Przejdź do treści

Odmówiono jej pomocy i wyśmiano z powodu wagi. „Każdy zasługuje na szacunek i godność, niezależnie od wzrostu, zdolności czy jakichkolwiek innych czynników” – apeluje Jaelynn Chaney

Jaelynn Chaney
Jaelynn Chaney przez odmówienie pomocy miała problemy z oddychaniem i prawie zemdlała/ fot. TikTok @jaebaeofficial
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Jaelynn Chaney, influencerka podróżnicza plus size, spotkała się z dyskryminacją na lotnisku. Jedna z pracownic odmówiła jej pomocy i w przykry sposób skomentowała jej wagę. W konsekwencji Amerykanka miała problemy z oddychaniem i niemal zemdlała. „Nie chcę, żeby ktokolwiek inny kiedykolwiek doświadczył czegoś takiego” – podkreśliła Chaney.

Odmówiono jej pomocy na lotnisku

Jaelynn Chaney zasłynęła w mediach społecznościowych jako podróżniczka plus size. Jak sama o sobie pisze, pomaga osobom otyłym pewnie odkrywać świat. 27-latka jednocześnie walczy o to, by linie lotnicze poprawiły swoje usługi. Pragnie, by osoby plus size mogły komfortowo z nich korzystać. Postuluje m.in. o poszerzenie miejsc czy toalet w samolocie oraz wydłużenie pasów bezpieczeństwa.

„Podróż samolotem powinna być wygodna i dostępna dla każdego, niezależnie od wielkości” – podkreśla.

Nierzadko zdarza się jednak, że Chaney i jej partner spotykają się z dyskryminacją ze względu na swój wygląd. W jednym z najnowszych wpisów tiktokerka opowiedziała o nieprzyjemnej sytuacji, z jaką musiała zmierzyć się na lotnisku Seattle-Tacoma w Stanach Zjednoczonych.

„Nie byłam pewna, kiedy to udostępnię, ale milczenie nie wchodzi już w grę. Jeśli spotkałeś się z czymś podobnym, nie jesteś sam. Dyskryminacja jest faktem i nie chcę, żeby KTOKOLWIEK inny kiedykolwiek doświadczył czegoś takiego” – napisała.

„Każdy zasługuje na szacunek i godność

Jaelynn Chaney w opublikowanym wideo na swoim profilu na TikToku wyjaśniła, że została niemiło potraktowana przez pracowników lotniska. Amerykanka przed lotem zgłosiła obsłudze, że będzie potrzebowała specjalnego wózka, by przetransportować się długim i stromym rękawem do samolotu. Jej prośba nie tylko została zignorowana i nikt nie dostarczył kobiecie urządzenia. Jedna z pracownic dodatkowo skomentowała w niemiły sposób jej wagę.

„Nawet gdy powiedziałem jej, że naprawdę potrzebuję tego wózka i żeby pozwoliła mi na nim usiąść, rażąco mnie zignorowała i szła dalej. Byłam wtedy zmuszona przejść po jednym z najdłuższych mostów odrzutowych, jakie spotkałam, a ona nawet się nie zatrzymała” – żaliła się influncerka, podkreślając, że wiele innych, lecz nie tak otyłych jak ona osób otrzymało od obsługi lotniska takie wsparcie.

Chaney do niedawna zmuszona była podróżować samolotem z przenośnym zbiornikiem z tlenem. Potrzebowała dodatkowego powietrza, by móc bez problemu oddychać w kabinie samolotu pod ciśnieniem. Próbowała jednak z tego zrezygnować i był to jej pierwszy lot bez wspomagania. Niestety przez spacer bez wózka wystąpiły u niej problemy z oddychaniem i niemal zemdlała.

„Moje usta zbielały, poziom tlenu spadł i niemal zemdlałam” relacjonujue. Dopiero wtedy udzielono jej pomocy.

Jak podkreśliła aktywistka, nie ma zamiaru jednak przestać walczyć o lepsze warunki podróży dla osób plus size.

„Nie mam zamiaru przerywać walki o zmiany w branży turystycznej i nie tylko. KAŻDY zasługuje na szacunek i godność, niezależnie od wzrostu, zdolności czy jakichkolwiek innych czynników. Bądźmy razem, aby zapewnić wszystkim równość” – podsumowuje Chaney.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: