Przejdź do treści

Mężczyźni winią za rozwód kobiety. Powód? Brak obiadów i zmuszanie do sprzątania

Kobieta i mężczyzna stoją osobno, są smutni
Mężczyźni na rozprawie rozwodowej zarzucają kobietom, że nie gotowały i nie sprzątały/ fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Jak żona jechała na weekend na studia, to nie było obiadu”, „Musiał jeść ten sam obiad dwa dni pod rząd i był zmuszany do odkurzania”, „Brak obiadków, prania i wyprasowanych koszul”. To argumenty mężczyzn podawane na rozprawie rozwodowej, mające wskazywać na winę kobiety za rozpad małżeństwa. „Małżonkowie są równi” – przypomina adwokatka Weronika Matusiak.

Rozwodzą się przez brak obiadów

Gdy po raz kolejny na rozprawie rozwodowej pada pytanie, na czym polega wina żony, pada odpowiedź: 'nie gotowała obiadów’„.

Tymi słowami rozpoczyna wpis na swoim profilu na Instagramie adwokatka Weronika Matusiak. Ekspertka podkreśla, że w ostatnich kilku tygodniach brała udział w wielu sprawach rozwodowych. Na większości z nich najczęściej pojawiającym się zarzutem wobec kobiet w sprawie rozpadu małżeństwa był… brak codziennych obiadów w domu.

Rozwód to trudna decyzja, mająca szereg konsekwencji, podejdźmy do tego jak dorośli ludzie. Jeżeli wnosimy o orzeczenie rozwodu z winy drugiego małżonka, podajmy faktyczne i poważne argumenty, które to uzasadniają” – apeluje Matusiak.

Jak podaje „Gazeta.pl”, według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na 1000 małżeństw żyjących w miastach 460 bierze rozwód. Natomiast na wsiach na takie rozwiązanie decyduje się 260 par.

Matusiak w dalszej części swojego wpisu przypomina, że podczas rozwodu „małżonkowie są równi, mają prawo do poszanowania ich zdania oraz szacunku do ich osoby”. Wobec powyższych nie tylko jedna strona powinna dbać o ognisko domowe, lecz obie. Specjalistka zauważa, że u niej w domu tego wieczoru kolację zrobił jej mąż.

Katarzyna Bosacka- Hello Zdrowie

„Wysoki sądzie, nie było ziemniaczków”

Wpis adwokatki wywołał prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Polubiło go niemal 2,6 tys. osób. Słowa Matusiak skomentowano także ponad 340 razy. W komentarzach internauci wymieniali się własnymi historiami lub osób z bliskiego im otoczenia. Jak widać, podobnych zarzutów wobec kobiet na sprawach rozwodowych jest mnóstwo.

„Kiedyś znajoma opowiadała o swojej sprawie rozwodowej. Na rozprawie jej były mąż powiedział, że jak ona jechała na weekend na studia, to nie było obiadu, bo kotlety usmażyła, ale ziemniaczki nie były ugotowane, tylko stały obrane w garnku. ’Wysoki sądzie, nie było ziemniaczków'”

„Mój ojciec na sprawie rozwodowej powiedział, że musiał jeść ten sam obiad dwa dni pod rząd i mama zmuszała go do odkurzania mieszkania w soboty

„10 lat temu były mąż mojej koleżanki przyniósł na rozprawę swoje kapcie i one mu miały posłużyć jako dowód na brudne podłogi, a co za tym idzie brak sprzątania podłóg przez moją koleżankę”

„Z mojej rozprawy uwaga hit, ostrzegam. Ex teść zapytany, dlaczego byłam według niego złą synową. Pada odpowiedź: 'nie chciała nauczyć się pływać’

„Przypomniała mi się moja sprawa rozwodowa. Też usłyszałam, że obiady nie zawsze były, a powinny być, bo on jest kucharzem i mnie nauczył”

„A co powiecie na: ’kiedy przyjeżdżali na weekend, to się za często przebierała’ (bo na wsi na spacer miała co innego niż na wyjazd do miasta i do chodzenia po domu)”

„Mój wysłał mi list z listą strat wyrażonych w konkretnej kwocie, na jakie go naraziłam przez ostatni miesiąc, między złożeniem pozwu o rozwód a wyprowadzką, między innymi brak obiadków, prania i wyprasowanych koszul” – czytamy w komentarzach.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: