Widziała, jak ginie jej 12-letnia córka. Obok świadectwa Viktorii trudno przejść obojętnie
się ten artykuł?
Mieszkali w Czernichowie – Viktoria, Petro i dwie dziewczynki: 12-letnia Veronika i roczna Varvara. Kiedy wybuchła wojna, nie chcieli uciekać. Dziewiątego dnia walk stwierdzili jednak, że nie ma na co czekać i trzeba szukać dla rodziny bezpiecznego azylu. Ucieczka zakończyła się tragicznie dla starszej córki Viktorii i jej męża. Veronika była jednym z co najmniej 183 dzieci, które zginęły od początku wojny w Ukrainie.
„Gdy wysiadłam, zobaczyłam, jak upada”
Przerażającą historię ewakuacji z Czernichowa Viktoria opowiedziała stacji BBC. Jak wspomina, kiedy znaleźli się na obrzeżach miasta, nieopodal wsi Jahidne, trafili na nieprzejezdny odcinek drogi. Na jezdni leżały kamienie. Petro wysiadł z samochodu, by je odsunąć. Chwilę później usłyszeli wybuch.
„To mnie ogłuszyło. Tylna szyba pękła. Mój mąż krzyknął: Wysiadaj z samochodu! Veronika zaczęła płakać, bo moją głowę przeciął odłamek lecącego szkła i krwawiłam” – opowiadała Viktoria w wywiadzie dla BBC News.
12-letnia dziewczynka krzyczała, trzęsły jej się ręce. Jej mama próbowała ją uspokoić. Veronika wyszła z auta jako pierwsza. Zrobiła kilka kroków, tuż za nią szła Viktoria.
„Gdy wysiadłam, zobaczyłam, jak upada” – opowiada Viktoria.
Dziewczynka zginęła od strzału w głowę. Kobieta nie słyszała też głosu Petra. Domyśliła się, że i jej mąż nie żyje.
„Starałam się być spokojna. Na rękach trzymałam maleńką córeczkę. Musiałam zapewnić jej bezpieczeństwo” – wspomina Viktoria.
Ukraine mother: I saw my daughter killed, then was held captive in basement https://t.co/OAQzBJB9Yh
— BBC News (World) (@BBCWorld) April 9, 2022
Ona i jej roczna córka schroniły się najpierw w porzuconym samochodzie, a później w opuszczonym budynku. Niestety została schwytana przez rosyjskich żołnierzy i trafiła do niewoli, w której spędziła 24 dni. W niedużym pomieszczeniu przebywało około 40 osób – nie sposób było wstać czy się poruszać. Nie było toalet, ludzie musieli korzystać z wiadra, by załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Uwięzieni nie mieli też dostępu do pomocy medycznej. Viktoria patrzyła, jak ludzie wokół niej umierali, a ich ciała nie były wynoszone przez długie godziny, a czasem i kilka dni.
Teraz kobieta wraz z córką przebywa we Lwowie. Tam spotkała się z reporterem BBC. „Kiedy jestem z ludźmi, kiedy coś robię, zapominam o tym, co się wydarzyło. Ale kiedy jestem sama, gubię się” – opowiada.
Co najmniej 183 dzieci zginęło od początku wojny w Ukrainie
Niemal 200 dzieci zginęło, a ponad 342 zostało rannych w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę – poinformowało w poniedziałek 11 kwietnia biuro prokuratora generalnego. W informacji znajdziemy zastrzeżenie, że dane nie są pełne – władze ukraińskie nie mają bowiem dostępu do terenów okupowanych i objętych walkami.
Dzieci bywają też ofiarami gwałtów – o drastycznych przypadkach gwałcenia dzieci przez rosyjskich żołnierzy poinformowała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.
„Bucza: Dziewczynka, 14 lat, zgwałcona przez pięciu okupantów. Teraz jest w ciąży. Bucza: Chłopiec, 11 lat, zgwałcony na oczach mamy – przywiązali ją do krzesła, żeby patrzyła. Irpień: Kobieta 20 lat, zgwałcona przez trzech okupantów jednocześnie we wszystkie możliwe miejsca”
„Poziom okrucieństwa armii terrorystów i katów Federacji Rosyjskiej nie zna granic” – napisała Denisowa na swoim profilu na Facebooku.