Russell Brand oskarżony o gwałt i napaść seksualną. Najmłodsza z ofiar miała 16 lat

Russell Brand został oskarżony o przemoc seksualną przez cztery kobiety. Brytyjski aktor i komik miał dopuścić się gwałtu na dwóch oskarżających i obnażania przed trzecią z nich. Najmłodsza z kobiet, która złożyła pozew przeciw aktorowi, była uczennicą i miała 16 lat. Jej trzymiesięczny związek z dwa razy od niej starszym aktorem miał być pełen przemocy.

Russel Brand oskarżony o przemoc seksualną

Russel Brand miał popełnić wszystkie wspomniane czyny u szczytu swojej sławy między 2006 a 2013 rokiem. O całej sprawie poinformował „The Times” oraz „The Sunday Times”, a stacja Channel 4 wyemitowała na ten temat dokument pt. „Russell Brand: In Plain Sight”. W trwającym 90 minut filmie przedstawiono zeznania czterech kobiet, które postanowiły wystąpić przed kamerą anonimowo.

Zgodnie z wypowiedziami kobiet, do pierwszego incydentu doszło w 2006 roku, kiedy Brand miał 30 lat. Szesnastoletnia wtedy oskarżycielka wyznała, że komik podczas jednej nocy miał „wepchnąć jej penisa do gardła„.

„Po prostu się dusiłam, nie mogłam oddychać, odpychałam go, ale on w ogóle się nie cofał” – powiedziała i dodała – „Musiałam mocno uderzyć go w brzuch, żeby przestał. Płakałam, a on powiedział: 'Och, chciałem tylko zobaczyć, jak działa twój tusz do rzęs'”

Następnie aktor miał położyć się na niej i napluć jej do buzi. „Przytrzymywał mi zamknięte usta i kazał wszystko połknąć, więc po prostu krztusiłam się i płakałam” – mówiła.

Brand miał także dopuścić się gwałtu bez prezerwatywy wobec kolejnej z kobiet, która jeszcze tego samego dnia udała się do ośrodka pomocy dla ofiar gwałtu. Trzecia z ofiar, która była koleżanką z pracy komika, powiedziała, że zastosował on wobec niej przemoc seksualną na początku 2013 r. „Włożył ręce w moje spodnie, ale mocno walczyłam i krzyczałam” – przyznała. Dodała także, że ​​„ciągle go błagała, żeby przestał, aż w końcu ustąpił”. Aktor po wszystkim był jednak zły i postanowił ją zwolnić.

Dziennikarze prowadzący śledztwo przyznali, że od 2019 r. przeprowadzili wywiady z setką osób z przemysłu filmowego i showbiznesu. Były mąż Katy Perry miał wiele z nich zastraszać, dopuszczać się molestowania oraz znęcać się nad nimi fizycznie i psychicznie. Jedna z kobiet przyznała, że kiedy pracowała z Brandem, ten pokazał jej penisa, kiedy weszła do jego garderoby. W dokumencie przywołano także książkę Jordan Martin, byłej dziewczyny Branda, która opisała przemoc seksualną, jakiej miał dopuścić się aktor. Choć Martin nie chciała wystąpić w produkcji, to podtrzymała swoje zarzuty wobec byłego partnera.

„Zostaliśmy wprowadzeni w błąd”

W sprawie wypowiedziała się również agencja Tavistock Wood, która przez lata reprezentowała aktora. Firma zerwała kontrakty z komikiem i wydała oświadczenie. Jak czytamy w nim, Brand już w 2020 roku został oskarżony o przemoc seksualną przez kobietę, której „Times” nadał pseudonim „Alice”. Została ona jednak zlekceważona przez prawnika agencji talentów, a także pojawiły się wobec niej zarzuty wyłudzenia pieniędzy. Brand wyparł się winy, a firma postanowiła go wspierać. Teraz jednak przedstawiciele Tavistock Wood przyznali, że popełnili błąd.

„Russel Brand kategorycznie i zażarcie zaprzeczył zarzutom, jakie pojawiły się w 2020 roku, teraz jednak wierzymy, że zostaliśmy wprowadzeni w błąd. TW zerwał wszystkie zawodowe kontakty z Brandem” – czytamy w oświadczeniu agencji opublikowanym przez serwis Deadline.

Brand zaprzeczył wszystkim zarzuconym mu czynom. 48-latek udostępnił w mediach społecznościowych wideo, w którym stwierdził, że oskarżenia zawierały „litanię niezwykle rażących i agresywnych ataków, a także kilka całkiem głupich rzeczy”.

„Relacje, w jakie wchodziłem, zawsze miały miejsce za obopólną zgodą. Zawsze byłem w ich kwestii otwarty, wręcz zbyt otwarty. Teraz również jestem otwarty” – powiedział.