Przejdź do treści

Gwałt w centrum Warszawy. Ludzie przechodzili obok, ale nikt nie pomógł kobiecie, która przeżywała piekło

Kobieta schodzi po schodach, jest ciemno
Młoda kobieta, znaleziona w centrum Warszawy, została zgwałcona / Zdjęcie: Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Do brutalnego gwałtu na młodej kobiecie doszło w niedzielę w ścisłym centrum Warszawy. Według relacji jednego z tabloidów na nagraniach z miejsca zdarzenia miało być widać, że w trakcie brutalnego ataku obok przechodzili ludzie, jednak nikt nie zareagował. Pomoc do nagiej, nieprzytomnej i zakrwawionej kobiety wezwał ochroniarz.

Przypadkowa ofiara

W niedzielę, 25 lutego, w centrum Warszawy w bramie jednego z budynków przy ul. Żurawiej została znaleziona młoda kobieta. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, 20-latka nie miała na sobie ubrań, była nieprzytomna, miała też rany zadane nożem. Wpół do szóstej nad ranem kobietę leżącą we krwi zauważył portier. Kobietę przetransportowano do szpitala. Według medialnych doniesień miała być przypadkową ofiarą napastnika.

„Kobieta żyje. Jest w szpitalu w ciężkim stanie” – mówi Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji, cytowany przez Gazetę Wyborczą.

Z kolei jak wynika z ustaleń Faktu, mężczyzna tuż przed atakiem miał założyć na głowę kominiarkę i wyciągnąć nóż. Następnie złapać kobietę od tyłu i zaciągnąć przed bramę wjazdową, gdzie zaczął ją dusić i zdzierać z niej ubranie. Potem ją zgwałcił i zostawił na schodach przed budynkiem. Napastnik ukradł 20-latce portfel, a zawartość – wraz z dokumentami poszkodowanej – porozrzucał na sąsiedniej ulicy, po czym wsiadł do tramwaju i odjechał w stronę Mokotowa.

Kilkanaście godzin od brutalnego zdarzenia policjantom z warszawskiego Śródmieścia udało się zatrzymać sprawcę. Jak podał portal TVN24, 29-latek miał być wcześniej notowany. W momencie zatrzymania przebywał w jednym z mieszkań na Mokotowie, w którym funkcjonariusze znaleźli książki o seryjnych morderstwach.

Ludzie przechodzili obok, nikt nie pomógł

Według nieoficjalnych ustaleń Stołecznej napastnik znęcał się nad kobietą nawet przez pół godziny. W tym czasie obok przechodzili ludzie, co zarejestrowały kamery monitoringu. Fakt rozmawiał z osobami, które posiadają nagrania z tego zdarzenia. Z ich relacji wynika, że świadków brutalnego ataku było kilkoro, ale niestety żaden z przechodniów nie zareagował.

„Są nagrania, gdzie widać dwie dziewczyny, które wtedy szły obok chodnikiem. Coś tam krzyczały, ale to nie powstrzymało napastnika. Potem szła para, chłopak z dziewczyną, ale oni też przeszli i nie zareagowali” – powiedziała tabloidowi kobieta, która dysponuje nagraniami z kamer.

Zareagował dopiero ochroniarz. To on zadzwonił po pomoc i reanimował nieprzytomną kobietę do momentu przyjazdu karetki.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że sprawcy grozi dożywocie. RMF FM informuje, że „śledczy prowadzą w tej sprawie postępowanie pod kątem gwałtu i usiłowania zabójstwa”.

Jesteś ofiarą gwałtu?

Według statystyk zebranych przez Amnesty International 1 na 20 kobiet w Polsce została zgwałcona, zaś 1 na 3 była molestowana seksualnie, a tylko jednej na 100 kobiet, które doświadczyły zgwałcenia, udało się doprowadzić do skazania sprawcy.

Ktoś cię skrzywdził lub regularnie krzywdzi psychicznie lub fizycznie?
Pamiętaj, nie jesteś sama.
 Oto ogólnokrajowy bezpłatny telefon zaufania dla kobiet.

Fundacja Feminoteka przypomina, że każda kobieta doznająca przemocy seksualnej znajdzie pomoc pod numerem telefonu 888 88 33 88.

 

Źródła: RMF FM, Gazeta Wyborcza, Fakt, TVN24

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: