Przejdź do treści

„Kobiety w więzieniu doświadczają zmiany wartości, tożsamości i sensu życia” – mówi o resocjalizacji osadzonych Elżbieta Kamińska, psycholożka penitencjarna

Elżbieta Kamińska:
Elżbieta Kamińska:/ mat. prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

– Każdy skazany dorosły musi wyrazić zgodę na udział w tak zwanym systemie programowanego oddziaływania, czyli resocjalizacji. Może być tak, że nie wyrazi zgody i pozostaje w tak zwanym systemie zwykłym. Wówczas mówimy o tym, że kara ma jedynie funkcję izolacyjną – wyjaśnia Elżbieta Kamińska, psycholożka penitencjarna z Zakładu Karnego Nr 1 w Grudziądzu. W rozmowie z Hello Zdrowie opowiada o tym, jak wygląda resocjalizacja kobiet w więzieniach oraz w jaki sposób izolacja więzienna wpływa na psychikę.

 

Ewa Wojciechowska: Jak wyglądają pierwsze chwile kobiety odbywającej karę w więzieniu?

Elżbieta Kamińska: Pierwszy dzień osoby skazanej w Zakładzie Karnym jest pełen wrażeń. Osadzona musi załatwić wiele formalności: kontrolę rzeczy osobistych, weryfikację dokumentów i założenie karty identyfikacyjnej, zdanie w magazynie i depozycie ewentualnych rzeczy i przedmiotów niedozwolonych, jak np. telefon komórkowy oraz pobranie rzeczy niezbędnych typu materac, pościel, naczynia czy środki higieny. Potem skazaną umieszcza się w celi przejściowej, nie dłużej jednak niż na 14 dni. W tym czasie poddaje się ją wstępnym badaniom lekarskim, zabiegom sanitarnym. W pierwszym dniu izolacji osadzona spotyka się z również z wychowawcą. On informuje ją, na czym polega odbywanie kary. Trzeba tu też wyraźnie zaznaczyć, że osadzona ma obowiązek unikać zagrożeń i informować o nich przełożonych.

W pierwszym dniu przeprowadza się także tak zwaną rozmowę wstępną, podczas której zbiera się informację na temat skazanej. Dzięki temu diagnozuje się problemy i deficyty, które mogą mieć znaczenie w czasie odbywania kary, takie jak np. bezdomność, uzależnienia czy doświadczanie przemocy. Jeśli skazana tego potrzebuje, jest smutna, przytłacza ją nowe okoliczności, może także spotkać się z psychologiem, który udzieli jej wsparcia.

Co dzieje się dalej?

Po wstępnych badaniach skazaną poddaje się kwalifikacji i kieruje do odpowiedniego rodzaju i typu zakładu karnego. Tej kwalifikacji dokonuje komisja penitencjarna, czyli zespół doświadczonych funkcjonariuszy. Przy wydaniu oceny uwzględnia się między innymi płeć, wiek, poprzednie kary pozbawienia wolności czy stopień demoralizacji. O rozmieszczeniu skazanych w konkretnej celi mieszkalnej decyduje wychowawca, który bierze pod uwagę kilka kryteriów, ale przede wszystkim konieczność zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim osadzonym.

Domyślam się, że pierwsze dni w takim miejscu mogą budzić w osadzonej wiele trudnych emocji. Jakie reakcje występują najczęściej?

Ile osób tyle reakcji. Te kobiety, które trafiają do więzienia po raz pierwszy, czasami doświadczają lęku. Jest on naturalny, gdyż to typowy lęk przed nieznanym, nierzadko czymś, co się widziało jedynie w filmach. Niektórym osobom towarzyszy wstyd, bo w ich przekonaniu to miejsce, w którym nigdy nie powinny się znaleźć. Można też usłyszeć o uldze, której doświadczają osoby, które przez wiele lat ukrywały się albo były zmęczone swoim dotychczasowym życiem przestępczym.

Nie każdy czeka na koniec kary. Niektóre skazane boją się, czy poradzą sobie na wolności

Przy jakim wyroku istnieje większe ryzyko wystąpienia kryzysu psychicznego?

Tak naprawdę przy każdym, ponieważ izolacja nie jest czymś dla człowieka naturalnym. Dla recydywistki kilka lat kary pozbawienia wolności może być dużo łatwiejsze niż dla osoby, która pierwszy raz odbywa karę, nawet jeśli jest to „tylko” kilkadziesiąt dni. Nie istnieje także schemat wskazujący na moment wyroku, który jest dla osadzonych najbardziej niedogodny, bo każdy z nich może być niełatwy. Gdyby jednak próbować wyznaczyć te najtrudniejsze, to na pewno dla tymczasowo aresztowanych krytyczny jest sam moment ogłoszenia wyroku. Dużo zależy od tego, czy spodziewały się orzeczonego wymiaru kary.

No i koniec kary. Nie każdy na niego czeka. Niektóre skazane boją się, czy poradzą sobie na wolności. Kolejny istotny moment, w którym być może skazana będzie wymagała wsparcia, wiąże się właśnie z tym, co dzieje się na zewnątrz, na wolności – czasem to ważne lub trudne wydarzenia w życiu rodzinnym, np. śmierć kogoś bliskiego lub utrata wsparcia.

Więźniarki chętnie korzystają z pomocy psychologa w takich sytuacjach?

Z założenia chętnie. Psycholog nie jest organem opiniotwórczym, nie sporządza opinii dla sądu jak na przykład wychowawca, więc łatwiej się przed nim otworzyć. Gabinet psychologa jest takim miejscem, gdzie płacz i wszystkie emocje są dozwolone bez ryzyka oceny.

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do pani osadzone?

Niektóre tęsknią za bliskimi, inne nie potrafią poradzić sobie z krzywdami, które wyrządziły innym bądź im wyrządzono i pracują nad wybaczeniem. Niektóre poszukują nowej drogi i proszą o pomoc w wyznaczeniu kierunków zmiany, a inne po prostu miewają trudniejszy dzień i potrzebują się „wygadać”. Niektóre więźniarki opowiadają o przyczynach, które popchnęły je do popełnienia przestępstwa. Jedne oczywiście mówią o tym chętniej, inne mniej. Interesujące jednak bywają ich punkty widzenia, ponieważ często inaczej niż społeczeństwo oceniają swoje czyny. Nierzadko umniejszają swoje winy, szukają dla nich usprawiedliwiania albo czasem nawet szlachetnych pobudek.

W jaki sposób wpływa na ich psychikę kara pozbawienia wolności?

Człowiek uwięziony może mieć poczucie straty i doświadczać poczucia niepewności, ponieważ traci część dotychczasowej tożsamości rodzinnej, zawodowej i społecznej a jego wcześniejszy styl funkcjonowania ulega diametralnej zmianie. Trzeba jednak pamiętać, że kara pozbawienia wolności służy zmianie i jest ona obserwowalna oraz mierzalna.

Z moich badań naukowych, które realizowałam w dwóch pomiarach, na początku odbywania kary przez kobiety a następnie po co najmniej kilku miesiącach, wynika, że kobiety doświadczają zmiany wartości, tożsamości i sensu życia. Zmiany te w wielu aspektach mają charakter pozytywny. Np. w wymiarze „przystosowania do reguł” rozumianego jako podporządkowanie się regułom, prawu i osobom sprawującym władzę, odnotowano, że preferencja tej wartości istotnie wzrasta. Wzrasta także wymiar określany jako „poszukiwanie celów”, który świadczy o doświadczaniu pragnienia wyjścia z dotychczasowej rutyny życia, motywacji do podejmowania nowych wyzwań.

Najliczniejszą grupą potrzebującą terapii są kobiety uzależnione, które korzystają z możliwości leczenia odwykowego

Duże znaczenie ma tu resocjalizacja lub psychoterapia? Jak one wyglądają?

Podstawą jest diagnoza. Środki oddziaływania dobierane są do deficytów, które wpłynęły na proces demoralizacji i przyczyniły się do popełnienia przestępstwa. Przykładowo, jeśli osadzona ma skłonność do zachowań agresywnych, proponujemy jej Trening Zastępowania Agresji, jeśli była w przeszłości ofiarą przemocy – prowadzimy oddziaływania dla ofiar, jeśli jest uzależniona – kierujemy na terapię. Niestety najliczniejszą grupą potrzebującą terapii są właśnie kobiety uzależnione, które korzystają z możliwości leczenia odwykowego. Odbywa się ono za pomocą psychoterapii – terapia dla uzależnionych od alkoholu trwa 3 miesiące, od narkotyków 6 miesięcy.

W więzieniu karę odbywają także osoby z zaburzeniami psychicznymi lub upośledzone umysłowo. Pracuje się z tymi osadzonymi za pomocą arteterapii, muzykoterapii, treningów umiejętności społecznych itp. Każda ze skazanych korzysta także z podstawowych środków wychowawczych sprzyjających readaptacji społecznej, takich jak np. praca, nauczanie, zajęcia kulturalno-oświatowe oraz sportowe i kontakty z rodziną.

Co najczęściej tworzą osadzone na zajęciach z arteterapii?

Najczęściej skupiają się na malowaniu, ale na zajęciach powstają też inne dzieła. To są przeróżne rzeczy, które bardzo często wystawiamy na licytacje charytatywne, jak obrazy malowane po numerach, prace robione techniką decoupage, prace szydełkowe i inne ozdoby . Przed świętami osadzone robiły ozdoby wielkanocne. Jest tego całe mnóstwo. Ostatnio przekazywaliśmy prace na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Każda osadzona jest poddawana resocjalizacji?

Każdy skazany dorosły musi wyrazić zgodę na udział w resocjalizacji. Może być tak, że nie wyrazi zgody i pozostaje w tak zwanym systemie zwykłym. Wówczas mówimy o tym, że kara ma jedynie funkcję izolacyjną.

Skazane mają tendencję do racjonalizowania swoich przestępstw. Jedne je umniejszają, drugie usprawiedliwiają, jeszcze inne twierdzą, że nie miały innego wyjścia

Miewa pani przypadki kobiet, które po jakimś czasie mimo resocjalizacji ponownie znalazły się w więzieniu?

Niestety tak, recydywistek jest sporo. W Polsce stosunek pierwszy raz odbywających karę do więźniów recydywistów wynosi około 60 do 40. Także to jest naturalne, że znamy takie przypadki.

Co mówią, kiedy wracają?

Skazane generalnie mają tendencję do racjonalizowania swoich przestępstw. Jedne je umniejszają, drugie usprawiedliwiają, jeszcze inne twierdzą, że nie miały innego wyjścia albo zostały pokierowane przez inne osoby.

Zdarza się, że osadzone podejmują próby samobójcze?

W więzieniu nie dochodzi często do samobójstw. Jak wynika ze statystyk policyjnych, w 2023 roku 5233 osoby zginęły w wyniku samobójstw, w tym 19 w więzieniach (kobiet i mężczyzn łącznie). To stanowi niespełna 0,4 proc. całej populacji samobójców.

W więzieniu kobieta może liczyć na wsparcie kadry penitencjarnej, nigdy ze swoimi problemami nie jest sama. Jeśli doświadcza kryzysu niemal natychmiast ma możliwość rozmowy z psychologiem i w razie potrzeby z lekarzem psychiatrą. Ponadto w polskich więzieniach profilaktyką presuicydalną obejmuje się wszystkich osadzonych. Jesteśmy uważni i wrażliwi, bo wiemy, że „życie warte jest rozmowy”.

Czego najbardziej potrzebują kobiety w zakładach karnych?

Zrozumienia i akceptacji oraz wiary, że nigdy nie jest za późno na zmianę. Otrzymują je właśnie w gabinetach psychologów penitencjarnych, których jest kilkuset w całym kraju.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: