Przejdź do treści

Milena Wojnarowska o wchodzeniu w toksyczne związki: „Klimat, który tworzy niezdrowa relacja, może kojarzyć się nam z poczuciem bezpieczeństwa”

Para stoi na moście
Milena Wojnarowska o wchodzeniu w toksyczne związki: "Klimat, który tworzy niezdrowa relacja może kojarzyć się nam z poczuciem bezpieczeństwa"/ Unsplash, fot. Justin Groep
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Wchodząc w niezdrowe relacje, często odtwarzamy dokładnie to, czego doświadczaliśmy w domu, ale w innych odsłonach. Nazywamy to przymusem powtarzania lub zasadą ponownego przeżywania” – podkreśla na swoim profilu na Instagramie Milena Wojnarowska. Autorka profilu „Przystanek Mindfulness” wyjaśnia, dlaczego wchodzimy w niezdrowe relacje. 

Dlaczego wchodzimy w niezdrowe relacje?

„Naprawdę często słyszę to pytanie – dlaczego ja ciągle trafiam na toksyczne osoby? U każdej osoby te przyczyny będą trochę inne, ale głównie łączy się to z tym, jak wyglądała nasza relacja z opiekunami”

Tymi słowami rozpoczyna wpis na swoim profilu na Instagramie Milena Wojnarowska. Jak wyjaśnia psycholożka, toksyczne osoby wzbudzają w nas większe zainteresowanie, ponieważ przypominają nam dobrze znane wzorce. „A to co znane, zawsze wydaje się nam bezpieczniejsze, niezależnie czy jest to zdrowe, czy nie” – dodaje.

Ekspertka wyjaśnia, że jeśli w dzieciństwie otaczano nas troską, miłością i uwagą, w dorosłym życiu nasze poczucie własnej wartości nie kuleje. Oczekujemy więc od innych, że będą traktować nas adekwatnie do tego, co otrzymaliśmy, kiedy byliśmy młodsi.

„To trochę tak jak z roślinkami. Te, które zawsze żyły w domu, bardzo szybko zaczęłyby więdnąć, gdybyśmy wystawili je na zewnątrz, gdzie pada kwaśny deszcz. Innymi słowy, są one wrażliwe na złe traktowanie i są w stanie szybko rozpoznać, że coś jest nie tak” – tłumaczy specjalistka.

Wojnarowska tłumaczy, że osoby, które wychowywały się w niesprzyjającym środowisku, przez lata uczyły się, że mogą znieść bardzo dużo.

„Dlatego każda kolejna dawka złego traktowania nie robi na nich aż tak dużego wrażenia, jak na osobach, które wzrastały w domach wypełnionych miłością i akceptacją.

Jeśli nie doświadczyliśmy dobrego traktowania, nie wiemy nawet, jak ono może wyglądać i traktujemy przemoc psychiczną jak coś normalnego. Klimat, który tworzy niezdrowa relacja, może kojarzyć się nam z poczuciem bezpieczeństwa. Nawet jeśli dom nie był przyjaznym miejscem, to dalej był to dom – mniej lub bardziej bezpieczna przystań” – dodaje.

Wydaje ci się, że wszyscy widzą twój stres? Psycholożka wyjaśnia, na czym pole iluzja przejrzystości

Jak zaznacza psycholożka, kiedy dwie osoby wchodzą w związek, dobierają się, „by zagrać dobrze znany sobie scenariusz”.

„I w żaden sposób nie umniejsza to przemocy psychicznej, która jest doznawana przez jedną ze stron ani nie usprawiedliwia jej stosowania. Chodzi bardziej o to, że obydwie osoby mają coś do przepracowania – ta dynamika nie bierze się znikąd.

Wchodząc w niezdrowe relacje często odtwarzamy dokładnie to, czego doświadczaliśmy w domu, ale w innych odsłonach. Nazywamy to przymusem powtarzania lub zasadą ponownego przeżywania” – podkreśla.

Jak rozpoznać to, że wchodzimy w niezdrową relację?

Wojnarowska tłumaczy, że wchodzenie w takie związki nie jest celowe. Podświadomie jednak mamy nadzieję, że tym razem uda nam się przepracować krzywdy, jakich doznaliśmy i zaspokoić własne potrzeby emocjonalne.

„Jest wiele czynników, które sprawiają, że zostajemy w takich relacjach. Możemy podświadomie myśleć, że w zasadzie nie zasługujemy na nic lepszego. Albo zawsze mamy nadzieję, że ta druga osoba 'się zmieni’, bo kiedyś przecież wszystko było dobrze. Czasami też zdarzają się momenty, kiedy wszystko jest tak, jak być powinno” – wyjaśnia.

I dodaje, że rozpoznanie tego, że dana osoba wpisuje się w nasz schemat, jest szalenie trudne.

„Zazwyczaj ludzie dopiero po jakimś czasie orientują się, że wpadli znowu w to samo. Coś, co na pewno powinno zapalać nam żółtą lampkę, to nagłe, bardzo szybkie uczucie zakochania. Jeśli mamy na koncie niezdrowe relacje, to tak jak wspominałam, będzie nas bardzo ciągnąć do podobnych osób” – podsumowuje.

Jesteśmy słabym pokoleniem? Psycholożka wyjaśnia / pexels

Przystanek Mindfullness

Przystanek Mindfullness to profil prowadzony przez Milenę Wojnarowską – psycholożkę i coacha. „Piszę o uważności, rozwoju, stresie, emocjach i pewności siebie. Organizuję kursy mindfulness i prowadzę sesje coachingowe” – tak sama siebie opisuje na Instagramie. W szczególności bliska jest jej terapia poznawczo-behawioralna oraz dialektyczno-behawioralna, praca z ciałem, filozofia stoicka i buddyjska.

Zaznacza, że jej misją jest rozpowszechnianie wiedzy na temat uważności w Polsce oraz pomoc osobom zmagającym się z odnalezieniem spokoju i równowagi. Profil na Instagramie Przystanek Mindfullness obserwuje niemal 79 tys. osób. Więcej informacji na stronie: przystanekmindfulness.pl.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: