„Przykro, że jedyne co zapamiętał z mojego występu, to rozmiar mojego biustu”. Seksizm podczas miejskich eliminacji do 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego
Podczas miejskich eliminacji do 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego jedna z uczestniczek miała paść ofiarą seksizmu. Od jednego z trójki jurorów, który jest wieloletnim aktorem bielskiego Teatru Lalek Banialuka, miała usłyszeć: „jesteś piękna, masz piękne ciało, to chyba wszystko co jest Ci potrzebne, żeby zrobić karierę”. Zdobywca pierwszej nagrody miejskich eliminacji, w ramach solidarności z dziewczyną, złożył swoją rezygnację z reprezentowania miasta Bielska-Białej w dalszych etapach konkursu.
Ola Burdzińska była jedną z uczestniczek sobotnich eliminacji do 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych i osób dorosłych, które się odbyły w Bielsku-Białej. Dziewczyna nie znalazła się w grupie osób, które zakwalifikowały się do kolejnego etapu konkursu. Tuż po ogłoszeniu werdyktu udała się na konsultacje z jurorami, żeby zweryfikować błędy swojego występu.
Jednym z jurorów był aktor, związany od blisko 40 lat z Teatrem Lalek Banialuka. To od niego nastolatka miała usłyszeć komentarz, który nosił znamiona seksizmu. „Początkowo zostałam pomylona z inną uczestniczką konkursu, co było ewidentnym dowodem na to, że ów juror nie był szczególnie skupiony na słowie, które przekazuję. Wystarczyło jednak, aby podniósł głowę znad notatnika, by powód dla którego mój występ nie został zapamiętany, się wyjaśnił” – relacjonuje dziewczyna przebieg wydarzeń na swoim profilu na Facebooku.
„Masz piękne ciało – to wystarczy, by zrobić karierę”
Z relacji nastolatki wynika, że aktor jej występ miał skwitować w następujący sposób:
„A to Ty, wiesz co, muszę przyznać, że w ogóle Cię nie słuchałem, jak weszłaś na scenę to tak się na Ciebie zapatrzyłem, że zapomniałem słuchać, taka jesteś piękna. No i co ja mam Ci powiedzieć? Jesteś piękna, masz piękne ciało, to chyba wszystko co jest Ci potrzebne, żeby zrobić karierę. No, to chyba wszystko co mogę powiedzieć, piękna dziewczynka jesteś, możesz popracować więcej nad dykcją”.
Ola podkreśla, że ten szowinistyczny komentarz został wypowiedziany przez aktora bez odrywania wzroku od jej biustu. „Miał chyba dać mi do zrozumienia, że aparycja jest czymś, co otwiera drzwi kobiecie” – dodaje.
„No więc proszę sobie wyobrazić co mi się przydarzyło.”Brałam dzisiaj udział w miejskich eliminacjach do…
Gepostet von Ola Burdzińska am Samstag, 9. März 2019
Dziewczyna zaznacza w swoim oświadczeniu, że poszła do jurorów tylko po to, by usłyszeć ocenę swojego występu. Zamiast tego – jak przyznaje – stała się lalką, niebytem, ofiarą seksizmu.
„Emocje, którymi dzieliłam się dzisiaj z widzami, kwiat polskiej literatury, przedstawiony przeze mnie najlepiej jak tylko potrafiłam, został spłaszczony, zgaszony i zdeptany, za sprawą niepohamowanych popędów. Twarz seksisty obnażona, podana mi na tacy” – pisze.
Nastolatka podkreśla, że przykro jej, że jedyne co aktor zapamiętał z jej występu, to rozmiar jej biustu. „Było to największe świadectwo ignorancji, na jakie mógł zdobyć się człowiek chcący nauczać młode pokolenia, wrażliwości na sztukę czy literaturę” – czytamy w jej facebookowym oświadczeniu.
„Nie zgadzam się na to. Nie zgadzam się, aby młody człowiek wychodząc na scenę, chcąc uzewnętrznić siebie, padał ofiarą seksizmu. Przedstawiciel środowiska, które zawsze budziło we mnie podziw i fascynacje, splunął mi dzisiaj w twarz brudem, którego nie zdołał, a może nawet nie próbował ukryć za teatralną maską” – pisze dziewczyna.
Zdobywca pierwszego miejsca rezygnuje
W geście solidarności z dziewczyną rezygnację z dalszego reprezentowania miasta Bielska-Białej w eliminacjach do 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego złożył zdobywca pierwszej nagrody, Mateusz Wardyński. O swojej decyzji poinformował za pośrednictwem Facebooka. W oświadczeniu podkreślił, że był świadkiem incydentu, podczas którego juror wpatrywał się w biust jego koleżanki.
Gepostet von Mateusz Wardyński am Samstag, 9. März 2019
„Ten incydent był przejawem seksizmu oraz zaniechania obowiązku jurorskiego przez człowieka, który jest elementem budującym życie kulturalne miasta Bielska-Białej. Jako młody człowiek, który chciałby wiązać przyszłość z tym środowiskiem, nie zgadzam się, aby incydenty podobne do dzisiejszego odbijały się bez echa. Pozostanie w konkursie, byłoby sprzeczne z wyznawanymi przeze mnie ideałami” – wyjaśnił.
Słowo przeciwko słowu
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy rzecznika prasowego prezydenta miasta Bielska-Białej, Tomasza Ficonia.
„W tym momencie nie będziemy tego szerzej komentować, bo to jest słowo przeciwko słowu. Aktor, który rzekomo miał tak powiedzieć, twierdzi, że nic takiego nie powiedział. To jest aktor z bardzo dużym dorobkiem. Z tego co mi wiadomo rzekoma sytuacja miała mieć miejsce po zakończeniu konkursu. Jest taka tradycja, że zawsze po ogłoszeniu wyników uczestnicy mają możliwość rozmowy, indywidualnych konsultacji z jurorami. I ta dziewczyna miała rozmawiać z jurorem w cztery oczy. W tej sprawie jest sporo wątpliwości, dlatego musimy to dogłębnie wyjaśnić” – podkreślił rzecznik w rozmowie z nami.
Próbowaliśmy skontaktować się telefonicznie z rzeczniczką Teatru Lalek Banialuka, w którym pracuje Ryszard Sypniewski – aktor mający dopuścić się seksizmu wobec uczestniczki konkursu. Wysłaliśmy w tej sprawie również wiadomość mailową, w odpowiedzi otrzymaliśmy oświadczenie, które wystosowała Lucyna Kozień, Dyrektor Naczelna i Artystyczna Teatru Lalek Banialuka w Bielsku-Białej. Dyrektor w swoim piśmie wyraziła niezgodę wobec naruszania dobrego imienia i godności osobistej aktora.
„Przedstawienie zdarzeń zawarte w opisie uczestniczki konkursu przyjmuję jako niezgodne z wizerunkiem, osobowością i charakterem Ryszarda Sypniewskiego, który jest aktorem o nieposzlakowanej opinii. Stawianie go w pozycji winnego niestosownego zachowania oraz przypisywanie mu niskich i niegodnych intencji, przyjmuję jako rzecz niewyobrażalną i stojącą w sprzeczności z moja wiedzą o nim – jako o aktorze profesjonaliście i człowieku” – dodała.
Po publikacji naszego artykułu na facebookowym profilu Janusza Legonia – byłego kierownika literackiego Teatru Polskiego w Bielsku-Białej – znalazło się oświadczenie samego aktora.
„W związku z rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych informacjami na temat uwag, jakie kierowałem do uczestniczki eliminacji miejskich Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego w Bielsku-Białej 9 marca 2019, informuję, że podczas tradycyjnego omówienia starałem się w jak najbardziej delikatny sposób przekazać recytatorce swoją opinię na temat jej występu” – napisał.
„Oświadczam, że w żaden sposób nie uchybiłem ani nie zamierzałem uchybić jej godności. Jeśli jednak moja wypowiedź mogła zostać opacznie zrozumiana, chętnie przepraszam. Wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec insynuacji naruszających moje dobre imię” – dodał.
Na prośbę Ryszarda Sypniewskiego (który nie jest użytkownikiem FB) umieszczam poniżej jego oświadczenie:—W związku z…
Gepostet von Janusz Legoń am Montag, 11. März 2019
Kobieta kobiecie kobietą
Najbardziej perfidne i podstępne przejawy upadlania kobiet kryją się pod maską artyzmu. Pan Wielki Aktor, Pan Wielki Muzyk, Pan Wielki Projektant czy Pan Wielki Reżyser – takich panów „nie do ruszenia” historia zna wielu. Gdy ich przewinienia wychodzą na jaw dopiero po śmierci, czujemy niedosyt, że nikt nic z tym nie zrobił wcześniej. Gdy mówimy o nich za życia, są usprawiedliwiane i bagatelizowane. O czym świadczyć mogą chociażby komentarze kobiet pod udostępnionym postem uczestniczki konkursu.
„Matko i córko. Nie róbcie z siebie, drogie baby takich ofiar. „Oj oj on na mnie spojrzał głębiej, ojejku on powiedział ,że jestem ładna i patrzył na mnie dłużej niżbym chciała” To jest jakiś obłęd. Trzeba było odpowiedzieć, że nie życzy sobie takich komentarzy albo po prostu wyjść i nie słuchać dziada” – pisze jedna z pań.
„Przeczytałam. o dziewczynie która poszła na konkurs recytatorski, nie wygrała (ma popracować nad dykcją ponoć), ale za to, na wątpliwą pociechę, dostała kulawy komplement na temat urody, który ją zniesmaczył bardzo i szlocha w kącie załamana. Wierzyć mi się nie chce, że ktoś ma czas przejmować się takimi pierdołami, gdy dookoła tyle jest rzeczy do zrobienia, poznania, doświadczenia” – dodaje kolejna.
„Figę pannie pomoże jak będą ja wszyscy poklepywać „jakaś ty biedna, jaki on okropny”… Aktorstwo to nie jest dziedzina sztuki dla wiotkich psychicznie. Modrzejewska też lekko nie miała. Facet zachował się jak gbur i panna powinna mu odpowiedzieć jak gburowi. I moje Panie, bez hipokryzji… Ładnym dziewczynom jest w życiu łatwiej, tak jak przystojnym facetom. Wyżalanie się na to, że ktoś nas seksistowsko potraktował, nie zmieni postępowania takich jurorów. Tupnąć nogą i poprosić o pokazanie wacka, a gdy pokaże, zasugerować, że musi mieć wybitny talent, bo przez ten instrument to kariery raczej nie zrobił…” – czytamy dalej.
Można to skomentować tylko w jeden sposób: kolejny raz kobieta kobiecie kobietą. Sytuacja opisana przez uczestniczkę konkursu była jawną odmianą seksizmu. Dziewczyna – jak wynika z relacji – została potraktowana w sposób przedmiotowy, sprowadzona do kategorii obiektu seksualnego. Brak reakcji na takie zachowania jest przyzwoleniem.
Polecamy
„Iga Świątek mogłaby nałożyć czasami makijaż” – podzielił się spostrzeżeniem John McEnroe. Internauci nie pozostawili na nim suchej nitki
Znany lekarz oskarżany o mobbing i molestowanie. Miał łapać za piersi, próbował fałszować dokumentację. Wciąż przyjmuje pacjentów w warszawskim szpitalu
Hannah Waddingham usłyszała od fotografa seksistowską prośbę. Wideo z ostrą odpowiedzią aktorki stało się wiralem!
W programie telewizyjnym opowiedziała o seksie kobiet po 50. Internauci wylali na nią wiadro pomyj
się ten artykuł?