Przejdź do treści

„Nie mamy dodatkowych osób do pomocy, a sama nie będę pani wkładać na fotel”. Co słyszy kobieta z niepełnosprawnością u ginekologa?

Tekst o barierach u ginekologa dla niepełnosprawnych kobiet. Na zdjęciu: Kobieta na wózku inwalidzkim - HelloZdrowie
"Nie mamy dodatkowych osób do pomocy, a sama nie będę pani wkładać na fotel". Co słyszy kobieta z niepełnosprawnością u ginekologa? Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?

Uwagi naruszające godność, stereotypowe podejście do seksualności kobiet z niepełnosprawnością, infantylizowanie pacjentek, traktowanie ich niezgodnie z wiekiem biologicznym, zapewnienie mało intymnych warunków podczas badania i brak specjalistycznego sprzętu – to tylko kilka problemów, z jakimi regularnie borykają się niepełnosprawne pacjentki. Wyniki najnowszego raportu pokazują, że droga na wizytę u ginekologa jest dla kobiet z niepełnosprawnościami drogą wyboistą, krętą i pełną wielu przejawów dyskryminacji.

Jedna z pacjentek usłyszała od lekarza: „Po co w ogóle szuka pani gabinetu? Przecież niepełnosprawne tego nie robią!”, innej ginekolog powiedział: „A co tam pani może być, nie rodzi pani, nie ma chłopaka”. Do niepełnosprawnej kobiety, która poprosiła o tabletki antykoncepcyjne, przyprowadzono psychiatrę. Matce kobiety z niepełnosprawnością intelektualną ginekolog powiedział, że on „takich” jak jej córka nie bada.

Fundacja Kulawa Warszawa opublikowała wyniki raportu „Przychodzi baba do lekarza”, który miał na celu analizę dostępności usług ginekologicznych dla kobiet z niepełnosprawnościami w województwie mazowieckim. Autorki badania przeprowadziły rozmowy z ponad 20 kobietami o różnym stopniu niepełnosprawności, w tym z niepełnosprawnością ruchową i intelektualną a także z niewidomymi, głuchymi i słabosłyszącymi. Autorki pytały o wszystkie etapy wizyty. Z wypowiedzi ich rozmówczyń wyłania się obraz skandalicznych warunków i zachowań, na jakie narażone są w gabinetach ginekologicznych.

Kobiety z niepełnosprawnościami natrafiają na bariery na każdym etapie wizyty ginekologicznej. Pierwsze pojawiają się już w momencie podjęcia decyzji o wizycie, kolejne przy wyborze lekarza, w rejestracji, transporcie do placówki oraz podczas przebiegu wizyty i przy odbiorze wyników. Badanie pokazało, że niepełnosprawność pacjentki często prowadzi do braku poszanowania godności i odmowy autonomii w zakresie korzystania z usług ginekologicznych. Pacjentki nie mają zapewnionego wsparcia asystenckiego, często traktowane są w sposób przedmiotowy. Co jest nie tylko skandaliczne, ale również niezgodne z prawem, ponieważ art. 68 Konstytucji RP oraz art. 25 Konwencji o prawach osób z niepełnosprawnościami gwarantują równy dostęp do opieki zdrowotnej wszystkim obywatelom.

Droga pełna przeszkód

Bariery zaczynają się już na etapie planowania wizyty, ponieważ w wielu placówkach nie ma możliwości umówienia się na wizytę inaczej niż przez telefon lub osobiście. Wyobraź sobie, że chcesz pójść do ginekologa, ale nie możesz na wizytę umówić się sama, tylko musisz poprosić o to mamę, przyjaciółkę bądź opiekunkę.

„Ze mną mama musi iść, mama musi zadzwonić, umówić mnie do każdego lekarza. Mama jest moją wielką pomocą. Ale do ginekologa to nie zawsze można z mamą” – mówi kobieta z niepełnosprawnością słuchu.

„Nie można SMS-ów wysyłać! Wszystko telefonicznie, to jest wielka bariera. Ja się wstydzę koleżanki prosić, że mnie do ginekologa umówiła” – dodaje kolejna pacjentka.

Mało tego, kobiety z niepełnosprawnością intelektualną nie mogą na wizytę pójść same, nawet jeśli nie chcą, żeby inne osoby miały dostęp do informacji o stanie ich zdrowia lub życia seksualnego. „Chciałabym, żeby chodził ze mną ktoś inny niż mama, wstydzę się mówić o wszystkim przy mamie” – mówi kobieta z niepełnosprawnością intelektualną.

Kobiety z pozostające w instytucjach nie mają możliwości wyboru lekarza, bo jest im narzucony z góry. „To panie z domu (DPS) wybierają lekarza, mamy jednego, co przyjeżdża tutaj” – mówi pacjentka.

Utrudnienia architektoniczne to kolejne bariery, jakie muszą pokonywać pacjentki. Wąskie drzwi, brak opuszczanego fotela, schody, progi. Krótko mówiąc, gabinety ginekologiczne nie są dostosowane do osób niepełnosprawnych. „Czasami musiałam wykonywać karkołomne czynności, żeby z gołą pupą wejść na fotel” – wspomina pacjentka.

Stereotypowe podejście i ignorancja

Pacjentki skarżą się też na bariery świadomościowe, podszyte stereotypami i brakiem wiedzy lekarzy. Ginekologom brakuje nie tylko wiedzy o specyfice niepełnosprawności, ale także doświadczenia w badaniu kobiet z różnymi niepełnosprawnościami, co skutkuje odmową wykonania badania albo przeprowadzeniem go w sposób niepełny. Przykładowo pacjentka usłyszała od lekarki: „Co ja pani poradzę, nie mamy dodatkowych osób do pomocy, a sama nie będę panią wkładać na fotel”.

Wielu lekarzy wychodzi z błędnego założenia, że kobiety z niepełnosprawnościami nie mogą lub nie powinny prowadzić aktywnego życia seksualnego. Pacjentce z niepełnosprawnością ruchową ginekolog powiedział, żeby lepiej zajęła się szukaniem turnusu rehabilitacyjnego, a nie lekarza tej specjalizacji. Personel medyczny zakłada, że związki osób z niepełnosprawnościami stanowią zagrożenie powielania niepełnosprawności, dlatego często błędnie uświadamiają pacjentki o braku możliwości reprodukcyjnych. Kobiety spotykają się z ignorancją i sugestiami, że temat wchodzenia w role rodzicielskie ich nie dotyczy.

„Kiedy chciałam tabletki, żeby nie mieć dziecka, to w naszym mieście byłam u lekarza, przyprowadzono do mnie lekarza psychiatrę, tak przy wszystkich pacjentach właściwie poproszono mnie nawet do wyjścia i żebym udała się z nim na rozmowę”.

„Zapytałam go [lekarza] o możliwość zajścia w ciążę przeze mnie, jakby to wyglądało, żeby ocenił realne szanse i tak dalej. On wybuchnął, że chyba oszalałam i w ogóle, że w moim przypadku to jest absurdalne, żebym była w ciąży, miała dziecko, bo jeszcze na wózku inwalidzkim, a trzeba robić ciągłe USG i w ogóle tak na mnie nakrzyczał. Zachował się trochę nie po ludzku i nie zachował się jak lekarz godny wizyty kobiety. Po tej wizycie od razu poszukałam innego ginekologa”.

Komunikacja kuleje

Pacjentki zwracają uwagę na trudności komunikacyjne. Personel medyczny nie rozmawia z nimi, tylko wyłącznie z ich opiekunami. A jeśli lekarz podejmuje próbę rozmowy z pacjentką, to językiem zupełnie niedostosowanym do jej potrzeb, co skutkuje niepełną informacją o stanie zdrowia oraz o zaleceniach.

„Czuję, że brakuje mi informacji. Czasami nie rozumiem wyników, muszę w Internecie sprawdzać i się denerwuję” – mówi pacjentka.

W większości placówek nie ma możliwości skorzystania na miejscu z tłumacza języka migowego, a to oznacza, że pacjentki – jeśli potrzebują – muszą taką usługę załatwić oraz opłacić we własnym zakresie. Na marginesie warto dodać, że lekarze często nie wiedzą również, jak mają się zachować w obecności tłumacza. Traktują go zazwyczaj jako opiekuna pacjentki, a nie osobę pośredniczącą w komunikacji.

Wspomniane problemy, to tylko wierzchołek góry lodowej barier, na które napotykają kobiety z różnymi niepełnosprawnościami w dostępie do usług ginekologicznych. Ich prawo do intymności i godnego badania jest nagminnie łamane. Bez wsparcia bliskich nie są w stanie zadbać o swoje zdrowie. Brakuje bardzo konkretnych działań, które umożliwiłyby tym kobietom dostęp do opieki ginekologicznej pozbawionej dyskryminacji, stereotypowego podejścia i nadużyć.

„W przypadku kobiet żyjących z niepełnosprawnościami możemy mówić o nierównym dostępie, a zatem naruszeniu podstawowych praw tej grupy. Badane nie były pytane wyłącznie o doświadczenie korzystania z darmowej opieki zdrowotnej świadczonej w ramach wykorzystania funduszy z Narodowego Funduszu Zdrowia, ale z jakiejkolwiek opieki zdrowotnej. Wyniki te są zaskakujące również w kontekście zobowiązania się państwa do szczególnej opieki nad osobami z niepełnosprawnościami” – czytamy w raporcie.

Badanie „Przychodzi baba do lekarza” zostało przeprowadzone na grupie 23 kobiet z różnymi niepełnosprawnościami. Jego autorkami są: Justyna Dubanik, Magdalena Kocejko, Milena Trojanowska, Agnieszka Wołowicz i Katarzyna Bierzanowska. Raport można znaleźć na stronie fundacji „Kulawa Warszawa”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?