„Wyjście z toksycznego związku nie łatwe, ale jest możliwe. I trzeba to zrobić. Dla siebie”. Dr Bogdan Stelmach o niezdrowych relacjach w parze
– Osoba będąca w toksycznym związku zwykle nie zdaje sobie z tego sprawy. Nic nie dzieje się przypadkowo – w niezdrowe relacje zwykle wchodzą osoby, które mają jakieś deficyty. Osoba dorastająca w zimnym domu, niekochana i odrzucana, w dorosłości podejmuje wiele decyzji pozaświadomie. I jeśli partner wpisze się w jej wzorce, to ona może nawet nie widzieć, że coś jest nie w porządku – mówi dr Bogdan Stelmach z Mazowieckiego Centrum Psychoterapii, lekarz seksuolog.
Małgorzata Germak: Czym jest toksyczny związek?
Dr Bogdan Stelmach: Taki związek składa się z kilku charakterystycznych elementów. To relacja oparta na stosowaniu technik przemocowych i manipulacyjnych. Jest pełna cierpienia, braku zaufania i walki ze sobą. Zwykle to związek niesymetryczny, w którym jedna osoba dominuje nad drugą, wpływając na nią, na jej przekonania, wartości, jak i poczucie własnej wartości.
Toksyczny związek jest pełen niespełnienia, poczucia braku komfortu, bycia omotanym, spętanym, przymuszonym do czegoś. To jest związek nieszczęśliwy. Uczestnicy tego dramatu są nieszczęśliwi. To relacja, w której brakuje takich fundamentów, jak wsparcie, troska, szacunek, czułość i miłość.
Czy łatwo rozpoznać taki związek?
Dla kogoś z boku taka para może uchodzić za zakochanych i szczęśliwych, a w gruncie rzeczy mogą ich łączyć toksyczne relacje. Często zapominamy o tym, że przemoc nie musi mieć fizycznego i dostrzegalnego gołym okiem oblicza. Przemoc jest działaniem, które ma na celu wymuszenie na drugiej osobie czegoś, czego ona nie chce. Przemoc psychiczna, o której się mówi w kontekście toksycznego związku, polega na poniżaniu, braku wsparcia, pomniejszaniu wartości drugiej osoby. Czasami trwa latami i ma katastrofalne skutki dla drugiej osoby. Ona lub on w końcu uwierzy w to, co słyszy, że jest gorsza/gorszy, że się do niczego nie nadaje. Ta osoba staje się tym, kim mówimy, że jest. A to może ją całkowicie zrujnować psychicznie, jeśli nie znajdzie pomocy.
”Jeżeli wyjdę ze związku ot tak, to strach pomyśleć, kto będzie następny. To trzeba przepracować. Bo wtedy jest ogromne prawdopodobieństwo, że wejdziemy w kolejną toksyczną relację. W myśleniu „może on się zmieni” też jest pułapka. To ja się mam zmienić”
Jest mnóstwo toksycznych związków, w których przemoc ma bardzo subtelny wyraz. Im wyżej społecznie sytuowani są ludzie, tym metody przemocy subtelniejsze i trudniejsze do wykrycia. I dopiero, gdy zacznie się drążyć i analizować związek na różnych płaszczyznach, można odkryć toksyczność tej relacji. Czasami to może być po prostu brak wsparcia w kluczowych kwestiach i pozostawienie samym sobie, gdy potrzebuje się tej drugiej osoby. Dlatego tak ważne jest, aby odejść od stereotypu, że przemoc w związku to siniak i podbite oko. To coś o wiele więcej.
Czy będąc w toksycznym związku mogę tego nie zauważyć? Mogę nie dostrzec sygnałów, że mój partner nie traktuje mnie tak, jak powinien?
Zwykle tak jest, że osoba będąca w toksycznym związku nie zdaje sobie z tego sprawy. Nic nie dzieje się przypadkowo – w niezdrowe relacje zwykle wchodzą osoby, które mają jakieś deficyty. Na przykład wychowywały się w środowisku, w którym zabrakło elementów niezbędnych do prawidłowego rozwoju psychoseksualnego. Osoba dorastająca w zimnym domu, niekochana i odrzucana, w dorosłości – nawet jeśli w teorii wie, jak powinien wyglądać prawdziwy związek – podejmuje inne decyzje pozaświadome. I jeśli partner wpisze się w jej wzorce, to ona może nawet nie widzieć, że coś jest nie w porządku. A jak bliscy mówią: „Z kim ty jesteś? On źle na ciebie działa, krzywdzi cię”, to ona zaprzecza i broni go. Zgłaszają się do mnie kobiety, które ponad 20 lat funkcjonują w toksycznym związku. Więc tak, tzw. ofiara w takiej niezdrowej relacji ma duże szanse nie zauważyć tego.
Kim są ludzie po tej drugiej stronie? Z kim potencjalnie stworzymy toksyczny związek?
Często są to nieprawidłowe osobowości, np. narcystyczne. Życie z narcyzem jest pełne trosk, nieszczęścia i cierpienia, dopóki on nie zechce czegoś z tym zrobić. Jego sposób reagowania jest sztywny i nie zmienia się. Jest skupiony na sobie. Trudnym partnerem do stworzenia zdrowego związku jest też człowiek wycofany, cichy, z zaniżoną samooceną. Albo maminsynek, który często jest naładowany złością i nienawiścią za wszystkie poniżenia, które wynikają z patologicznej relacji ze swoją mamą. Toksyczne relacje tworzą ludzie, którzy mają braki emocjonalne, które powinny popracować nad sobą.
Jakie są sygnały świadczące o tym, że jesteśmy w niezdrowej relacji? Co powinno zaniepokoić, zapalić ostrzegawczą lampkę?
Jedną z takich podstawowych rzeczy jest powtarzające się kłamstwo. Nie chodzi o to, że raz czy dwa przyłapaliśmy partnera na kłamstwie. Chodzi o kłamstwo, które staje się stałym elementem komunikowania się.
Dlaczego tak notorycznie kłamią?
To jest część ich funkcjonowania, inaczej nie potrafią. To ich element manipulacji. Chcą ukryć prawdę – tu może chodzić o złe intencje, o kochankę, pornografię, wydawanie pieniędzy, nienawiść.
Jakie są jeszcze sygnały tego, że tkwimy w toksycznej relacji?
Powtarzające się dezawuowanie i poniżanie. Często takie komunikaty czy słowa odbierające pewność drugiej osobie, poniżające ją, pokrywa się po chwili czymś miłym, żeby wygładzić i zneutralizować przekaz. To działa, pozawala uśpić czujność partnera. I sprawcy przemocy w toksycznych związkach doskonale o tym wiedzą. Osoba, którą się tak regularnie traktuje, przestaje wierzyć w siebie. To podważanie samooceny.
Jak to może wyglądać?
A na przykład tak: „Daj spokój, po co ci prawo jazdy, przecież ty się kompletnie do tego nie nadajesz, ty nigdy nie będziesz dobrym kierowcą” albo „Zobacz, Krzysiu, Marek tak świetnie sobie poradził i dużo zarabia, a ty od lat stoisz w miejscu”. Takie komunikaty na stałe towarzyszące parze niszczą jedną z tych osób i zdecydowanie powinny zapalić czerwoną ostrzegawczą lampkę.
Mamy do czynienia nie tylko z poniżaniem, ale też pojawia się wrogość i pogarda. A to elementy, które są fundamentalnym zaprzeczeniem miłości. „Ale on mówi, że mnie kocha”. Może i mówi, ale jego czyny i zachowanie kompletnie temu zaprzeczają. Więc coś jest nie tak. Wrogość jest na drugim biegunie do miłości.
Co jeszcze powinno nas zaniepokoić?
W toksycznych związkach sygnałem, który powinien dać do myślenia, jest także manipulacja. A to trudny temat, bo może być ona prawie niedostrzegalna. Podstawowym narzędziem manipulacji jest szantaż emocjonalny. Ma wymusić konkretne działanie.
Z kolei najskuteczniejszą formą agresji, z którą ofiara nie ma co zrobić, jest bierna agresja. Żeby ją przerwać, sami musimy się stać agresorem. Fochy, ciche dni, karanie partnera milczeniem. To sprawia, że druga osoba zostaje z tym dyskomfortem i nie ma się jak temu przeciwstawić. Z tego wynika napięcie i fatalne samopoczucie.
Ogólna zasada mówi tak: jeśli jesteśmy w toksycznym związku, to cały czas czujemy się w nim niekomfortowo. Jakby nas coś uwierało. Ciągle jest coś nie w porządku, nieustannie czujemy napięcie, ciągle jest źle. Towarzyszy silne poczucie niespełnienia. I non stop podważane jest wszystko, co robię.
”Jest mnóstwo toksycznych związków, w których przemoc ma bardzo subtelny wyraz. Im wyżej społecznie sytuowani są ludzie, tym metody przemocy subtelniejsze i trudniejsze do wykrycia. I dopiero, gdy zacznie się drążyć i analizować związek na różnych płaszczyznach, można odkryć toksyczność tej relacji”
Czyli jeśli czuję się w związku niekomfortowo, czuję napięcie, nie mogę być do końca sobą – to powinno skłonić do refleksji?
Tak, bo bardzo ważne jest właśnie skupienie się na sobie, na emocjach i uczuciach, które mamy w sobie, gdy jesteśmy z tą drugą osobą. Trzeba odpowiedzieć na pytanie – jak ja się przy moim partnerze czy partnerce czuję, kim jestem, czy jest mi dobrze? A może jest ciągłe napięcie? Jak ja się czuję w tym związku? To kluczowe, żeby dostrzec toksyczność relacji.
Co można z tym zrobić? Czy jest szansa, aby powalczyć o ten związek, zmienić coś? Czy jedynym wyjściem jest zakończenie go?
Jeżeli wyjdę ze związku ot tak, to strach pomyśleć, kto będzie następny. To trzeba przepracować. Bo wtedy jest ogromne prawdopodobieństwo, że wejdziemy w kolejną toksyczną relację. To nie jest dobra droga.
Z kolei w myśleniu „może on się zmieni” też jest pułapka. To ja się mam zmienić. Dlatego uważam, że warto rozważyć terapię. Kluczowe jest odpowiedzenie sobie na kilka pytań. Dlaczego pozwalasz sobie na takie traktowanie, gdzie są twoje granice, dlaczego to znosisz tyle czasu? I nie warto myśleć, że druga osoba się zmieni. To my musimy to zrobić. I to jest sposób, by zdrowo wyjść z toksycznej relacji. To trzeba przepracować, zrozumieć, dostrzec. Dopiero po tym jesteśmy w stanie podjąć decyzję, co dalej z tym związkiem, albo zdrowo i na czysto wejść w inny, jeśli zakończymy ten. Przyda się dystans, żeby zrobić takie podsumowanie siebie i związku.
To ofiara powinna iść na terapię, odbudować swoje wartości. A to, co zrobi druga strona, tego nie wiadomo. Czy będzie sabotować nasze działania, a może też będzie chciała coś zmienić? Człowiek jest nieprzewidywalny. Taka prosta rada – rozstań się – nie do końca jest tu skuteczna. Poprawa samooceny, zdolność wyznaczenia i obrony swoich granic, zweryfikowanie, czego od życia chcę, jakie mam cele – to trzeba zrobić podczas psychoterapii, żeby wyjść z toksycznego związku.
Czy jesteś w toksycznym związku? TEST
Przeczytaj poniższe stwierdzenia. Jeśli co najmniej trzy są prawdziwe i dotyczą ciebie i twojego związku, to sygnał, że warto zastanowić się nad tą relacją.
- Nie lubię tej wersji siebie, którą jestem przy moim partnerze.
- Po kłótni uprawiamy „seks na zgodę” albo jedno z nas kupuje drugiemu prezent na przeprosiny.
- Nie lubię okazywać wrażliwości w moim związku.
- Groziłam, że zrobię sobie krzywdę, będąc w relacji z moim partnerem.
- Mój partner nigdy nie bierze na siebie odpowiedzialności za swoje czyny.
- Gdy czuję się szczęśliwa albo odniosłam jakiś sukces, mój partner znajdzie sposób, żeby mnie mimo wszystko zdołować.
- Czuję, że nie mogę być w pełni szczera ze swoim partnerem, bo boję się jego reakcji.
- Czuję napięcie i obciążenie z powodu zachowań partnera, które są nie do przewidzenia.
- Mam wrażenie, że mój partner pamięta wszystkie moje błędy i potknięcia i lubi mi je wypominać, gdy nadarzy się okazja.
- Partner potrafi karać mnie wymownym milczeniem, gdy się na mnie obrazi albo coś idzie nie po jego myśli.
Zobacz także
„Toksyczna pozytywność to rodzaj filtra blokującego rzeczywistość” – mówi Tomasz Żółtak, psycholog i psychoterapeuta
Coraz więcej znanych kobiet deklaruje, że pragną być same. „Nie chcę dzielić z nikim mojego domu ani życia” – wyznaje m.in. Amber Rose
Co to jest dobra rozmowa, mówi psycholożka Iza Maliszewska: „Musimy porozmawiać” brzmi strasznie, to zwiastun tragedii
Polecamy
Wojtek z Life on Wheelz o hejcie na Agatę: „Podważanie jej dobrych intencji, szukanie drugiego dna w naszej relacji rani również mnie”
Blake Lively lekceważy problem przemocy domowej. Internauci odpowiadają: „Bycie ofiarą jest częścią twojej historii”
„Nie powtórzę historii mojej matki, bo wiem, jak się skończyła”. Anna Rusowicz o doświadczeniu przemocy psychicznej
Marzenie każdego: by choć jedna osoba na świecie wierzyła w nas jak Hunter Woodhall w Tarę Davis
się ten artykuł?