Przejdź do treści

Syn Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka walczył o życie w inkubatorze zakupionym przez WOŚP

Jarosław Bieniuk z synem Szymonem
Instagram.com/jaretpalmer
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nigdy nie zapomnę, kiedy jako młodzi, przerażeni rodzice patrzyliśmy na małe serduszko przyklejone do boku aparatury, która ratowała życie naszemu dziecku” – napisał na swoim profilu na Instagramie Jarosław Bieniuk. Były piłkarz w swoim poruszającym wpisie poinformował, że jego syn walczył o życie w inkubatorze zakupionym przez WOŚP i zaapelował do Jurka Owsiaka, by się nie poddawał.

Polacy – zarówno ci znani, jak i mniej znani – zgodnie stoją murem za Jurkiem. W ciągu jednego dnia opublikowali na Instagramie blisko 30 tysięcy wpisów z hasztagami #muremzaowsiakiem i #muremzajurkiem. Liczba postów cały czas rośnie. Nam również trudno wyobrazić sobie kolejny koncert Orkiestry bez dyrygentury Jurka Owsiaka.

Jurek Owsiak

Do grona osób, które nie mogą pogodzić się z rezygnacją Jurka Owsiaka z funkcji szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dołączył Jarosław Bieniuk. Były piłkarz na swoim profilu na Instagramie opublikował zdjęcie maleńkiego synka Szymona w inkubatorze oraz fotografię Ani Przybylskiej z chłopcem u boku. Bieniuk podzielił się również poruszającą historią.

„PANIE JURKU! Mój starszy syn Szymon, urodził się z zapaleniem płuc. Zamiast do domu trafił na 2 tygodnie na Odział Intensywnej Opieki Noworodka w Klinice Neonatologii w Poznaniu. Ratowano mu życie w inkubatorze zakupionym przez WOŚP!” – napisał Bieniuk.

„Nigdy nie zapomnę, kiedy jako młodzi, przerażeni rodzice patrzyliśmy na małe serduszko przyklejone do boku aparatury, która ratowała życie naszemu dziecku. Obiecaliśmy sobie, że będziemy wspierać Pana i Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy do końca świata i jeden dzień dłużej – dodał.

Bieniuk na koniec zaapelował do Jurka Owsiaka, by niezmiennie dyrygował Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. „Dlatego przyłączam a właściwie to przyłączamy się razem z Anią do apelu, aby się Pan nie poddawał! Jest Pan nam potrzebny!” – podkreślił.

Jarosław Bieniuk z rodziną wspierają WOŚP

Mąż i dzieci, zmarłej w 2014 roku Ani Przybylskiej, z okazji 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przekazali na aukcję wyjątkową, rodzinną pamiątkę. „Jest to zdjęcie Ani z dziećmi z pięknej sesji do magazynu „VIVA” – wyjaśnił Jarosław Bieniuk na swoim profilu na Instagramie. Fotografia została wylicytowana za kwotę 5200 złotych.

Magdalena Lamparska o WOŚP

Sprzęt zakupiony przez WOŚP pomógł również dziecku Magdaleny Lamparskiej. Aktorka w swoim wpisie, który opublikowała w mediach społecznościowych, poinformowała, że jej synek potrzebował wsparcia zaraz po urodzeniu.

View this post on Instagram

Czasami jesteśmy tak bardzo zajęci swoimi sprawami, swoimi problemami, myślimy, że coś nas nie dotyczy, trudne sytuacje dotykają przecież innych nie nas. Orkiestra Świątecznej Pomocy gra, świetne koncerty, mnóstwo znanych twarzy, światełko do nieba, cały dzień można posiedzieć przed telewizorem lub wyjść na główny plac w mieście, coś się będzie działo… Mój synek potrzebował wsparcia po urodzeniu. Na każdym inkubatorze widniało czerwone serduszko. Dzieci, które leżały obok nas były wielkości dłoni urodzone ok 25-30 tygodnia. Nazywałam wszystkie Panie Pielęgniarki oraz Lekarzy – Aniołami, którzy przez 24 h na dobę monitorowali czy wszystko jest w porządku z tymi kruszynkami, których rączki były tak maleńkie…. Nie traktujmy dzisiejszego dnia jako fajnej imprezy. To co robi Jurek Owsiak i @fundacjawosp to ratunek dla dzieci! Sprzęt medyczny zakupiony z zebranych pieniędzy ratuje życie! Wspieram całym sercem! Gramy po raz 27! #wosp #gramy #pomagamydzieciom #razemmożemywięcej

A post shared by Magdalena Lamparska (@magdalamparska) on

„Na każdym inkubatorze widniało czerwone serduszko. Dzieci, które leżały obok nas były wielkości dłoni urodzone ok 25-30 tygodnia” – napisała.

„Nazywałam wszystkie Panie Pielęgniarki oraz Lekarzy – Aniołami, którzy przez 24 h na dobę monitorowali czy wszystko jest w porządku z tymi kruszynkami, których rączki były tak maleńkie” – przyznała i dodała, że to, co robi Jurek Owsiak i fundacja WOŚP to ratunek dla dzieci. „Sprzęt medyczny zakupiony z zebranych pieniędzy ratuje życie!” – podkreśliła.

Jurek Owsiak swoją rezygnację z funkcji szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i prezesa zarządu Fundacji WOŚP ogłosił w poniedziałek. Podczas konferencji prasowej tłumaczył, że powodem tej decyzji jest sytuacja, w jakiej znajduje się od kilku lat Polska. Stwierdził, że zbyt dużo jest w niej nienawiści. – Spotkałem się z opiniami, że to nasza wina, że nie żyje człowiek, że nie żyje Paweł Adamowicz. To na mnie spadła ta odpowiedzialność – przyznał i dodał, że będzie dalej pracował w fundacji, ale nie będzie podejmował decyzji.

List Owsiaka do sztabów WOŚP

We wtorek Jurek Owsiak wysłał list do sztabów WOŚP, które uczestniczyły w 27. Finale. Podkreślił w nich, że Fundacja WOŚP gra i grać będzie do końca świata i jeden dzień dłużej.

„Uważam, że to barbarzyńskie zdarzenie, które miało miejsce na koncercie finałowym musi mieć kogoś, kto także poczuwa się do odpowiedzialności za zorganizowanie takiego przedsięwzięcia. I tak właśnie ja to czuję. Stąd ta rezygnacja z funkcji, która wiązała się z bardzo szerokimi działaniami i decyzjami. Jeszcze bardziej będziemy chcieli pokazać, jak wspaniale gra Fundacja i jak fantastycznie potrafi realizować swoje cele. Finał przeszedł fenomenalnie” – wyjaśnił w liście, który otrzymała między innymi redakcja portalu Onet.pl.

A dalej czytamy: „Każdy z Was niech będzie otwarty na to w jaki sposób reagować na to, co wydarzyło się w Gdańsku. Miejmy w sobie nadal ogromne pokłady przyjaźni. I pamiętajmy, że znowu za rok będziemy chcieli prosić Polaków, aby grali razem z nami”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: