Przejdź do treści

Twerk to taniec, który uwalnia kobiecość. Na czym polega? Zasady i nauka twerku

twerk
Twerk to taniec, który uwalnia kobiecość. Na czym polega? Zasady i nauka twerku/ iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Twerk to coś więcej niż tylko wyzywające potrząsanie pupą. To taniec, który leczy z kompleksów, a jednocześnie daje wycisk jak podczas zajęć fitnessu. Jak się nauczyć twerkować? Wyjaśnia tancerka, choreografka i instruktorka tańca Ramona Nowakowska.

Słowo twerk jeszcze kilka, kilkanaście lat temu niemal nie istniało w mainstreamowym użyciu. Dziś chyba nie ma osoby, która się z nim nie zetknęła, prawdopodobnie trudno też znaleźć dziewczynę, która nie chce nauczyć się twerku. Jeśli należysz do tej grupy, ale wciąż zastanawiasz się: „czy to jest tak trudne, jak się wydaje?”; jeśli chciałabyś się zapisać na kurs twerku, ale nie masz odwagi, koniecznie przeczytaj ten tekst.

Nasza przewodniczką po świecie twerku jest Ramona Nowakowska – instruktorka tańca i właścicielka Studia Tańca So Fly, członkini ekipy So Fly Queens, organizatorka wydarzeń Dancehall Challenge, A Queen Ting i Boomblast. Ramona tańczy od 18 lat, w tym czasie zgłębiała m.in. takie style taneczne jak: hip hop, house, twerk, a także dancehall, który – jak sama mówi – całkowicie zawładnął jej życiem.

Twerk to taniec, który uwalnia kobiecość. Opowiada tancerka, choreografka i instruktorka tańca Ramona Nowakowska / archiwum prywatne

Twerk – co to znaczy?

Zacznijmy od podstaw: jakie jest znaczenie słowa twerk, jakie jest jego tłumaczenie na polski? Otóż prawdopodobnie pochodzi ono od połączenia dwóch angielskich słów „twist” (kręcić) oraz „jerk” (trząść) lub „work it” (pokaż swoje atuty). Twerk to bowiem technika tańca polegająca na seksownym, rytmicznym poruszaniu pośladkami.

Co istotne, nie jest to gatunek, a technika tańca. I wbrew pozorom – jest to dość trudna technika, wymagająca dużej siły mięśniowej i elastyczności. Choć wielu osobom charakterystyczne bujane ruchy bioder i pośladków oraz izolacja miednicy kojarzą się przede wszystkim z dancehallem, elementy twerku można wpleść praktycznie w każdy gatunek tańca.

– W związku z tym, że twerk to bardziej technika niż rodzaj tańca, każda tancerka ma bardzo indywidualny styl. Niektóre dziewczyny skupiają się na prawidłowej pracy bioder i miednicy, dla innych bardziej istotna jest choreografia, łączenie go z innymi gatunkami, na przykład hip hopem, jeszcze inne tancerki stawiają na akrobacje. Twerk nie ogranicza się bowiem do machania pupą, daje niemal nieskończone możliwości, a dziewczyny potrafią robić w jego ramach fantastyczne rzeczy – zapewnia Ramona Nowakowska.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Twerk – trochę historii

Twerk wywodzi się z tańców afrykańskich. Narodził się w Afryce, ale najbardziej dynamicznie rozwijał się w Stanach Zjednoczonych (jego mekką jest Nowy Orlean), dlatego kojarzony jest jako taniec Afroamerykanek. Przez długi czas nie istniał w kulturze popularnej. Dopiero kilka lat temu na twerkowanie zrobił się boom, również nad Wisłą. Jak do tego doszło?

– Kiedy dancehall i twerk wchodziły do Polski (po roku 2000), ich początki były dosyć nieśmiałe. Ludzie nie wiedzieli, z czym to się je, powtarzali pewne rzeczy, które zobaczyli w zagranicznych teledyskach. Dopiero kilka lat później, gdy powszechny stał się dostęp do internetu, ludzie zaczęli dużo podróżować, dowiadywać się, jak to wygląda za granicą, można mówić o tym, że powstała na nie zajawka w Polsce  – wyjaśnia Ramona Nowakowska. – Twerk popularność zyskał za sprawą takich gwiazd jak Rihanna, Beyonce, Shakira, które śmiało trząsały biodrami w różne strony i przemycały elementy różnych stylów, m.in. belly dance’u, dancehallu i twerku, do mainstreamu. Oczywiście olbrzymi wpływ na komercjalizację twerku miała też Miley Cyrus.

Przypomnijmy – występ Cyrus podczas rozdania nagród MTV w 2013 r. był przełomowy, gdyż obraz białej kobiety potrząsającej pośladkami w odarty ze wstydu sposób wywołał publiczne oburzenie. „Ciemnoskóra kobieta może, ale białej nie wypada, przecież to nie jest jej kultura” – w tym tonie toczyły się dyskusje. Dziś sytuacja zmieniła się diametralnie, a twerk uznawany jest za technikę tańca tak samo pełnoprawną jak każda inna.

–  Twerk jest dla każdej kobiety niezależnie od koloru skóry, pochodzenia, wieku, wagi. Istnieje oczywiście stereotyp, że twerkować mogą jedynie dziewczyny o pełniejszych kształtach, ale to nieprawda. Twerk to przede wszystkim technika, wypracowanie odpowiednich ruchów miednicy, lędźwi –  komentuje instruktorka tańca. – W Polsce dziewczyny świetnie potrafią tańczyć twerk. W Europie prym wiodą Rosjanki, które są bardzo szczuplutkie. Nieważne, jakie masz kształty, czy masz małą pupę, czy masz większą pupę, zawsze to  będzie fajnie wyglądało.

Twerk to wolność

Wiemy już, że twerk jest dla każdej dziewczyny, bez względu na wymiary i kształty.  Czy jednak każda dziewczyna może się twerku nauczyć?

– Absolutnie tak – przekonuje Ramona. –  Oczywiście jednym to zajmie więcej, innym mniej czasu, ale uruchomić miednicę i biodra może każdy.

Instruktorka tańca zwraca uwagę, że warto spróbować, bo zajęcia twerku to świetny sposób, aby poprawić kondycję i nauczyć się tańczyć, a jednocześnie fantastycznie się przy tym bawić oraz popracować nad pewnością siebie!

– Dziewczyny przychodzą do szkoły i na początku się wstydzą, boją, pytają, czy sobie poradzą, czy się do tego nadają. Strasznie się stresują, a jest to kompletnie niepotrzebne. Na zajęciach najważniejszy jest klimat i dobra zabawa – mówi Nowakowska. – Twerk to taki taniec, który daje poczucie wolności. Pozwala uwolnić swoją kobiecość, pewność siebie, siłę. Jest dynamiczny, pozwala się w pewnym sensie wyżyć, wyrzucić negatywne emocje. Na zajęciach nie ładujemy kobiet w kompleksy, wręcz odwrotnie – pokazujemy im, że potrafią, że są silne, że mogą mieć z tego ogrom satysfakcji.

Nauka twerku

No dobrze, wszystkie pięknie, ale najważniejsza kwestia wciąż jest niewyjaśniona: jak się nauczyć twerku? Jest kilka możliwości. Oczywiście najbardziej oczywistym i najefektywniejszym wyborem będzie zapisanie się do profesjonalnej szkoły tańca, na kurs twerku prowadzony przez zawodowych tancerzy i instruktorów. Nigdzie indziej tak dobrze nie opanujemy techniki twerkowania, jak właśnie na zajęciach z zawodowcami.

Ale twerkowania można uczyć się również w domu, chociażby z filmów i tutoriali na YouTubie.

 – Jeśli jednak chodzi o tutoriale twerku w internecie, to kwestia postępów będzie bardzo indywidualną sprawą. Niektórzy bez problemu nauczą się ruchów z filmów czy zajęć online. Jednak wielu osobom odwzorowanie tych ruchów sprawia olbrzymi kłopot i jedynie zajęcia z instruktorem pozwalają opanować technikę. Poza tym, jeśli nie ma przy tobie instruktora, nikt ci nie powie, czy wykonujesz dane ruchy dobrze, czy popełniasz błędy. Zawodowiec zwraca uwagę na pozycje, wie, co zrobić, żeby wszystko było wykonane poprawnie. No i najważniejsze – pilnuje, byś nie zrobiła sobie krzywdy, powtarzając jakieś ćwiczenia w nieprawidłowy sposób. Pod tym względem trening z intruktorem jest lepszy i bezpieczniejszy.

Ile zajmuje nauka twerku?

– To również bardzo indywidualna kwestia. Jeśli ktoś ma pracę siedzącą, przez całe życie niemal nie wstawał od biurka, to rozruszanie  miednicy z pewnością zajmie mu więcej czasu i będzie bardziej wymagające. Ale niektóre dziewczyny przychodzą na zajęcia bez żadnego przygotowania i niemal od samego początku dają czadu. Oczywiście wiele zależy tu też od indywidualnych predyspozycji, od gibkości ciała, łatwości rozciągania itd. – tłumaczy Ramona. –  W mojej szkole tańca standardowy kurs twerku trwa dwa miesiące. Taki dwumiesięczny kurs w zupełności wystarczy, żeby ogarnąć podstawy, a przy tym żeby się fajnie pobawić.  Potem można do tego „basicu” dołączać inne elementy, bardziej skomplikowaną choreografię – w zależności od potrzeb osoby, która się uczy.

Choć nauka twerku nie wszystkim przychodzi łatwo, są sposoby, które ułatwiają proces. Zaczyna się od ćwiczeń, które pomagają rozruszać miednicę i odcinek lędźwiowy kręgosłupa.

– Do tego dochodzą ćwiczenia, które pozwalają pogłębić ruch bioder, następnie dodaje się różne płaszczyzny ruchu. Idealny trening na pewno musi obejmować:

  • porządną rozgrzewkę, która pozwoli nie narobić sobie kontuzji,
  • rozciąganie,
  • wzmacnianie (fajnie by było, gdyby się pojawiło),
  • pracę nad techniką ruchu w różnych poziomach,
  • choreografię jako wisienkę na torcie.

Twerk a fitness

Twerk angażuje do pracy pośladki i mięśnie ud. Osoby, które praktykują twerk, są więc zazwyczaj bardzo umięśnione i mają piękne sylwetki. Dlatego też taniec ten może być doskonałą alternatywą dla nużących ćwiczeń na siłowni.

– Twerk to taniec, który pozwala naprawdę fajnie wyrzeźbić ciało, popracować nad nim, zadbać o nie, ujędrnić – zapewnia Nowakowska. – Oczywiście, tak jak ze wszystkim, podstawą musi być regularność, bo jeśli ktoś przyjdzie na zajęcia raz w tygodniu i zrobi mało intensywny trening, to raczej nie może spodziewać się jakichś spektakularnych rezultatów. Ale jeśli będzie ćwiczyć twerk np. dwa razy w tygodniu, a do tego włączy jakieś ćwiczenia siłowe i będzie to robić przez dłuższy czas, to uda, pośladki i brzuch nabiorą pięknych kształtów. Pupa się podnosi i fajnie formuje, brzuch robi się mocniejszy (mięśnie brzucha stabilizują ruch, więc siłą rzeczy bardzo się wzmacniają przy twerku), uda stają się bardziej sprężyste.

Twerking nie tylko przyczynia się do rozwoju mięśni, ale też daje mnóstwo pozytywnej energii, a jego elementy doskonale sprawdzą się także w rozmaitych zajęciach fitnessowych. Ba, godzinne zajęcia twerku mogą zmęczyć tak samo jak fitness!

–  Twerk to naprawdę niezły wycisk, na zajęciach można porządnie się zmęczyć, dlatego czasami żartuję, że po takim treningu można bez wyrzutów sumienia iść do McDonalda. Ale przede wszystkim chcę podkreślić, że zajęcia twerkowania to po prostu świetny sposób spędzania czasu i super zabawa. Dziewczyny często przychodzą do szkoły niepewne siebie, onieśmielone, a po jednych zajęciach są roześmiane, rozluźnione, pewniejsze siebie, naładowane pozytywną energią – mówi Ramona Nowakowska. – Dla mnie samej twerk jest takim pozytywnym kopem, gdy mam gorszy dzień, jest słaba pogoda, nie mam humoru, nie chce mi się. Przychodzę na zajęcia, zaczynam tańczyć, spotykam się z rewelacyjnymi babkami, żartujemy, wygłupiamy się – po takiej godzinie czuję się fantastycznie, jestem mega zadowolona i zajarana. Twerk daje mi najwięcej satysfakcji, jeśli chodzi o ciało – jak chcę je budować, rozwijać, ale też ze względu na to, jak się czuje po takim treningu, jak jestem zmęczona, jaki wycisk sobie daję.

Na zakończenie instruktorka dodaje, że choć twerk wciąż zdominowany jest przez kobiety i uważany za kobiecą technikę tańca, również panowie coraz chętniej zwracają się w stronę twerku.

– Tegoroczne mistrzostwa Europy, które odbyły się w lutym w Barcelonie, wygrał właśnie chłopak – podsumowuje Ramona.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?