„Już wkrótce wiele osób powinno zaobserwować poprawę samopoczucia. Wspaniałą ludzką cechą jest adaptacja do panujących warunków” – mówi psycholog Małgorzata Dragan o zdrowiu psychicznym w czasach koronawirusa
– Aż 37 proc. badanych Polaków wskazało, że doświadcza objawów charakterystycznych dla Zespołu Stresu Pourazowego, chociaż zaburzenie pełnoobjawowe występuje u znacznie mniejszego odsetka (ponad 2 proc.). Wyniki te potwierdzają opinie ekspertów, że koronawirus podobnie jak wojna czy inne kryzysy, może być przeżyciem grupowej traumy i mieć konsekwencje dla zdrowia psychicznego jednostek w przyszłości – mówi dr hab. Małgorzata Dragan z Uniwersytetu Warszawskiego.
Na przełomie marca i kwietnia naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadzili badania nad wpływem epidemii koronawirusa na zdrowie psychiczne Polaków. W badaniu wzięło udział ponad 1700 osób, spośród których niemal 80 proc. stanowiły kobiety. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości- 75 proc. badanych wskazało koronawirusa jako główny i znaczący stresor w swoim życiu. To nie wszystko. Badani przyznali również, że wraz z początkiem epidemii, pojawiły się u nich niepokojące objawy związane z nieustannym poczuciem zagrożenia. Objawy depresyjne zgłosiło 38 proc. badanych, a 62 proc. relacjonowało nasilone objawy lęku uogólnionego, polegające na stałym odczuwaniu niepokoju i nadmiernym zamartwianiu się wpływającym na wiele obszarów funkcjonowania w życiu codziennym.
Praca, dom, presja i brak koncentracji
Jak tłumaczy autorka badania, dr hab. Małgorzata Dragan, załamanie codziennego funkcjonowania najczęściej objawia się tym, że jednostka nie jest w stanie sprostać swoim obowiązkom.
– Wiele osób od początku marca ma na głowie nie tylko pracę zdalną, ale także dom i rodzinę. Trzeba zapewnić dzieciom opiekę, przygotować posiłek, posprzątać, a w międzyczasie odbywać normalną etatową zmianę. Utrzymywanie dawnego rytmu dnia w takich warunkach jest właściwie niemożliwe – tłumaczy prof. Dragan i dodaje, że aż 70 proc. badanych przyznało, iż aktualnie odczuwa silną presję czasu związaną z wykonywaniem codziennych zadań, a dla ponad 70 proc. badanych obciążenie związane z pracą było drugim najsilniejszym po koronawirusie stresorem.
Nic dziwnego. Napięcie i wynikające z niego rozproszenie nie sprzyjają efektywnemu działaniu. W badaniu przeprowadzonym przez Uniwersytet Warszawski na trudności z koncentracją skarżyła się aż co druga osoba. Podobnie jak Helena, 22-letnia studentka psychologii.
”Nasze badania zostały wykonane na przełomie kwietnia i marca, gdy rząd wprowadzał najbardziej rygorystyczne obostrzenia, co naturalnie mogło budzić silny strach. Myślę, że już wkrótce wiele osób powinno zaobserwować poprawę samopoczucia”
– Początkowo myślałam, że epidemia i kwarantanna nie mają na mnie dużego wpływu, ale stopniowo zaczęłam zauważać różne objawy, które mnie zaniepokoiły – mówi dziewczyna. – Po pierwsze zaczęłam strasznie się pocić, co wcześniej mi się nie zdarzało. Zauważyłam, że moje mięśnie są maksymalnie napięte, a ja coraz bardziej nerwowa. Od dwóch miesięcy czuję się tak, jakbym nie mogła do końca się uspokoić – tłumaczy i dodaje, że choć ma bardzo dużo energii, nie jest w stanie konstruktywnie jej spożytkować. Dłuższe utrzymanie uwagi na jednej rzeczy stało się zbyt ciężkie. To dlatego wypełnianie zadań na uczelnianej platformie czy nauka do sesji, wymagają od niej ogromnego wysiłku.
– Podczas zajęć zdalnych wchodzę na Facebooka albo przeglądam wiadomości. Sprawdzam statystyki zgonów i zarażeń i mimowolnie zaczynam myśleć o babci. Strasznie się o nią boję. Wtedy już w ogóle nie mam szans, by skupić się na nauce – podsumowuje dziewczyna.
Zdaniem Małgorzaty Dragan zaburzenia koncentracji są typowym objawem stresu. Gdy nadmiernie się zamartwiamy, tworząc w głowie czarne scenariusze, ciężko nam utrzymać uwagę.
– Do kłębiących się w głowie myśli dochodzi jeszcze aspekt warunków zewnętrznych. Wiele osób pracuje w domu, a nie wszyscy mają komfort posiadania choćby oddzielnego pokoju, w którym mogą się zamknąć. Rozpraszające okoliczności potęgują stres, a stres jeszcze bardziej obniża koncentrację. To błędne koło.
„W nocy zaczynam się dusić”
Kolejnym bardzo charakterystycznym objawem dla stanu nasilonego stresu są zaburzenia snu. Pani Agnieszka, 34-letnia mama trójki dzieci przyznaje, że od początku marca ma problemy z zasypianiem. – Po całym dniu z dzieciakami jestem wykończona, a mimo to męczę się nieraz do trzeciej w nocy, nie mogąc zmrużyć oka- mówi i dodaje, że gdy już zaśnie, sen jest zwykle płytki i niespokojny. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wielokrotnie doświadczyła też koszmarów.
– Kilka razy śniło mi się, że jestem w tłumie ludzi. Wszyscy się śmieją i rozmawiają. Ktoś na mnie kicha, ktoś dotyka mojej twarzy. Chcę uciec, ale nie mogę. Wpadam w panikę i zaczyna brakować mi powietrza. Miewam też sny, że wirusy wpadają do moich nozdrzy i zajmują płuca. Wtedy naprawdę zaczynam się dusić i budzę się dopiero z braku oddechu – mówi kobieta.
Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Warszawski potwierdzają, że wiele osób wskazuje na zaburzenia snu, jako jeden z objawów nadmiernego stresu. Z kolei w kwietniu pojawił się pierwszy raport dotyczący wpływu pandemii na sny. Przeprowadził je amerykański psycholog dr Kelly Bulkeley. Wynika z nich, że około 7 proc. społeczeństwa doświadcza koszmarów związanych z koronawirusem. Tematyka snów najczęściej dotyczy przymusowej izolacji, śmierci bliskich lub własnej, bądź nadciągającej apokalipsy. Wielu badanych, podobnie jak Agnieszka, skarżyło się na rzeczywiste uczucie duszenia. Choć badanie to zostało przeprowadzone Stanach Zjednoczonych, nie ma wątpliwości, że pandemia spowodowało kłopoty ze snem również wśród Polaków. Z analizy firmy PEX PharmaSequence wynika, że sprzedaż preparatów uspokajających i nasennych między 9 marca a 10 kwietnia wzrosła o 24 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.
Grupowa trauma i jak jej zaradzić
Trudności z zasypianiem, koszmary, nieustanne napięcie, problemy z koncentracją, ciągłe zamartwianie się o przyszłość, obniżone samopoczucie i permanentny lęk to objawy charakterystyczne dla zaburzeń związanych ze stresem, przede wszystkim zaburzenia adaptacyjnego. Jak tłumaczy Małgorzata Dragan część osób może doświadczać objawów charakterystycznych dla PTSD – Zespół Stresu Pourazowego (PTSD- ang. Post Traumatic Stress Disorders). Są one następstwem zdarzenia traumatycznego, a więc związanego z zagrożeniem życia i zdrowia.
– Aż 37 proc. badanych Polaków wskazało, że doświadcza objawów charakterystycznych dla Zespołu Stresu Pourazowego, chociaż zaburzenie pełnoobjawowe występuje u znacznie mniejszego odsetka (ponad 2 proc.). Wyniki te potwierdzają opinie ekspertów, że koronawirus podobnie jak wojna czy inne kryzysy, może być przeżyciem grupowej traumy i mieć konsekwencje dla zdrowia psychicznego jednostek w przyszłości – mówi Małgorzata Dragan. Specjalistka dodaje, że najbardziej zagrożone są osoby, które już wcześniej doświadczyły traumy, silnego i długotrwałego stresu lub cierpiały z powodu zaburzeń psychicznych. W ich przypadku przeżycia związane z epidemią, mogą pogłębiać objawy występujące już wcześniej.
W celu radzenia sobie ze stresem związanym z pandemią zaleca się ograniczenie czasu poświęcanego na śledzenie związanych z nią wiadomości do minimum, nie więcej niż pół godziny dzienne. Inną ważną kwestią jest pielęgnowanie bliskich relacji i utrzymywanie codziennych kontaktów z ludźmi. Istotne jest także dbanie o swój komfort i wypoczynek, na przykład robienie sobie odpowiedniej ilości przerw od wykonywanych obowiązków.
Małgorzata Dragan zaznacza jednak, iż wszelkie badania psychologiczne z ostatnich lat potwierdzają, że zdecydowana większość ludzi przystosowuje się do sytuacji zewnętrznej i wraca do stanu równowagi psychicznej.
– Nasze badania zostały wykonane na przełomie kwietnia i marca, gdy rząd wprowadzał najbardziej rygorystyczne obostrzenia, co naturalnie mogło budzić silny strach. Myślę, że już wkrótce wiele osób powinno zaobserwować poprawę samopoczucia. Wspaniałą ludzką cechą jest adaptacja do panujących warunków zewnętrznych. Większość osób powinno oswoić się z aktualną codziennością, choć codzienność ta wcześniej wywoływała w nich lęk. Jednak w sytuacji, kiedy pandemia nie wygaśnie i będziemy się borykać z jej konsekwencjami, objawy nasilonego stresu mogą wracać albo utrzymywać się przewlekle.
———————————————
Pod adresem https://pl.global-psychotrauma.net/take-gps-test możesz wziąć udział w pięciominutowym badaniu na temat radzenia sobie z traumą i stresem. Badanie objęte jest patronatem Polskiego Towarzystwa Badań Nad Stresem Traumatycznym. Po udzieleniu odpowiedzi na pytania otrzymasz krótką informację zwrotną na temat sposobu, w jaki przeżywasz trudne sytuacje.
Zobacz także
Koronawirus a choroba Hashimoto. Czy osoby z chorą tarczycą są w grupie podwyższonego ryzyka?
Koronawirus a cukrzyca. Czy diabetycy są w grupie zwiększonego ryzyka zakażenia wirusem?
Koronawirus jest szczególnie groźny dla pacjentów z AZS ze współistniejącą astmą. Tu wiek pacjenta nie ma żadnego znaczenia
Polecamy
FDA zatwierdziła nową szczepionkę na COVID-19. Kiedy preparaty na koronawirusa SARS-CoV-2 pojawią się w Polsce?
Zbliża się szczyt zachorowań na COVID-19, a MZ zapowiada przerwę w dostępności szczepionek: „Nie będą wykonywane”
Na czym polegają zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne)?
„Kobiety w więzieniu doświadczają zmiany wartości, tożsamości i sensu życia” – mówi o resocjalizacji osadzonych Elżbieta Kamińska, psycholożka penitencjarna
się ten artykuł?