„Własna aborcja jest legalna” – podkreśla Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia
„Zakupienie zestawu poronnego czy dokonanie u siebie aborcji nie jest w Polsce przestępstwem” – zaznacza Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia. W rozmowie z Hello Zdrowie wyjaśnia, czy lekarz może przekazać informację o aborcji organom ścigania oraz kiedy policja może zarekwirować nam prywatne rzeczy.
„Własna aborcja jest legalna”
22. października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny decydował o dopuszczalności usunięcia ciąży w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu i orzekł, że zaskarżone przepisy są niekonstytucyjne. Doprowadziło to do niemal całkowitego zakazu legalnej aborcji w Polsce. Jak jednak podkreśla Patrycja Pieszczek-Bober, prawniczka w ochronie zdrowia, przerwanie własnej ciąży nie jest karalne.
– Własna aborcja jest legalna. Zakupienie zestawu poronnego czy dokonanie u siebie aborcji nie jest w Polsce przestępstwem – wyjaśnia w rozmowie z Hello Zdrowie.
W polskim prawie nie istnieją przepisy, które przewidywałyby karę za zakup tabletek poronnych dla siebie i użycie ich. Sankcje poniosą jedynie osoby, które wykonają komuś aborcję, pomogą w jej przeprowadzeniu lub będą namawiać do niej drugą osobę. Ustanawia to art. 152 Kodeksu karnego. W takiej sytuacji kobieta, która przerwała ciążę, może zostać wezwana na policję. Nie będzie to jednak przesłuchanie w charakterze oskarżonego.
– Kobieta może być wezwana ewentualnie w charakterze świadka, gdyby okazało się, że inna osoba jest oskarżona o pomoc lub nakłanianie jej do przerwania ciąży – tłumaczy Pieszczek-Bober.
W ostatnich dniach Polska żyje dramatyczną historią pani Joanny, którą w konsekwencji własnej aborcji spotkała rewizja i przesłuchanie przez funkcjonariuszy policji w krakowskim szpitalu. Sytuacja miała miejsce po tym, jak lekarka, dzwoniąc pod nr ratunkowy 112, poinformowała o przerwaniu ciąży swojej pacjentki. Prawdopodobnie psychiatrka złamała w ten sposób prawo.
– Lekarz, który uzyskał takie informacje w związku z wykonywaniem swojego zawodu, nie może zgłosić tego faktu organom ściągania. Jeśli to robi, łamie zasady wykonywania swojego zawodu i ujawniania informacji objętych tajemnicą lekarską – wyjaśnia Pieszczek-Bober.
Rewizja policyjna a polskie prawo
W krakowskim szpitalu pani Joanna została zbadana ginekologicznie, choć potrzebowała pomocy psychologicznej. W trakcie badania do gabinetu weszły dwie policjantki, które kazały jej rozebrać się do naga, robić przysiady i kaszleć. Funkcjonariusze policji w szpitalu przeszukali także rzeczy pacjentki. Zarekwirowali pani Joannie laptop i telefon.
– Zatrzymanie rzeczy czy rewizja powinny mieć miejsce na żądanie sądu czy prokuratora. Policja może żądać wydania rzeczy tylko w przypadkach niecierpiących zwłoki – podkreśla Pieszczek-Bober.
Postępowanie krakowskich policjantów nie powinno mieć w tej sytuacji miejsca. Prawniczka w ochronie zdrowia zaznacza, że rzeczy stanowiące dowód w sprawie mogą zostać odebrane w przypadku odmowy dobrowolnego ich wydania, jeśli żądanie ich wydania ma podstawy prawne.
– Jeżeli okaże się, że takie rzeczy zostały odebrane bez podstaw prawnych, przysługuje nam prawo do wniesienia do sądu zażalenia na te czynności – dodaje.
Zobacz także
„Gdy szłam do toalety, szli ze mną, sprawdzali, czy nie prę”. Kobieta w zagrożonej ciąży była w szpitalu traktowana jak przestępczyni
„Jeśli jesteś kobietą – nie jedź na Maltę”, ostrzega para, którą podczas wakacji spotkała tragedia
„Chcę wspierać kobiety i w jednym, i w drugim nieszczęściu”- mówi Kasia Morawska, zwolenniczka legalnej aborcji i dawczyni komórek jajowych
Polecamy
Melania Trump zabiera głos w sprawie aborcji: „Chcę decydować o tym, co zrobię ze swoim ciałem”
Skandaliczne uzasadnienie wyroku sądu w sprawie pani Joanny z Krakowa. „Patriarchat i stygma aborcyjna w pełnej formie” – komentuje FEDERA
„Koty mają więcej wolności”. Poruszające słowa Meryl Streep o losie afgańskich kobiet
Taylor Swift ogłosiła, kogo popiera w wyborach prezydenckich. Swoje oświadczenie podpisała: „bezdzietna kociara”
się ten artykuł?