„W Polsce każdy może szkolić z czarów-marów i wihajstrów, wystawić fakturę i wręczyć dyplom”. Ratownik medyczny o błędach systemu szkoleń z pierwszej pomocy
„Czy każdy w Polsce może uczyć innych pierwszej pomocy? Tak. Czy każdy powinien? Nie” – pisze na swoim profilu na Instagramie Jan Świtała. Ratownik medyczny, znany w mediach społecznościowych jako „Yanek43”, zwraca uwagę na problem braku kontroli nad tym, jak w praktyce wyglądają szkolenia z pierwszej pomocy. I pokazuje, do jak kuriozalnych sytuacji dochodzi, kiedy prowadzą je osoby niekompetentne.
Szkolenia z pierwszej pomocy bez kontroli
Jan Świtała, znany w mediach społecznościowych jako „Yanek43”, opublikował na swoim profilu na Instagramie post o tym, jak w Polsce funkcjonuje system szkoleń z pierwszej pomocy. W jego odczuciu to segment pozbawiony jakiejkolwiek kontroli, nadzoru czy weryfikacji. Kurs może zrobić każdy, ale – jak podkreśla – nie każdy powinien. Dla przykładu zamieszcza zdjęcie ze szkolenia dla najmłodszych, na którym mężczyzna przez brak wyobraźni mógł narazić dziecko na poważny uraz kręgosłupa.
„Młody człowiek ubrany w pomarańczowe ciuchy, sugerujące przynależność do grupy zawodowej Ratowników Medycznych, poddusza pasami do stabilizacji mniej więcej pięcioletnią dziewczynkę. Dziecko wisi na desce zawieszone na szyi” – opisuje sytuację ratownik. „To nawet nie jest śmieszne, to jest usiłowanie morderstwa i narażenie dziecka na poważny uraz kręgosłupa” – dodaje.
W jego odczuciu ta scena pokazuje idealnie obecną sytuację dotyczącą szkoleń z pierwszej pomocy.
„Zgodnie z prawem w Polsce każdy może szkolić z czarów-marów, tengegesów i wihajstrów, wystawić fakturę i wręczyć dyplom. Nikt tego nie weryfikuje, nikt nie ma nad tym żadnej kontroli. Jedyne ograniczenia dotyczą zajęć dla nauczycieli i BHP w pracy, nad czym też nikt nie sprawuje nadzoru” – pisze Yanek.
Ratownik medyczny dodaje, że brak kontroli nad tym, jak przebiegają tego rodzaju kursy, naraża osoby zainteresowane nauką pierwszej pomocy na trafienie do „instruktorów”, którzy nie mają dostatecznej wiedzy i umiejętności, albo nierzadko nie potrafią w sposób zrozumiały jej przekazać.
Po czym poznać dobry kurs pierwszej pomocy?
Okazuje się, że statystycznie jedynie 25 proc. społeczeństwa potrafi udzielić pełnej pierwszej pomocy przedmedycznej, obejmującej również resuscytację krążeniowo-oddechową. Tymczasem w sytuacji, w której do uratowania czyjegoś życia potrzebna będzie znajomość podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy wraz z umiejętnością szybkiego reagowania, może znaleźć się każdy z nas.
Powinniśmy zatem wiedzieć, jak właściwie udzielić pierwszej pomocy niezależnie od tego, czy mamy wykształcenie medyczne, czy nie. Obowiązek udzielenia pierwszej pomocy narzuca na nas art. 162 Kodeksu karnego (Dz. U. 2021.2345). Za nieudzielenie pomocy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Czas dotarcia karetki w terenie zabudowanym może wynosić nawet 8 minut. Nie ma wtedy czasu na zastanawianie się, musimy możliwie szybko, z zachowaniem odpowiednich procedur, pomóc osobie poszkodowanej. Dlatego tak ważne jest, abyśmy możliwie często odnawiali i aktualizowali wiedzę z pierwszej pomocy. Jan Świtała w swoim poście na Instagramie wymienia konkretne umiejętności, które powinniśmy nabyć na dobrym szkoleniu z tego zakresu.
„- Musisz wiedzieć, co to jest AED i jak działa.
– Musisz umieć poradzić sobie z zakrztuszeniem u dzieci i dorosłych.
– Musisz umieć tamować krwotoki.
– Musisz umieć zaopatrywać urazy.
– Musisz umieć podać adrenalinę domięśniowo, ampułkostrzykawką lub epipenem.
– Musisz mieć 100% pewność, że najgorsze co możesz zrobić, to nie zrobić nic.
– Musisz wiedzieć, że najważniejsze jest Twoje bezpieczeństwo, a bohaterów jest pełno na cmentarzach.
– Po kursie musisz mieć mniej 'obaw’ niż na jego początku.
– Musisz wiedzieć, jak ocenić oddech u osoby nieprzytomnej, jak i kiedy prowadzić Resuscytację Krążeniowo-Oddechową u dzieci i dorosłych.
– Musisz wiedzieć, jak postępować z osobą nieprzytomną, ale oddychającą. I wiedzieć, dlaczego zawsze masz mieć ją na oku.
– Musisz wiedzieć, jak rozpoznać zawał mięśnia sercowego i wiedzieć, dlaczego aspiryna to lek ratujący życie.
– Musisz umieć rozpoznać udar mózgu i wiedzieć, dlaczego liczy się czas” – wymienia ratownik.
Jego zdaniem, jeśli na szkoleniu nie było wyżej wymienionych elementów, to powinniśmy domagać się zwrotu pieniędzy.
Kim jest Yanek43?
Jan Świtała to 26-letni ratownik medyczny, prowadzący na Instagramie profil o nazwie „Yanek43”, który obserwuje ponad 101 tys. osób. Mężczyzna przedstawia na nim rzeczywistość pracy w polskiej ochronie zdrowia. Ratownik obnaża niedostatki systemu i nierzadko komentuje je w mocnych słowach.
RozwińZobacz także
„Bogami nie jesteśmy. Tak samo jak nasi pacjenci miewamy lepsze i gorsze dni”. Powstał film o życiu lekarzy
„Jeśli przytrafi wam się kiedyś uraz kończyny górnej, zdejmijcie wszelką biżuterię z ręki” – apeluje Pan Pielęgniarka
„Każdy mózg umiera w 4 minuty. Ale to mit, że wobec śmierci wszyscy są równi” – zauważa Ane Piżl
Polecamy
Życie kobiet ratuje się rzadziej poprzez resuscytację. Powód szokuje
Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ursula von der Leyen ratuje pasażera
Zziębnięty i osłabiony mężczyzna leżał przy samej jezdni. „Reagujmy”- apelują strażnicy miejscy
„A wy wiecie, kogo trzymacie pod ramię? Anioła”. O Wojciechu Aniele, który nie czekając na interwencję z nieba, ruszył na pomoc powodzianom
się ten artykuł?