4 min.
„Winny jest sprawca, nie spódnica, nie bluzka, nie alkohol, nie ofiara”. Magdalena Jutrzenka komentuje kontrowersyjne zalecenia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego

Kontrowersyjne zalecenia Śląskiego Uniwersytetu Medycznego/ Pexels, fot. Ivan Samkov
17.08.2022
Siostra Bożenna o mobbingu w pielęgniarstwie: „Pielęgniarki pielęgniarkom urządziły piekło w miejscach pracy”
17.08.2022
„Nie mogę uwierzyć, że przegapiłabym wszystkie te doświadczenia życiowe, gdybym nadal ukrywała swoje ciało” – pisze kanadyjska modelka po amputacji nogi
17.08.2022
12 proc. z nas używa smartfona pod prysznicem, 9 proc. w czasie seksu. Lek. Michał Domaszewski ostrzega przed uzależnieniem od telefonu
16.08.2022
Gorączka Denga czy Gorączka Zachodniego Nilu pojawi się w Polsce? Eksperci alarmują: już niedługo
16.08.2022
Ane Piżl z cudowną (i potrzebną!) akcją topfreedom. „Nie zgadzam się na podział klatek piersiowych na legalne i nielegalne”
Śląski Uniwersytet Medyczny wydał zalecenia odnośnie ubioru swoich studentek i studentów oraz doktorantów i doktorantek w czasie zajęć. To odpowiedź na wydarzenia z tamtego roku, kiedy studenci i studentki skarżyli się na panujące na uczelni mobbing, seksizm oraz molestowanie. „To nie troska, a promowanie szkodliwego victim blamingu, czyli zrzucanie winy za molestowanie czy gwałt na ofiarę” – komentuje sytuację lek. Magdalena Jutrzenka.
Spis treści
Kontrowersyjne zalecenia uczelni
„Żeby zapobiegać pojawianiu się zachowań niepożądanych w relacjach studentek i studentów oraz doktorantek i doktorantów z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci oraz wspierać profilaktykę epidemiologiczną w czasie zajęć dydaktycznych, zaliczeń i egzaminów zaleca się: utrzymywanie higieny osobistej polegającej na czystości skóry, włosów, paznokci i ubioru” – podkreślono w piśmie SUM.
Co kryje się za sformułowaniem „utrzymywanie higieny osobistej polegającej na czystości skóry włosów, paznokci i ubioru”? W piśmie czytamy, że chodzi o unikanie głębokich dekoltów, spodni z krótkimi nogawkami, spódnic i sukienek przed kolano, butów na wysokim obcasie, intensywnych perfum, staranne przycinanie brody i wąsów oraz zakrywanie tatuaży.
Zalecenia te wzbudziły gorącą dyskusję wśród studentek i studentów uniwersytetu, w szczególności w kontekście ubiegłorocznych wydarzeń. Kilka miesięcy temu osoby uczące się w murach Uniwersytetu Śląskiego skarżyły się na wszechobecny na uczelni mobbing, seksizm oraz molestowanie.
Co ciekawe, zalecenia przygotowała Komisja ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego, Dyskryminacji oraz innym zachowaniom niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów SUM w Katowicach, która została zwołana po ubiegłorocznych wydarzeniach. Teraz – po zewsząd płynącej krytyce – stara się odwrócić kota ogonem i wyjaśnia, że zalecenia nie są obligatoryjne, a zostały stworzone w słusznej sprawie.
„Ubolewamy nad niewłaściwym odczytaniem intencji i przyznajemy, że być może nietrafnie, nie dość szeroko i czytelnie zostało sformułowane uzasadnienie do tych zaleceń” – mówiła w rozmowie z TVN24 przewodnicząca komisji dr hab. Monika Bąk-Sosnowska i dodała: „Nie jest naszym celem forsowanie czegokolwiek. Chcieliśmy dobrze, a wyszło źle”.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
„Winny jest sprawca, nie spódnica, nie bluzka, nie alkohol, nie ofiara”
Do całej sprawy odniosła się na swoim profilu na Instagramie Magdalena Jutrzenka, rezydentka onkologii i hematologii dziecięcej.
„Jestem lekarką. Mam 13 tatuaży, z czego jeden widoczny jest cały czas, bo noszę scrubsy z krótkim rękawem. Zresztą zgodnie z zaleceniami, bo długie rękawy są niezalecane” – napisała.
Jak dodała, „mówienie dorosłym ludziom jak mają wyglądać, dopóki są czyści, schludnie ubrani i przede wszystkim są profesjonalistami w swoim fachu, jest co najmniej nie na miejscu”. Zwróciła również uwagę na to, że takie zalecenia nie są rozwiązaniem problemu, a jedynie zrzucaniem winy na ofiarę.
„Wszystko oczywiście w duchu pozornej troski o bezpieczeństwo kobiet po aferach dotyczących molestowania na ww. uczelni. To nie troska, a promowanie szkodliwego victim blamingu, czyli zrzucanie winy za molestowanie czy gwałt na ofiarę (…)” – napisała Jutrzenka.
„Z powodu obwiniania ofiary kobiety boją się mówić o przemocy, której doświadczyły. Winny jest sprawca, nie spódnica, nie bluzka, nie alkohol, NIE OFIARA. Mówmy o tym głośno!” – podsumowała.
Wyświetl ten post na Instagramie
To dla ciebie ważne? Udostępnij!
Zobacz także

„Ofiary gwałtu są zawsze winne. Kiedy okazują emocje, słyszą, że są zbyt emocjonalne. Kiedy ich nie okazują, że nic się nie stało” – mówi aktywistka Maja Staśko

„Powiedział, że postawi mi szóstkę na koniec roku, jeśli dam mu buziaka”. Molestowanie w szkołach i na uczelniach to realny problem – podkreśla Martyna Kaczmarek

„Był alkohol? W takiej sytuacji ciężko mówić o gwałcie. Ofiara może przecież nie pamiętać…”. Nasza czytelniczka opisała, co spotkało ją w szpitalu psychiatrycznym
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

17.08.2022
„Niektórzy pacjenci życzą sobie, żeby w trakcie psychoterapii terapeuta coś z nimi skutecznie 'zrobił’. Terapia nie jest leczeniem zęba” – mówi dr Krzysztof Ciepliński

16.08.2022
„Osoby, które są w stanie poświęcić wszystko, żeby osiągnąć cel, a przy tym są perfekcjonistyczne, mogą doświadczać depresji maskowanej”. O „korpoosobowości” mówi psycholożka Katarzyna Kawka

14.08.2022
Mobilna rehabilitacja, hostel dla niepełnosprawnych, senior living. Sprawdziliśmy, czego potrzebują i jaką pomoc mogą otrzymać opiekunowie osób chorych i niepełnosprawnych

13.08.2022