5 min.
„Miesiączka to nie to samo co kupa”. Pani Miesiączka rozprawia się z bzdurnymi argumentami

„Miesiączka to nie to samo co kupa”. Pani Miesiączka rozprawia się z bzdurnymi argumentami / iStock
27.05.2022
Red Lipstick Monster pokazała swoje zdjęcie w kostiumie kąpielowym – bez retuszu i filtra. „W końcu ktoś pokazuje prawdziwość kobiet”
27.05.2022
Cztery zarzuty o napaść na tle seksualnym. Czy to koniec Kevina Spaceya?
27.05.2022
40 tys. zł odszkodowania za naruszenie praw pacjenta. Przy nazwisku mężczyzny widniał napis „pacjent HIV”, który każdy mógł zobaczyć
27.05.2022
Marianna Gierszewska wystąpiła w kampanii reklamowej bielizny z widoczną stomią. „Na długi czas zupełnie odcięłam się od swojego ciała”
27.05.2022
„Wzięłam tyle hormonów, że powinnam nimi sikać” – Dorota Wellman o trudnej drodze do macierzyństwa
Skoro nie rozmawiamy wszędzie o defekacji, to nie powinniśmy rozmawiać też o menstruacji? Pani Miesiączka mówi temu zdecydowane „nie”. Na swoim Instagramie dziewczyny tworzące projekt przypominają, dlaczego taka argumentacja i milczenie na temat okresu przynosi więcej szkody niż pożytku.
Spis treści
Pani Miesiączka: milczenie o miesiączce może wyrządzić szkody
W swoim najnowszym wpisie na Instagramie dziewczyny prowadzące projekt Pani Miesiączka przypominają omawiany już kiedyś przez nie temat: dlaczego w przestrzeni i debacie publicznej miesiączka i defekacja nie powinny być traktowane tak samo? Twórczynie posta przyznają, że choć jedno i drugie to elementy fizjologii, stawianie między nimi znaku równości to błąd. A pomysły, by wrzucać je do jednego worka, służą uciszaniu i bagatelizowaniu problemów związanych z miesiączką (wśród których ubóstwo menstruacyjne wydaje się obecnie jedną z najpoważniejszych kwestii).
„Te komentarze o kupie mają zazwyczaj służyć za argument, że przecież nie gadamy wszędzie o defekacji, to dlaczego mamy rozmawiać o miesiączce. Czyli mają zamknąć dyskusję. A umówmy się: milczenie na temat miesiączki przynosi więcej złego niż dobrego” – czytamy.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
Menstruacja a defekacja – czemu nie można stawiać między nimi znaku równości?
By rozwiać wszelkie wątpliwości, Pani Miesiaczka prezentuje bardzo sugestywne rozróżnienie pomiędzy defekacją a menstruacją. Na instagramowym profilu projektu czytamy:
- Kupy nie dostaje się nagle w pewnym momencie życia. Po (statystycznie) średnio 12 latach życia bez niej. (Może dlatego w naszej kulturze nikt nie mówi o tym, że musimy przygotować się do „pierwszej kupy”). ⠀
- Kupy nie robi się tylko kilka razy w miesiącu.⠀⠀
- Kupa nie dotyczy tylko jednej płci (tutaj uogólniam, oczywiście nie wszystkie menstruujące osoby są kobietami, natomiast jest to coś wpisanego w bycie kobietą)⠀⠀
- Kupa nie jest związana z reprodukcją.⠀
- Robienie kupy można mniej lub bardziej kontrolować i generalnie jest zależne od naszej woli. Miesiączka nie. ⠀⠀
- Papier toaletowy jest ogólnodostępnym artykułem higienicznym w publicznych toaletach (pomijając niestety szkolne łazienki i bardziej oblegane bary). Podpaski i tampony nie – a ich koszt w przeciągu życia składa się na okrągłą sumkę.⠀
- Ludzie nie są wykluczani ze społeczności na kilka dni, żeby robić kupę. (Kobiety w Nepalu na czas miesiączki jeszcze do niedawna były zmuszane do opuszczania domu – nie wolno im się z nikim spotykać).⠀
- Jedni ludzie do drugich nie mówią: „Ona/On chyba ma kupę” żeby kogoś negatywnie ocenić. (por. „Chyba okres masz”).⠀
Można się zgadzać lub nie do końca z zaprezentowaną przez dziewczyny argumentacją, nie zmienia to jednak faktu, że mówienie o miesiączce jest ważne. Ta dyskusja nie powinna być tematem krępującym, zawstydzającym. Mniej więcej połowa ludzkiej populacji miesiączkuje, miesiączkowała lub będzie miesiączkować. A wykorzystywanie tego faktu do dyskredytowania czy wykluczania kogokolwiek z jakiejkolwiek społeczności nie powinno mieć miejsca. Niestety wciąż ma.
Pani Miesiączka
Projekt „Pani Miesiączka” jest poświęcony edukacji menstruacyjnej i przełamywaniu tabu związanego z miesiączką. To internetowa przestrzeń, w której dziewczyny i kobiety otwarcie mówią o menstruacji, dzielą się wiedzą i opowieściami. Za inicjatywa stoją Barbara Pietruszczak – dziennikarka specjalizująca się w tematyce okresu, obrazu ciała, seksualności i tabu związanym z cielesnością – oraz Kamila Raczyńska-Chomyn – pedagożka, edukatorka seksualna, trenerka mięśni dna miednicy i doula.
Profil „Pani Miesiączka” na Instagramie obserwuje 10 tys. osób, na Facebooku ponad 6 tys.
Poleć artykuł znajomym
Zobacz także

„Nadal są osoby, które wzdrygają się, gdy słyszą: ‘ubóstwo menstruacyjne’. Dla nich już sam okres jest abstrakcyjny, a co dopiero problem z nim związany” – mówi Emilia Kaczmarek z Akcji Menstruacja

„Karmazynowy przypływ i krwawa Mary”. Jak mówimy o okresie?

„Nie chcę rozmawiać o swojej miesiączce jak o czymś odrażającym, bo przecież taka ona nie jest. To normalna funkcja biologiczna mojego ciała” – mówi Clara Henry, szwedzka blogerka, autorka książki „Tak, mam okres, a co?”
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

26.05.2022
Paulina Holtz: „Daję moim córkom szansę, aby same ogarnęły swoje życie”

26.05.2022
Malina Błańska: „Z okazji Dnia Matki w Polsce powinniśmy kobietom palić znicze”. Jak mówienie o trudach bycia mamą zbliża nas do szczęśliwego macierzyństwa

24.05.2022
Czasem przeleci helikopter, a gdy strzelają na poligonie, okna się trzęsą. „Gdyby tu wojna wybuchła, to byśmy nie zauważyły” – mówi jedna z mieszkanek Braniewa

21.05.2022