8 nawyków, których warto się pozbyć przed trzydziestką
Z wiekiem coraz mniej rzeczy uchodzi nam na sucho. Po trzydziestce zwalnia metabolizm, w skórze jest mniej kolagenu, organizm potrzebuje więcej czasu na regenerację. Z jakimi nawykami warto się rozstać przed 30. urodzinami?
Znowu kac po ostrej imprezie? Co tam! Przynajmniej było fajnie. Zaspałaś? Eeee tam, najwyżej nie zjesz śniadania. Nic ci nie będzie. Krem do twarzy na co dzień z filtrem? Nie, no przecież tak się nigdy nie opalisz. Zmiana pościeli? Juuuutro… W życiu dwudziestoparolatki jest dużo luzu i nieprzejmowania się wieloma rzeczami. Jest jednak parę nawyków, które mogą wydawać się niewinne, ale z którymi warto zerwać przed 30. urodzinami. Dlaczego? I przez wzgląd na to, że organizm po trzydziestce funkcjonuje już inaczej, więc zmiana trybu życia jest konieczna, i dlatego, że z wiekiem coraz trudniej kształtować pewne nawyki, więc przed trzydziestką warto mieć to z głowy!
Nieużywanie kremów z filtrem
Jeśli lubisz się opalać i zależy ci na skórze w odcieniu złotego brązu, a do tego raczej obce ci jest stosowanie kremów z filtrem, czytaj dalej. Opalona skóra wygląda atrakcyjnie. Ale do czasu. Wystawianie się na słońce bez odpowiedniego zabezpieczenia niszczy elastyczne włókna, które utrzymują ją jędrną i gładką. Nadmierne opalanie prowadzi do powstawania zmarszczek, plam, piegów i przebarwień. A to już nie wygląda tak atrakcyjnie. Nigdy nie przywiązywałaś wagi do chronienia skóry przed szkodliwym promieniowaniem UV albo po prostu nie chciało ci się wcierać balsamów z filtrem SPF? Pora to zmienić. Szczególnie jeśli niedługo skończysz 30 lat. Wtedy zaczyna spadać produkcja elastyny i kolagenu, skóra staje się cieńsza i mniej jędrna. Nie ma sensu jej dodatkowo osłabiać i wysuszać. Jednak odpowiednie kremy to nie wszystko. Naukowcy z Institute of Cancer w Wielkiej Brytanii przeprowadzili badania na myszach. Doszli do wniosku, że stosowanie kosmetyków z filtrem nie zapewnia pełnej ochrony przed słońcem. Uważają, że nie powinniśmy polegać wyłącznie na kremach – warto wyrobić w sobie też inne dobre nawyki, jeśli chodzi o słońce. Chowaj się w cieniu w godzinach 12‒14, noś duży kapelusz, białe, przewiewne koszule z długim rękawem i okulary przeciwsłoneczne. A gdy zauważysz na skórze jakieś nowe lub niepokojące plamy, pieprzyki czy przebarwienia, koniecznie idź do dermatologa. I nie dopuść do oparzeń słonecznych. To one znacznie przyczyniają się do nowotworów skóry. Według badań opublikowanych na łamach „Cancer Epidemiology, Biomarkers & Prevention” więcej niż pięć oparzeń słonecznych przed 20. rokiem życia, po których na skórze pojawiają się pęcherze, może zwiększyć ryzyko czerniaka nawet o 80 proc.
Za rzadkie zmienianie pościeli
Jedną trzecią życia spędzamy w łóżku. Co noc zostawiamy w pościeli pot, sebum i martwe komórki naskórka. To logiczne, że powinnyśmy regularnie dbać o czystość pościeli. A jak jest w rzeczywistości? Prawie połowa Polaków według badań TNS „Sen Polaków” czyści materac rzadziej niż co trzy miesiące, a 44 proc. pierze poduszki rzadziej niż raz na kwartał. Według danych National Sleep Foundation tylko 22 proc. Niemców zmienia pościel raz w tygodniu. Lepiej jest w Japonii – cotygodniowe pranie powłoczek i prześcieradeł deklaruje 40 proc. badanych, a wśród Amerykanów aż 60 proc. Dlaczego lepiej zacząć dbać o czystość w sypialni? Łóżko jest siedliskiem roztoczy (ich odchody to powszechny alergen). Uwielbiają one wilgotne środowisko, a biorąc pod uwagę to, że średnio w nocy produkujemy 0,5 litra potu, który wsiąka w poduszkę, kołdrę i materac, roztocza mają superwarunki do rozwoju. Jeśli kichasz, kaszlesz albo budzisz się z zatkanym nosem, może powinnaś zmienić pościel, przewietrzyć kołdrę, oczyścić materac. Żeby pozbyć się roztoczy i innych alergenów, najlepiej jest prać poszewki na pościel co tydzień, maksymalnie co dwa, w temperaturze 60 stopni (tylko wtedy usuwasz 100 proc. roztoczy). Poduszki dobrze jest wymieniać na nowe co trzy lata, a kołdrę co pięć.
Unikanie śniadań
Omijanie pierwszego posiłku w ciągu dnia może mieć konsekwencje dla twojej wagi, poziomu energii, a nawet poziomu cukru we krwi. Kiedy ty przeżuwasz kanapkę śniadaniową z jajkiem albo jesz miskę owsianki, twój organizm dostaje wyraźny sygnał – trzeba się obudzić i zacząć metabolizować. Niejedzenie śniadań spowalnia i rozleniwia metabolizm, co może prowadzić do nadwagi i ospałości na co dzień. Ludzie, którzy omijają śniadania, często przejadają się potem w ciągu dnia. Dobrze jest wprowadzić zasadę: nie wychodzę z domu bez śniadania. Na początek niech to będzie coś naprawdę małego. Z czasem wejdzie ci to w nawyk i nie będziesz wyobrażać sobie rozpoczęcia dnia bez porcji płatków na mleku z ulubionymi owocami lub tostów z awokado. Codzienne jedzenie śniadań ustabilizuje poziom cukru we krwi, dzięki czemu unikniesz niekontrolowanych napadów głodu w ciągu dnia. Jak wprowadzić nowy zdrowy nawyk? Najpierw czas – jeśli po obudzeniu się nie jesteś wcale głodna, zaczekaj godzinę albo dwie i dopiero przygotuj śniadanie. To na początku, po miesiącu będzie szybciej i łatwiej. Nie masz ochoty na typowo śniadaniowe jedzenie? Zjedz zupę albo resztki z wczorajszej kolacji – zawartość talerza ma ci sprawić przyjemność. Brak czasu? Weź banana i jogurt ze sobą – razem są natychmiast gotowe do zjedzenia i stanowią świetne śniadanie.
Popalanie papierosów
W zasadzie to nie palisz. Potrafisz przecież nawet trzy dni z rzędu nie sięgnąć po papierosa. Zdarza ci się tylko palić podczas spotkań towarzyskich, do alkoholu, na imprezach. Ale co to za palenie. Skoro tak, to dlaczego tego nie rzucisz? Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Brown mówią, że osoby, które palą papierosy podczas imprez alkoholowych, są dwa razy bardziej narażone na nieprzyjemne skutki kaca dnia następnego niż ci, którzy tylko pili alkohol. W doświadczeniu trwającym sześć tygodni wzięło udział 113 studentów. Połączenie nikotyny i alkoholu powoduje skok dopaminy, z czym związane jest uczucie zadowolenia i przyjemności. Nic dziwnego, że lubisz palić do alkoholu – to szybko poprawia samopoczucie. Niestety nawet takie okazjonalne social smoking może prowadzić do groźnych chorób, takich jak udar mózgu, zawał serca, choroby układu oddechowego czy rak. Ci, którzy palą sporadycznie, na imprezach, zwykle bagatelizują zły wpływ nikotyny na organizm. Tymczasem palenie już od jednego do czterech papierosów dziennie potraja ryzyko wystąpienia chorób serca i raka płuc. Jeśli więc jeszcze nie przegapiłaś tego momentu, kiedy z osoby popalającej staniesz się uzależnioną od nikotyny heavy userem, rzuć to. Niech to będzie twoje postanowienie na 30. urodziny.
Upijanie się na umór
Kto nie lubi wyjść na drinka z przyjaciółmi albo zaliczyć epickiej imprezy na mieście. Jednak jeśli rano budzisz się i nie pamiętasz zbyt wiele z poprzedniego wieczoru, nie jest dobrze. Według amerykańskiej organizacji National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism już kilka drinków powoduje uszkodzenia w pamięci. Jeśli wypijesz dużą ilość alkoholu, w szybkim tempie, a do tego jeszcze na pusty żołądek, spodziewaj się utraty świadomości i pamięci. Z badań przeprowadzonych na grupie ponad 700 studentów wynika, że z tych, którzy piją alkohol, 51 proc. przyznało, że urwał im się film, z czego 40 proc. z nich zdarzyło się to w ciągu ostatniego roku. Badani dowiadywali się później, że pijani ładowali się w kłopoty i podejmowali niebezpieczne działania, jak prowadzenie samochodu, bójki czy seks bez zabezpieczenia.
Pijackie ekscesy mogą wydawać się i tak niewinną sprawą w porównaniu z efektami zdrowotnymi mocnego nadużywania alkoholu. Picie jego dużych ilości przez długi czas doprowadza do trwałych zmian w mózgu. Gdy regularnie przesadzasz z alkoholem, zaczyna on działać jak trucizna. Kobiety, które piją codziennie dwa lub więcej drinków, i mężczyźni spożywający trzy drinki lub więcej są narażeni na większe ryzyko uszkodzenia wątroby, nowotwory, wysokie ciśnienie krwi i depresję. Dlaczego warto ograniczyć alkohol, zwłaszcza gdy zbliżamy się do trzydziestki? Poprawi się twoje trawienie i zaczniesz lepiej spać, czyli wreszcie prawidłowo się regenerować. Obniży się stężenie cukru we krwi, poprawi ciśnienie krwi. Będziesz mieć więcej energii i odczujesz lepszą jakość życia.
Niemycie owoców i warzyw
Bąblowica, toksoplazmoza, toksokaroza… Tymi groźnymi chorobami możemy zarazić się w pozornie niewinnej sytuacji ‒ jedząc w lesie owoce prosto z krzaka. Sanepid ostrzega, że zjedzenie w takiej sytuacji nawet jednego owocu może spowodować zarażenie się groźnym pasożytem ‒ tasiemcem bąblowcowym. To dlatego, że owoce rosnące przy ziemi – truskawki, maliny, jagody ‒ mogą mieć na sobie jaja pasożytów z odchodów leśnych zwierząt (w tym larwalną postać tasiemca). Jednak to niejedyne owoce, które trzeba myć. Importowane cytrusy są pokryte konserwantami, żeby się nie psuły. Dlatego ważne jest mycie pomarańczy i mandarynek przed obraniem i jedzeniem. Na skórce jabłek i gruszek mogą być środki grzybobójcze. Można łatwo się ich pozbyć, używając bieżącej wody. Owoce często też są sztucznie nabłyszczane substancjami, które potrafią wywołać reakcje alergiczne. Jeśli nie chcesz nabawić się pasożytniczej choroby ani zatrucia pokarmowego czy bólu brzucha, zacznij myć owoce.
Podjadanie, gdy nie jest się głodną
Jedzenie w momencie, gdy organizm nie daje sygnałów, że jest głodny, prowadzi do rozepchania żołądka i przejadania się. To niezdrowe nie tylko ze względu na dodatkowe kilogramy. Chroniczne przejadanie się może prowadzić chociażby do cukrzycy czy chorób serca. Opanowanie tego wcale nie jest takie trudne. Na początek postaraj się wsłuchać w siebie i jeść wtedy, kiedy faktycznie czujesz się głodna. Uwaga, często mylimy pragnienie z głodem, więc zanim sięgniesz po przekąskę, wypij szklankę wody. Jeśli nadal będzie ci burczało w brzuchu, chwyć po zdrową przekąskę. Po dwóch tygodniach takiego podejścia prawdopodobnie będziesz jeść mniej, a w efekcie unikniesz dodatkowych kilogramów i spadków energii w ciągu dnia. Przerwij jedzenie nie wtedy, kiedy talerz jest pusty, ale kiedy poczujesz się prawie pełna.
Robienie kilku rzeczy naraz
Masz potrzebę co chwila zerkać na telefon, sprawdzać maila? Gdy stoisz na czerwonym świetle albo czekasz na autobus, przewijasz posty na Facebooku? Badania Microsoftu mówią, że jesteśmy w stanie skupić się na tym, co jest tu i teraz, przez… osiem sekund. Jeśli i ty ciągle pędzisz w zdigitalizowanej rzeczywistości, możesz mieć problemy z przyswajaniem informacji, skupieniem się, czuć przewlekłe zmęczenie, mieć trudności ze snem, a w przyszłości nabawić się chorób układu krążenia czy cukrzycy. Zmień to. Nie czekaj do 30. urodzin, zacznij pracować nad tym już dziś. Jak? To jest tzw. trening uważności. Psychologowie radzą zacząć od nauki świadomego oddychania. Spróbuj przez chwilę, na początek wystarczy pół minuty, myśleć tylko o swoim oddechu. Obserwuj, jak wdychasz i wydychasz powietrze. Skoncentruj całą uwagę tylko na tej czynności. Po chwili umysł będzie się rozpraszał, wtedy spokojnie ponownie kieruj myśli na swój oddech. Gdy będzie umieć skupiać się na czynności bezwarunkowej, będziesz w stanie kierować uwagę na tu i teraz w swoim życiu.
Zobacz także
9 sygnałów, że nie jesteś w formie. Sprawdź, czy nie powinnaś zatroszczyć się o swoją kondycję
„Dziewczynka, którą surowo karano za okazywanie złości, w dorosłym życiu może odczuwać druzgoczącą niemoc i bezsilność”. O toksycznej matce i jej wpływie na życie córki mówi mediatorka Patrycja Juszkat
Moc rytuałów. Dlaczego są tak ważne?
się ten artykuł?