Przejdź do treści

„Karanie ciszą jest przemocą. Zawsze prowadzi do pogorszenia relacji” – podkreśla psycholożka

"Karanie ciszą jest przemocą. Zawsze prowadzi do pogorszenia relacji" - podkreśla psycholożka
"Karanie ciszą jest przemocą. Zawsze prowadzi do pogorszenia relacji" - podkreśla psycholożka / Pexels.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Ciche dni, jeśli są jednostronne, zawsze będą prowadzić do pogorszenia relacji, nawet w przypadku 'dobrych intencji’. Osoba, która jest ignorowana, traci w ten sposób zaufanie do relacji i przestaje się czuć w niej bezpiecznie, bo nie są w niej szanowane jej podstawowe potrzeby” – podkreśla w swoim wpisie na Instagramie Milena Wojnarowska, psycholożka i coach.

Karanie ciszą

Zdarzało ci się mieć tzw. ciche dni ze swoim partnerem lub partnerką? Jak podkreśla Milena Wojnarowska, „karanie ciszą” to nie jest wyłącznie coś, co pojawia się związkach. Często takiego zachowania doświadczamy również ze strony współpracowników, rodziców, rówieśników lub przyjaciół. Jak wyjaśnia Wojnarowska, tzw. karanie ciszą może obejmować np. niereagowanie, gdy druga osoba coś mówi, nieodwzajemnianie kontaktu wzrokowego czy traktowanie drugiej osoby jak powietrze.

Dlaczego ludzie stosują „ciche dni”? Według ekspertki powodów może być kilka, między innymi:

  • słabe umiejętności komunikacyjne,
  • chęć kontroli drugiej osoby albo wymuszenie na niej określonych zachowań (manipulacja),
  • sposób na ukaranie kogoś, danie mu „lekcji”,
  • unikanie konfliktu.

„Czasami niektóre osoby rzeczywiście nie potrafią inaczej, wycofują się z kontaktu, bo nie umieją sobie poradzić z konfliktem. Czy to jest jakieś usprawiedliwienie? Dla mnie nie do końca, jeśli jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy zdają sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje naszych zachowań. Choć są osoby, które sądzą, że brak reakcji będzie lepszy niż pokazanie swojej złości i w ten sposób robią przysługę tym, których ignorują” – pisze psycholożka.

Sylwia Sitkowska, psycholożka/ Archiwum prywatne

Destrukcyjne ciche dni

Warto spojrzeć na karanie ciszą od strony osoby, która jest ignorowana, i zastanowić się, jak czuje się w takiej sytuacji. Milena Wojnarowska zaznacza, że mogą się w niej pojawić takie emocje, jak: złość, smutek, poczucie winy, lęk o relację. Dodaje, że miewa to destrukcyjne skutki dla jej poczucia własnej wartości. Szczególnie, jeśli osoba „ukarana” robi wszystko, żeby druga strona z nią porozmawiała i w konsekwencji czuje się upokorzona.

„Ciche dni, jeśli są jednostronne, zawsze będą prowadzić do pogorszenia relacji, nawet w przypadku 'dobrych intencji’. Osoba, która jest ignorowania, traci w ten sposób zaufanie do relacji i przestaje się czuć w niej bezpiecznie, bo nie są w niej szanowane jej podstawowe potrzeby” – podkreśla Wojnarowska.

A co jeśli obie osoby w relacji wybierają milczenie? Jak wyjaśnia psycholożka, często będzie to tylko cisza przed burzą – z prostej przyczyny.

„Jeśli nie ma dialogu, to problem nie znika i w pewnej formie kiedyś powróci, często ze zdwojoną siłą. Są to te sytuacje, gdy zaczynamy od sprzeczki o niewyniesione śmieci, a kończymy na kłótni o teściowej” – pisze specjalistka.

Przystanek Mindfullness

Przystanek Mindfullness to profil prowadzony przez Milenę Wojnarowską – psycholożkę i coacha. „Piszę o uważności, rozwoju, stresie, emocjach i pewności siebie. Organizuję kursy mindfulness i prowadzę sesje coachingowe” – tak sama siebie opisuje na Instagramie. W szczególności bliska jest jej terapia poznawczo-behawioralna oraz dialektyczno-behawioralna, praca z ciałem, filozofia stoicka i buddyjska.

Zaznacza, że jej misją jest rozpowszechnianie wiedzy na temat uważności w Polsce oraz pomoc osobom zmagającym się z odnalezieniem spokoju i równowagi. Profil na Instagramie Przystanek Mindfullness obserwuje niemal 42 tys. osób. Więcej informacji na stronie: przystanekmindfulness.pl.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: