Przejdź do treści
Artykuł sponsorowany

Rok okiem pszczoły. „Rój pszczeli to jeden wielki superorganizm, w którym istnieją poszczególne role i zasady zmieniające się w zależności od wieku każdej z pszczół” – mówi pszczelarka Natalia Jakubus

Natalia Jakubus, pszczelarka
Natalia Jakubus, archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Rodzinę pszczelą można porównać do dobrze naoliwionej maszyny, która intensywnie pracuje przez cztery pory roku. Czy istnieje jakiś niezdrowy pszczeli fast food? Czy pszczoły mają czas na przysłowiową kawę i czy zimą śpią? O zwyczajach pszczelej rodziny i o tym, jak wygląda rok z życia tych puchatych owadów, rozmawiamy z Natalią Jakubus, pszczelarką prowadzącą pasiekę na malowniczym terenie Beskidu Niskiego i autorką bloga Pszczelara & PINArt.

 

Ewa Wojciechowska: Mówi się, że w ulu panuje całkowity matriarchat, na którego czele stoi pszczela matka. Jak naprawdę wygląda hierarchia u pszczół?

Natalia Jakubus: Istnieje popularny mit, że to matka pszczela rządzi w ulu, i jest w nim trochę prawdy, ponieważ to ona jest najważniejsza. Całym ulem jednak kieruje pszczela rodzina, a matką sterują pszczoły robotnice, które skłaniają ją do składania jaj i do wylotu na unasiennienie, czyli zapłodnienie przez trutnie. Rój pszczeli to jeden wielki superorganizm, w którym panuje harmonia, jeśli jest matka. By sprawnie funkcjonował, istnieją poszczególne role i zasady panujące w pszczelej społeczności, które zmieniają się w zależności od wieku każdej z pszczół. Wobec tego pierwszą część życia owady te spędzają w gnieździe, gdzie wykonują swoje pierwsze obowiązki. Następnie wylatują z ula i resztę życia pracują poza nim. Każda z pszczół automatycznie zna swoje obowiązki i wie, że wszystko musi ze sobą współgrać. Jeśli zabraknie jednego elementu, nic się nie sklei.

Ile żyją pszczoły?

Długość życia pszczoły zależy przede wszystkim od pory roku i statusu, jaki pełni. Pszczoła robotnica urodzona w sezonie pylenia żyje około 40 dni i po tym czasie umiera z przepracowania. Sierpniowe pokolenie pszczół robotnic przeżywa jednak nawet do marca kolejnego roku. Te pszczoły nie muszą wylatywać z ula w poszukiwaniu pokarmu do uzupełnienia zapasów na zimę z tego względu, że zostały one uzupełnione i przerobione przez poprzednie pokolenie. Można powiedzieć, że przychodzą na gotowe.

Natalia Jakubus

archiwum prywatne

Najdłużej mogą żyć pszczele matki, które są najbardziej zadbane i dopieszczone przez pszczelą rodzinę. One mogą żyć nawet siedem lat, jednak w związku z tym, że gospodarka pasieczna w naszym kraju staje się nowoczesna, to każdego roku (maksymalnie co dwa lata) pszczelarz taką matkę wymienia. W pszczelej społeczności żyją też trutnie, które pojawiają się wiosną i jesienią są wyrzucane z ula. Wyrzucenie podyktowane jest przede wszystkim ekonomią – mimo tego, że pszczoły robotnice po prostu trutnie lubią, to nie chcą dzielić się z nimi pokarmem w zimie.

To dość okrutna śmierć. Które pszczoły jeszcze mogą skończyć w ten sposób?

Wyjątkiem są martwe pszczoły, które po śmierci są wynoszone z ula, i ewentualnie matka. Pszczoły pozbywają się matki w okrutny sposób jeśli ta jest uszkodzona, na przykład coś stało się z jej skrzydełkami albo w ich odczuciu jest stara i mało produktywna. Wtedy następuje cicha wymiana matki, czyli pszczoły hodują sobie nową królową. Zdarza się także, że to pszczelarz kupuje nową matkę, ale rodzina z jakiegoś powodu jej nie akceptuje. Pszczoły wtedy bywają okrutne. Okłębiają matkę, która dusi się w tym kłębie, a jeśli próbuje uciekać to zostaje zażądlona, a następnie wyrzucona z ula.

Długość życia pszczoły zależy przede wszystkim od pory roku i statusu, jaki pełni. Pszczoła robotnica urodzona w sezonie pylenia żyje około 40 dni i po tym czasie umiera z przepracowania

Mówiła pani, że pszczoły same wiedzą, co mają robić. Jak w takim razie wygląda ich rozwój i pierwsze chwile życia? Co wtedy dzieje się w ulu?

Matka składa jaja w komórkach, z jajka powstaje larwa, z larwy poczwarka i następnie postać dorosła, czyli pszczoła. W końcowym etapie, młoda pszczoła wygryza się z komórki zgryzając wieczko. W pierwszej kolejności wychodzą czółki, potem głowa i reszta ciała. Taka młoda pszczółka do trzeciego dnia swojego życia jest sprzątaczką. Sprząta pozostałości kału i wylinek po larwach, poleruje śliną i czyści wszystkie komórki w gnieździe, w których były jaja. W ten sposób przygotowuje miejsce do złożenia nowych jaj. Matka niestety jest dość wybredna, więc w komórce musi mieć wysprzątane i wypolerowane na błysk. Przy jednej komórce pracuje więc około trzydziestu młodych pszczół. Następnie pszczoła awansuje i staje się karmicielką.

Jak długo karmi młode larwy?

Okres karmienia larw mleczkiem trwa trzy dni. Po upływie tych dni karmione są papką z miodu i mleczka. Jedna pszczoła wyżywia dwie, trzy larwy. W następnej fazie życia pszczoły zachodzi rozłam w pokoleniu. U części pszczół wykształca się gruczoł woskowy, przez co zostają one woszczarkami i od około siódmego do osiemnastego dnia wytwarzają wosk i budują plastry wosku. Po osiemnastym dniu ta zdolność u nich zanika. Pozostałe pszczoły robotnice w tym czasie przerabiają nektar znoszony do ula przez pszczoły zbieraczki. To funkcja wymagająca od pszczoły dużych nakładów energii. Nektar znoszony przez zbieraczki zawiera 80 proc. wody, którą młode osobniki muszą odparować, by powstał z niego dojrzały miód, który nie fermentuje.

W następnych dniach u pszczoły wytwarza się dojrzały aparat żądłowy. Kiedy staje się odpowiednio twardy około 20.-21. dnia życia, pszczoła staje się strażniczką. Taka robotnica wpuszcza bez przeszkód zbieraczki, które wracają z pożytkiem. Broni natomiast gniazda przed pszczołami z innych rodzin, a także osami, szerszeniami czy innymi owadami, które nie mają prawa wlecieć do ula. Można je łatwo rozpoznać, ponieważ one stoją na wylotku wyprostowane i pilnują. Około 22. dnia życia pszczoła wchodzi w swoją główną rolę, czyli staje się zbieraczką. I to jest jej praca aż do śmierci.

Wspomniałyśmy wcześniej o trutniach, które bezlitośnie zostają wyrzucone z gniazda jesienią. Jakie są ich role?

Główną ich rolą jest reprodukcja. Trutnie nie pobierają pokarmu same, są trochę takimi darmozjadami. Pszczoły robotnice karmią je, podając im do pyszczka miód, mleczko i wszystko wykonują za nie. Matka wylatuje tylko raz na lot godowy, podczas którego odbywa takie szybkie dwusekundowe zbliżenia z trzydziestoma trutniami, które po kopulacji umierają. I właściwie na tym rola trutni się kończy. Trutnie jednak przydają się do ogrzewania gniazda, ponieważ są większe od pszczół robotnic. Nie mają też żądła, więc można pokazywać je z bliska dzieciom.

Wróćmy więc do pszczoły zbieraczki i jej niezwykle ważnej roli. Ile lotów wykonuje w ciągu całego swojego życia?

Pszczoła zbieraczka przez całe życie pokonuje ok. 800 km i lata z prędkością 24 kilometrów na godzinę. Dziennie robi od siedmiu do piętnastu lotów w zależności od pogody, a jeden ładunek nektaru może zbierać nawet przez 80 minut. Do ula znosi także pyłek pszczeli, który formuje w postaci kuleczek na nogach. To dość żmudny proces, czasem zajmujący jej nawet pół godziny, ponieważ obie kulki muszą być niemal symetryczne. Pożytkiem dla pszczoły jest także spadź i substancje balsamiczne, czyli wszystkie żywice, które przerabia na kit pszczeli. Niektóre zbieraczki mają za zadanie zniesienie do gniazda wody. W szczególności jest to istotne wiosną, więc pszczoły te wylatują na poszukiwania nawet w niezbyt przyjemną dla nich pogodę, czyli kiedy jest ok 6-7 stopni. Niestety w takich warunkach, jeśli nie mają blisko poidła lub innego źródła z wodą, nie wrócą już do ula, zginą.

Mamy też w ulu pszczoły zbieraczki zwane zwiadowczyniami, które szukają pożytku. To właśnie za odkrycie ich tańca Karl von Frisch otrzymał nagrodę Nobla. Pszczoła zwiadowczyni leci z samego rana sprawdzić, w którym miejscu kwitną jakieś piękne kwiaty albo jest duży areał rzepaku czy lip. By przekazać pozostałym pszczołom dokładne dane tego miejsca, wykonuje specjalny taniec na plastrze. Robi kółka, wywija odwłokiem. W zależności od tego, w którą stronę odbije względem słońca, w tę stronę należy się kierować.

Natalia Jakubus

Archiwum prywatne

Domyślam się, że w trakcie dnia pszczoły nie mają czasu na przysłowiową kawkę.

Niestety nie mają takiego czasu, jednak – jeśli spotkają otwarty słodki napój – przylecą na chwilę odpocząć. Z pewnością jednak przydałaby im się kawa, ponieważ w nocy żadna z nich nie śpi, każda cały czas pracuje i czeka na pierwsze promienie słońca. Rano nieśmiało wychodzą na wylotek i rozpoczynają akcję zbierania pożywienia. Po zebraniu pyłku wracają do ula i upychają go w komórki. Następnie z takiego pyłku pszczoła wytwarza pierzgę, czyli upycha sobie łapkami pyłek, dodaje do niego miód, swoją ślinę i w ten sposób go kisi. Tak powstaje pierzga, czyli ukiszony pyłek pszczeli, który jest bardzo wartościowym produktem.

W których roślinach pszczoły najbardziej gustują?

Pszczoły przyciągają wszystkie owadopylne rośliny, nie mają wśród nich ulubionych. Pyłek owadopylny różni się tym, że jest bardziej czepliwy. Na swojej powłoce ma zarogowacenia i różne wypustki, dzięki czemu owadom łatwiej go chwycić. Pyłek wiatropylny jest bardziej delikatny, więc w sezonie, kiedy nic nie pyli, pszczoła jest w stanie polecieć sobie także na pyłek kukurydzy, który ma dla niej minimalne wartości. Wiele osób myśli też, że pszczoła zajada się miodem i to jest jej główny pokarm, ale nie jest to prawdą. Podstawą jest pyłek pszczeli, który jest pokarmem białkowym i bez niego nie jest w stanie się rozwijać. Miód jest jedynie jej pokarmem energetycznym.

Pszczoły zachowują jednak wierność gatunkową. Wszyscy śmieją się ze mnie na szkoleniach, kiedy mówię, że pszczoła jest jak buldog i kiedy chwyci kwiatka, to nie puści. W konsekwencji oznacza to, że jeśli pszczoła ma pod ulem jakieś piękne kwiaty, to nie zainteresuje się nimi, dopóki nie przestaną kwitnąć kwiaty, na które wcześniej latała. Nawet jeśli są one oddalone o dwa kilometry dalej.

Materiały promocyjne

Istnieje jakiś niezdrowy pszczeli fastfood?

Ciężko mówić o fastfoodzie w przypadku, gdy zbieranie pokarmu zajmuje pszczołom tak wiele czasu. Można jednak wspomnieć, że takim niezdrowym „fastfoodem” jest pyłek kasztanowca. Nadmiar tego pyłku powoduje tzw. zatrucie majowe i pszczoły po uczcie nim mogą mieć sporą biegunkę. Na szczęście takie zatrucie zdarza się rzadko, ponieważ maj obfituje w różnorodne pyłki.

Na co jeszcze mogą chorować pszczoły?

Głównym zagrożeniem dla pszczół, które w obecnych czasach już każdy pszczelarz musi leczyć, jest warroza. To choroba wywoływana przez roztocz Varroa destructor (dręcz pszczeli), która jest przez cały czas w ulu i należy kontrolować jej ilość. Mamy także choroby, na które nie ma dostępnych w Polsce lekarstw i jedyną drogą jest utrzymywanie higieny w pasiece. Kiedyś wystarczyło leczyć pszczoły jesienią, teraz również na wiosnę praktykuje się zabiegi z użyciem substancji aktywnych. Natomiast ziołami możemy wspomagać się cały rok, np. dodając suszoną lawendę, wrotycz lub glistnik do podkurzacza.

Praca pszczół różni się też w zależności od pór roku. Jak wyglądają przygotowania np. do wiosny w ulu?

Poruszenie w rodzinie zaczyna się już w lutym, kiedy dni stają się dłuższe. Matka zaczyna składać pierwsze jaja, co jest niepożądaną sytuacją nie tylko dla nas pszczelarzy, ale również dla pszczelej rodziny. Pszczoły zamiast skupić się na zimowej regeneracji, próbują wychować pierwsze pokolenie pszczół zbieraczek, jednak ze względu na ciepłe zimy, często nie są w stanie tego zrobić, ponieważ zaczyna brakować w gnieździe pokarmu.

W oczekiwaniu na pojawienie się pierwszych pyłków, najważniejsza dla pszczół jest więc podaż białka na rozwój i wody. Od końca styczna do końca kwietnia pyli leszczyna, kolejno wierzby i to są jedne z ważniejszych pyłkowych pożytków, aby uzupełnić braki w spiżarni. W tym czasie do akcji wkracza też pszczelarz, który musi zwęzić gniazdo. Pszczoły, które idą do zimowli, to duże, silne rodziny liczące około 60-70 tys. osobników. Z tej liczby wiosną zostaje ich ok. 10 do 20 tys., więc gniazdo robi się za duże. Dzięki zwężeniu pszczoły mają ciasno i nie muszą tracić sił na ogrzewanie go. Jest to także ważne dla nowego pokolenia, które – jeśli wiosną ma ciepło – ma szansę wygryźć się z komórki i zostać pokoleniem, które będzie pracować wiosną. By pomóc pszczelej rodzinie dojść do siły po zimie, pszczelarz ociepla gniazdo poduszkami czy słomą i zwęża wylotki, by nie było ubytków ciepła. Sprawdza także, czy pszczoły mają odpowiednią ilość pokarmu i w miarę możliwości dokarmia je.

Aż startuje upragniony przez wszystkich sezon i praca na najwyższych obrotach…

Sezon, kiedy pszczoły zaczynają znosić do ula nektar i miód, tak naprawdę trwa od kwietnia do lipca/sierpnia, choć jest to też zależne od tego, w jakiej części kraju żyjemy. Ja jestem z Podkarpacia i dopiero pod koniec maja moje pszczoły dochodzą do siły. Natomiast w niektórych regionach o tej porze pszczele rodziny są już po pierwszym pożytku towarowym.

Pierwszym towarowym miodem, który wybieramy, jest rzepak, który kwitnie w maju. Do maja więc pszczoły muszą się wręcz wylewać z ula, rodzina musi być silna i liczna. W maju u pszczół budzi się także instynkt naturalnego rojenia, czyli podziału rodziny pszczelej, co też dla nas pszczelarzy nie jest sytuacją pożądaną, a dla pszczół bardzo naturalną. Od maja do lipca wszyscy widzimy, jak pszczoły wiszą na gałęziach, w kominach czy dziuplach drzew. Tak wygląda naturalny podział rodziny, do którego dochodzi, jeśli rodzina jest bardzo duża i silna, ale przykładowo mamy brzydką pogodę, jest sucho, nic nie nektaruje, więc pszczoły nie mają co robić. Może być też odwrotna sytuacja, kiedy jest za dużo pokarmu, więc rodzina chce się podzielić.

Pszczoła zbieraczka przez całe życie pokonuje ok. 800 km i lata z prędkością 24 kilometrów na godzinę. Dziennie robi od siedmiu do piętnastu lotów w zależności od pogody, a jeden ładunek nektaru może zbierać nawet przez 80 minut

Rojenie bowiem polega na tym, że stara matka wylatuje z jedną połową pszczelej rodziny, a nowa matka zostaje w ulu z pozostałymi pszczołami. W takiej sytuacji pszczoły robotnice zmuszają matkę do złożenia jaja, z którego wygryzie się nowa królowa, wcale nie pytając jej o zdanie.

Najbardziej intensywne miesiące to natomiast czerwiec i lipiec. W tym czasie w pasiekach mamy miodobranie i musimy zadbać o nowe rodziny, tzw. „odkłady”, które tworzy się aby lekko osłabić rodzinę by ta nie chciała się roić.

Kiedy rozpoczynają się przygotowania do zimy?

Niektórzy zaczynają przygotowywać się do zimy już w lipcu, choć w moich regionach zdarza się, że jeszcze we wrześniu mamy miodobranie. Na przełomie lipca i sierpnia dbamy więc o to, żeby ta rodzina była silna. Jeśli matka składa bardzo mało jaj, a tych powinna w sezonie składać 2,5 tys. dziennie, i rodzina jest słaba, mamy jeszcze czas, żeby wymienić matkę na nową, młodą, która będzie bardziej plenna. Ewentualnie możemy pobudzać matkę do składania jaj, czyli tzw. czerwienia. Podaje jej się w tym celu rzadki syrop cukrowy, co daje jej takie złudzenie pożytku, że kwitną kwiaty, mamy nektar, więc ona musi składać jaja, żeby miał kto pracować.

Zaczynamy też podkarmiać pszczoły na zimę, by sierpniowe pszczoły zbieraczki zdążyły przerobić podawany przez nas pokarm. Dzięki temu to pokolenie sierpniowe nie będzie musiało pracować. Przerobienie pokarmu to spory wysiłek energetyczny i pszczoły bardzo szybko giną przepracowane. Sierpień jest też takim miesiącem, w którym kwitnie mało roślin, mimo że jest środek lata. Jest pięknie i kwieciście, ale jest za sucho. Bardzo często zdarza się, że w tym miesiącu pszczelarzom giną całe rodziny z głodu.

Wrzesień w pasiece przebiega na dostosowaniu wielkości gniazda do rodziny. Nie może ono być zbyt szerokie, ponieważ wtedy wiosną rodzina może umrzeć.

Wiemy już, że pszczoły nie śpią. Co w takim razie robią zimą?

Zimą pszczoły tworzą tzw. kłąb zimowy w postaci kulki na ramkach, w środku której jest matka, i w taki sposób zimują. W tym czasie spożywają pokarm w zależności od tego, czy jest to miód, czy syrop cukrowy, który podaje pszczelarz, i wytwarzają temperaturę dla siebie przystępną. Warto tu wspomnieć, że w ulu przez cały rok musi panować stała temperatura od 28-33 stopni. Nie może być ona wyższa niż 37 stopni, ponieważ wszystkie wartości produktów zaczynają wtedy tracić swoje właściwości lecznicze. Z tego też względu nie podgrzewamy miodu i nie dodajemy go do gorącej herbaty. W zależności od pory roku młode pszczoły ogrzewają więc lub chłodzą gniazdo. Jeśli chcą obniżyć temperaturę, machają skrzydełkami i wytwarzają pęd powietrza. Znoszą w tym celu także wodę do ula i na komórkach rozstawiają kropelki wody, dzięki czemu robi się chłodniej. Natomiast zimą wprawiają cały swój tułów w drgania, dzięki czemu ogrzewają gniazdo. Pszczoły więc nie przesypiają zimy ani nie odpoczywają, cały czas pracują.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: