Przejdź do treści

„W XXI w., gdy trąbi się o słuszności ruchów wspierających kobiety, ty mnie tak poniżasz”. Chodakowska o sytuacji na lotnisku

Ewa Chodakowska / PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA WARSZAWA
Ewa Chodakowska / PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Walczymy o swoje prawa. I nie wygramy! Jeśli wciąż będziemy walczyć między sobą!” – pisze w mediach społecznościowych Ewa Chodakowska. Instruktorka fitness opisała przykrą sytuację, która spotkała ją na lotnisku w Atenach.

Ewa Chodakowska o braku wsparcia wśród kobiet

„Przyszło mi dziś zapłakać nad nami – kobietami” – pisze Ewa Chodakowska w swoim najnowszym poście w mediach społecznościowych. Wracając z Aten, instruktorka fitness została niemile potraktowana na lotnisku. Całą sytuację opisała.

„Jestem na lotnisku w Atenach. Wracam liniami Aegean Airlines do Warszawy. Odprawia mnie młoda dziewczyna. Wiek 25-28 lat.

– Masz nadbagaż. Przełóż kilogram do torby podręcznej – słyszę.
– Kilogram? Nie możesz mnie z takim nadbagażem puścić? – pytam grzecznie.
– Niestety. Przełóż kilogram. To by bardzo ułatwiło sprawę – odpowiada miłym głosem.
– Ok – odpowiadam i schylam się do walizki.
Obok, przy kolejnym CHECK-IN, siedzi mężczyzna i zwraca się do tej dziewczyny po grecku:
– No weź… Nie mogłaś jej puścić z tym jednym kilogramem? – ewidentnie zaskoczony.
Na co dziewczyna odpowiada po grecku:
– NIE! Bo ona mi się nie podoba! – już dużo mniej przyjemnym tonem” – pisze Ewa Chodakowska.

I dodaje, że (na nieszczęście) zna język grecki. Rozumie go i mówi w tym języku.

„Zastygam na chwilę. Przekładam 1 kg do torby podręcznej. Prostuję się i patrząc dziewczynie w oczy, mówię:
– Każesz mi przełożyć 1 kg nadbagażu, bo ci się nie podobam? To jest twój argument? W XXI w., kiedy kobiety walczą na całym świecie o prawa, gdzie trąbi się o słuszności ruchów wspierających kobiety, ty mnie tak poniżasz. Wstyd! Wstydź się” – pisze Chodakowska.

Dalej trenerka opisuje, że pracowniczka lotniska po tych słowach wręczyła jej bilet bez słowa i bez kontaktu wzrokowego. Chodakowska dodaje, że nie pisze tego, by się nad sobą użalać, czy by szukać pocieszenia.

„Pragnę jedynie naświetlić problem, z jakim przyszło nam – KOBIETOM – mierzyć się w dzisiejszych czasach! Walczymy o swoje prawa. I nie wygramy! Jeśli wciąż będziemy walczyć między sobą!”- dodaje.

Swój post trenerka kończy cytatem: „Zamiast tępić zło, lepiej szerzyć dobro”. I nie sposób się z nim nie zgodzić.

Walka między kobietami trwa

Pod postem Ewy Chodakowskiej (zarówno na Facebooku, jak i na Instagramie) niemal natychmiast pojawiły się tysiące komentarzy.

„Wiem, o czym mówisz. Nawet nam, załogom zdarzały się różne incydenty na checkinie. Miałam podobną we Włoszech. Pani też myślała, że nie rozumiem włoskiego. Co prawda są regulacje bagażowe itp., ale taka akcja jest nie do zaakceptowania! Jeszcze przypomina mi się, że właśnie najwięcej sytuacji tego typu doświadczamy od innych kobiet. Głupi przykład – Chciałam wolne wziąć od szefowej… Było to niemożliwe według niej, poszłam następnego dnia do jej zastępcy (mężczyzny) – dostałam z marszu!” – skomentowała sytuację Olga Kuczyńska, stewardessa.

„Niestety, ale obecnie to bardzo częste, że najwięcej złego kobieta otrzymuje od drugiej kobiety… Pocieszające, że są cudowne wyjątki, które wspierają i nie oceniają!”;

„Przykre, ale prawdziwe… Gdzie kobieta kobiecie potrafi zrobić najgorsze świństwo i poniżać tak po prostu, aby poczuć się lepiej i ważniej”;

„Przykre, lecz prawdziwe i niestety często spotykane zjawisko. Sama doświadczam tego dość często. I jak tu się dziwić, że wiele kobiet ma problem z samoakceptacją” – czytamy dalej w komentarzach.

I chociaż nam – kobietom z redakcji Hello Zdrowie – również takie sytuacje zdarzają się w codziennym życiu, staramy się nie poddawać złej energii. „Bądź taką kobietą, która poprawia koronę innej kobiecie, nie mówiąc światu, że się osunęła” – proste, prawda?

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: