Przejdź do treści

Nie bądź poszukiwaczem wdzięczności. Nie warto szukać jej za wszelką cenę

Nie bądź poszukiwaczem wdzięczności / unsplash
Nie bądź poszukiwaczem wdzięczności / unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

W pracy zgłaszasz nowe pomysły, kończysz zadania przed terminem. W domu angażujesz się w życie rodzinne, ba, zgłaszasz się na ochotnika do wyrzucania śmieci! Niestety, słowo „dziękuję” nigdy nie pada. Znasz to? Nie przejmuj się i sprawdź, dlaczego nie warto za wszelką cenę szukać wdzięczności.

Dlaczego tak często nasze samopoczucie uzależniamy od tego, czy ktoś jest nam wdzięczny?

– Coraz bardziej zależy nam na informacji zwrotnej, zwłaszcza tej pozytywnej. Okazana wdzięczność to dla naszych oczu i uszu bardzo atrakcyjny feedback – mówi psycholog Edyta Jakubasz. – Jeszcze niedawno wydawało się, że ta informacja szczególnie potrzebna jest ludziom młodym, wychowanym na grach komputerowych, w których niemal nieustannie dostajemy aktualną wiadomość zwrotną o postępach w rywalizacji. Teraz potrzeba ta rozszerza się na kolejne osoby, w bardzo różnym wieku, które na portalach społecznościowych wypatrują skierowanych w górę kciuków i ciepłych słów, w tym także pochwał i podziękowań – tłumaczy psycholog.

Obecnie wdzięczność można okazać dużo łatwiej i na dużo więcej sposobów niż kiedyś. Może dlatego jej brak też doskwiera bardziej? A jeżeli tak, to dlaczego?

Ceń siebie!

– Wiele osób nie dostaje za swoją pracę takich nagród, jakich naprawdę jest ona warta – przekonuje Agnieszka Przybysz, coach i ekspert ds. relacji. – Dzieje się tak z różnych powodów. Nie chcemy zostać uznani za materialistów, którym zależy głównie na pieniądzach, więc na pytanie: „Ile chce pani zarabiać?”, podajemy kwotę niższą niż ta, która naprawdę by nas satysfakcjonowała. Poza tym marzymy często o tym, żeby inni powiedzieli, że jesteśmy fajni, bo potrafimy zrobić coś bezinteresownie albo po przyjacielsku. Niestety, bywa to często prosta droga do frustracji – ostrzega Agnieszka Przybysz.

– Jest tak wtedy, gdy czyjaś wdzięczność ma zastąpić nam wynagrodzenie. Gdy oczekujemy, że jak zostaniemy w pracy trzy godziny dłużej i podkreślimy, że nie chcemy za to dodatkowych pieniędzy, to nasze akcje w oczach szefów i kolegów wzrosną, a sam prezes będzie chciał uścisnąć naszą dłoń i podziękować za to, że tak bardzo potrafimy się poświęcić dla firmy – wymienia coach. – W rzeczywistości nasza niewątpliwa zasługa i zaangażowanie zostaną wśród dziesiątek innych spraw szybko zapomniane. Niestety, sporo osób zapomni też za nie podziękować – dodaje Przybysz.

Nie chodzi tu oczywiście o to, żeby za wszystko, co robimy, żądać wysokich stawek finansowych lub innych korzyści, ale raczej o to, żeby cenić własną pracę. I żeby czyjaś wdzięczność nie była główną lub ‒ co gorsza ‒ jedyną formą nagrody!

Bądź wdzięczny… sobie

Wdzięczność to „coś ekstra”. Pod tym zdaniem podpisałoby się pewnie wiele osób.

– Szczególnie w tak szybkiej rzeczywistości jak ta obecna, gdy na słowo „dziękuję” często zwyczajnie brakuje czasu – mówi psycholog Edyta Jakubasz. – Lubimy się czuć wyjątkowo, nie chcemy być banalni. Przyjemnie jest pomyśleć sobie: „Oho, we mnie jest coś wyjątkowego. Inni nie słyszą tak często słowa »dziękuję!«”. Ale nie róbmy tego za wszelką cenę. Wyjątkowo można poczuć się na kilkadziesiąt innych, łatwiejszych do realizacji sposobów – przekonuje psycholog.

Warto przypomnieć też sobie, że głównym celem tego, co robimy – niezależnie od tego, czy chodzi o dodatkowy projekt w pracy, pomoc w remoncie kuchni, wyprowadzanie psa na spacer – nie jest czyjaś wdzięczność.

– Dodatkowy projekt może nas rozwinąć, dając nam poczucie uczestnictwa w czymś ważnym. Pomagając innym, sami czujemy się lepiej i zaspokajamy własne altruistyczne potrzeby, wyprowadzając na spacer psa chorej mamy, dotleniamy się i mamy potem więcej energii. Można tak wymieniać w nieskończoność! Finalnie to my sami moglibyśmy sobie podziękować za to, co zrobiliśmy – dodaje psycholog.

Wdzięczność mija ‒ szukaj czegoś stałego

Autorzy poważnych podręczników do psychologii niejednokrotnie ostrzegali przed tym, żeby zbyt często nie okazywać wdzięczności. Już w 1908 roku William McDougall w książce „An Introduction to Social Psychology” przekonywał, że osoba, która nam okazuje wdzięczność, może szybko stracić dobry humor.

– Psychologowie mówią, że w obliczu siły dobroczynności osoby, która zasługuje na wdzięczność, łatwo poczuć się słabym i odczuć własną niższość. Na zasadzie: „ja nie jestem taki dobry i nie zasługuję na wdzięczność”! A przez to nastrój może zrobić się gorszy. Pojawi się to, co określamy jako negative self-feeling – mówi Edyta Jakubasz.

Dlaczego nie warto przejmować się brakiem wdzięczności? Na to pytanie odpowiadał już Abraham Maslow – autor słynnej piramidy potrzeb. Według niego, żeby pojawiła się wdzięczność jednej osoby wobec drugiej, musi występować między tymi osobami silna relacja. Obie muszą obdarzać się zaufaniem i sympatią.

– Maslow twierdził, że jeśli dwie osoby ufają sobie i jedna z nich zwróci drugiej uwagę, to adresat tych krytycznych słów będzie potrafił okazać wdzięczność! Podstawa dla wdzięczności to zaufanie i szacunek – tłumaczy Jakubasz. Z drugiej strony: często okazujemy wdzięczność nieznajomym, po których nie wiemy, czego się spodziewać. Którzy zaskakują nas komplementem albo niespodziewanym prezentem! – Wdzięczność to dla badaczy wbrew pozorom temat pełen wielu zagadek, któremu poświęcono co najmniej kilkaset prac naukowych – komentuje psycholog.

Może więc, skoro wdzięczność jest czymś tak ulotnym i niepewnym, nie warto aż tak o nią zabiegać? I gdy ktoś nam ją okaże, po prostu się ucieszyć. A gdy jej nie ma, nie załamywać rąk i nie być rozczarowanym. I może lepiej zamiast szukać wdzięczności u innych, samemu starać się być wdzięcznym? Bo dzięki temu możemy choćby poprawić naszą pamięć. Pamięć o tym, co inni zrobili miłego dla nas…

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: