

Kilka lat temu głośno było o historii kierowcy, który w jednym z polskich miast próbował włączyć się do ruchu. Wjeżdżał na główną trasę z podporządkowanej ulicy. Oczywiście, zgodnie z przepisami, musiał ustąpić pierwszeństwa. I tak bardzo chcąc wykonać ten manewr, skoncentrował się na tym, żeby sprawdzać, czy będzie mógł wjechać na główną drogę, że… nie zauważył, że na podporządkowanej ulicy przed nim jedzie jeszcze jeden samochód. Mężczyzna nie zdążył wyhamować i… skończyło się na nieprzyjemnej stłuczce.

– Ta historia obrazuje, jak może się skończyć nadmierne przygotowywanie się do tego, co ma się wydarzyć za chwilę, gdy zapominamy o czujności, którą warto zachować tu i teraz. My też patrzymy często tam, gdzie chcemy się znaleźć, i przez to zdarza nam się przeoczyć coś, co dzieje na naszej aktualnej drodze, tu i teraz – mówi psycholog.

Kobieta siedzi na łóżku

Nie bój się płynąć z nurtem

– Miałem kiedyś pacjenta, który bardzo się stresował, idąc na zakupy do supermarketu. Z natury był bardzo nieśmiałym człowiekiem i przerażała go myśl, że przy kasie cała uwaga będzie skupiona na nim, gdy on będzie szukał pieniędzy, zwłaszcza odpowiedniej końcówki kwoty do zapłacenia, przez co inni klienci będą czekać i się niecierpliwić. Było to w czasach, gdy zakupy przez internet nie były jeszcze tak popularne jak teraz – opowiada Tomasz Wojtoń. – Dochodziło do tego, że ten człowiek zabierał ze sobą na zakupy zarówno banknoty, jak i drobne monety. Najlepiej jak najwięcej, najróżniejszych nominałów. Zwykle miał też ze sobą kartę, którą najbardziej lubił płacić. Niestety, pewnego dnia pech chciał, że akurat gdy w kolejce do kasy przyszedł czas na niego, doszło do awarii i zarówno kasa, jak i czytniki kart się zepsuły. Mimo że był on perfekcyjnie przygotowany od strony organizacyjno-finansowej, to przez usterkę techniczną spełnił się jego czarny sen i stał się jednym z głównych bohaterów zamieszania w sklepie. Nikt by tego nie przewidział – wspomina psycholog.

Planowanie to świetna sprawa. Przewidywanie zwykle jest bardzo pomocne. Jednak jeśli zakładamy ze stuprocentową pewnością, że coś konkretnego się wydarzy, łatwo o rozczarowanie i frustrację. Gdzieś po drodze może nam też umknąć radość z chwili obecnej. Może warto trochę częściej po prostu płynąć z nurtem? Oczywiście, zachowując czujność i nie wymigując się od tego, co chcemy zrobić!

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawienia

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?