Przejdź do treści

Kontrowersyjne treści w podręczniku do nowego przedmiotu HiT. „Mamy do czynienia z seksualizacją zamiast edukacji seksualnej”

Przemysław Czarnek
Kontrowersyjne treści w podręczniku do nowego przedmiotu HiT. "Mamy do czynienia z seksualizacją zamiast edukacji seksualnej"/Photo by Mateusz Wlodarczyk/NurPhoto via Getty Images
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

W podręczniku do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość zaproponowanego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki pod kierownictwem ministra Przemysława Czarnka znalazły się szkodzące dla młodzieży informacje. Wśród wielu budzących kontrowersje fragmentów można znaleźć tam m.in. słowa opisujące zachowania pedofilskie jednego z polityków. „To werbalna pornografia. Za jej rozpowszechnianie grozi kara i powinny posypać się pozwy” – skomentowała dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka dziecięca.

Kontrowersyjne treści w podręczniku dla 14-latków

Podręcznik do historii i teraźniejszości autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, z którego mają korzystać licealiści i uczniowie technikum, wzbudził wiele kontrowersji. Nauczycieli i rodziców w  szczególności oburzył fragment zawierający wspomnienie Daniela Cohna-Bendita, jednego z przywódców ruchu studenckiego w 1968 roku. Przytoczone słowa polityka, to szczegółowy opis kontaktów pedofilskich.

„Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem” – można przeczytać w podręczniku.

Eksperci, którzy zapoznali się z powyższymi słowami, biją na alarm, by treści te usunąć. Jak mówiła psycholożka dziecięca dr Aleksandra Piotrowska w rozmowie z Rzeczpospolitą, cytat może wyrządzić krzywdę 14-latkom, którzy się z nim zapoznają. „Mamy do czynienia z seksualizacją zamiast edukacji seksualnej” – tłumaczyła. I dodała, że podobne treści są w polskim prawie karalne. „To werbalna pornografia. Za jej rozpowszechnianie grozi kara i powinny posypać się pozwy”– wyjaśniła.

„Wychowanie seksualne – NIE, ale wątki pedofilskie – TAK. Takie treści w podręczniku do Historii i Teraźniejszości znajdą uczniowie polskich szkół. Minister Czarnek zachwycony. Psychologowie i pedagodzy załamani” – napisała na swoim profilu na Twitterze posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.

„Podręcznik jest opiniowany”

Do treści w podręczniku odniosła się także w czwartek Państwowa Komisja ds. Pedofilii, która zwróciła się do Przemysława Czarnka o informacje na temat planowanych działań w tej sprawie. MEiN udzielił jednak wymijającej odpowiedzi.

„Procedura dopuszczania tego podręcznika do użytku szkolnego jeszcze trwa. Podręcznik jest opiniowany przez recenzentów. Nie ma jeszcze decyzji ministra” – zaznaczyła Adrianna Całus, rzeczniczka ministra.

Zgodnie z wykazem na stronie ministerstwa, podręcznik do nowego przedmiotu uzyskał negatywną opinię językową. Wcześniejsze wydano dwie opinie merytoryczno-dydaktyczne. Pierwsza z nich była pozytywna, a druga warunkowa, jednak została zmieniona na pozytywną.

Nowy przedmiot miał być przedmiotem, który nauczy młodych Polaków dumy z własnego kraju i jego historii. Czy tak będzie? Jak poinformował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, cytat został skrócony przez autora. To jednak nie są jedyne kontrowersyjne treści, jakie zostały umieszczone w podręczniku.  Twórcy uznali w nim również feminizm i gender za „ideologie polityczne” i postawili je obok m. in. nazizmu.

Mimo że MEiN dopiero opiniuje podręcznik, książkę można już zamówić w sklepie internetowym wydawnictwa.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: