„Jestem za tym, by tego, co fizjologiczne, nie traktować jako gorszego”. O tym, jak szukać zalet menopauzy, mówi psycholożka Anna Górska
– Współcześnie pokazujemy, że ciało jest częścią nas: marszczy się, starzeje, krwawi, miewa różne objawy chorobowe. To jest bardzo naturalne, więc dlaczego o tym nie mówić? Przez mówienie oswajamy. Pokazanie, że menopauza wywołuje w kobietach emocje, może pomóc kolejnym pokoleniom – przekonuje Anna Górska, psycholożka.
Aleksandra Tchórzewska: Menopauza to etap, którego boi się wiele kobiet. Aż 40 proc. Polek odczuwa niepewność przed wejściem w okres przekwitania, 27 proc. czuje lęk, a tyle samo osób przygnębienie – wynika z raportu „Menopauza to nie pauza”. Dlaczego menopauza generuje aż tak negatywne emocje?
Anna Górska, psycholożka: Menopauza jest zmianą w życiu kobiety. A każda zmiana, nawet z pozoru błaha, generuje jakiś stres. Jeśli chodzi o menopauzę, nie wiemy do końca, co nas w związku z nią czeka. Dodatkowo słyszymy niezbyt pozytywne skojarzenia na jej temat, co budzi obawy, że w związku z menopauzą spotka nas coś trudnego.
Nasze emocje mogą być także związane z tym, że menopauza uchodzi symbolicznie za rodzaj cezury, granicy pożegnania młodości. A pożegnania zwykle są trudne. Może to się wiązać z bilansem życia, z półmetkiem, uświadomieniem sobie realności przemijania. Kultura pokazuje młodość jako wartość. Możemy mieć więc poczucie, że menopauza wiąże się z utratą czegoś, co jest nagradzane kulturowo.
Z kolei ponad połowa brytyjskich respondentek biorących udział w badaniu stwierdziła, że nie jest w stanie informacją o wejściu w menopauzę podzielić się z własnym partnerem czy mężem. Połowa kobiet wstydzi się powiedzieć ukochanemu, że przekwita…
W ogóle mamy kłopot z mówieniem o trudnych sprawach, o czymś, co wywołuje w nas niepokój.
Strategia unikowa występuje u wielu ludzi: czyli jeśli nie wiem, jak o czymś powiedzieć, to nie mówię wcale. Niemówienie o menopauzie partnerowi może też wiązać się z niepokojem dotyczącym własnej atrakcyjności czy odbiorem tej informacji przez partnera. To trochę tak samo jak nastolatki boją się mówić rodzicom o swoich problemach, bo obawiają się ich reakcji. Żebyśmy czuły się bezpiecznie, głęboko w relacji, trzeba rozmawiać. To właśnie takie tematy jak menopauza mają szansę nas zbliżyć.
W jaki sposób można byłoby zacząć oswajać temat menopauzy?
Jestem za tym, żeby tego, co fizjologiczne, nie traktować jako gorszego. Współcześnie pokazujemy, że ciało jest częścią nas: marszczy się, starzeje, krwawi, miewa różne objawy chorobowe. To jest bardzo naturalne, więc dlaczego o tym nie mówić? Przez mówienie oswajamy. Pokazanie, że menopauza wywołuje w kobietach emocje, może pomóc kolejnym pokoleniom.
Jakich zalet można pani zdaniem doszukiwać się w wejściu w wiek menopauzalny?
Na pewno warto pokazywać, że to moment na bilans życia, na cieszenie się tym, co osiągnęłyśmy. Jestem w trakcie lektury „Psychologii człowieka dorosłego” Piotra Olesia. Mówi on w niej, że stabilizacja osobowości następuje około 50. roku życia. To może być czas cieszenia się stabilizacją, tym, że osiągnęłyśmy jakiś rodzaj równowagi. Do tej pory szukałyśmy siebie, a teraz już wiemy, co jest ważne, co się sprawdza i jak trzeba żyć.
Jakie mogą być jeszcze, oprócz stabilizacji, zalety dojrzałości?
Wielu ludzi zmaga się z kryzysem sensu. Sens nie jest nam dany, jest zadany: mamy sobie sami go odkryć. Moment menopauzy może być dla kobiety czasem, w którym może odkryć nie tylko co zostało jej odebrane, ale co jej zostaje i co może teraz z tym zrobić. Jest wiele kobiet, które właśnie w tym czasie zaczynają działać, mają większe poczucie wolności i więcej czasu, bo są np. mniej uwikłane w opiekę nad dziećmi. Ich związki rozkwitają, poziom zadowolenia z nich może być wyższy.
Kiedy przejdzie się syndrom pustego gniazda, który jest trudny, to satysfakcja par, które dobrze się ze sobą dogadywały i miały jakieś zasoby, rośnie. To może być czas na czerpanie z życia i cieszenie się tym, na co wcześniej nie było czasu. Są kobiety, które cieszą się z menopauzy, bo nie będą musiały już stosować antykoncepcji. Są też takie, które cieszą się, że to już koniec menstruacji.
Myślę, że to moment, w którym może pojawić się myśl: jak naprawdę chcę żyć i co naprawdę chcę robić? To może być mobilizator, który pokazuje, że nieuchronność przemijania puka do drzwi. Motywator do życia fajnego, mądrego, zgodnego z własnymi wartościami.
Menopauzę widzę jako moment, w którym możemy się mocno zaopiekować sobą. Niczego nie odkładać na później i zająć się sprawami istotnymi.
”Myślę, że to moment, w którym może pojawić się myśl: jak naprawdę chcę żyć i co naprawdę chcę robić? To może być mobilizator, który pokazuje, że nieuchronność przemijania puka do drzwi. Motywator do życia fajnego, mądrego, zgodnego z własnymi wartościami”
Słyszę od kobiet 30 plus, że boją się, że w pewnym momencie swojego życia staną się niewidzialne, przezroczyste…
Przezroczysty i smutny może być też młody człowiek. Ja na przykład widzę wokół siebie mnóstwo kobiet w wieku przed-, około- i pomenopauzalnym z olbrzymią energią, radością w sobie. Są kobiety, które do późnych lat mają coś do powiedzenia światu, w czymś się realizują, nie boją się pokazywania swojego ciała. Dbałość o siebie, o swój dobrostan psychiczny sprawia, że łatwiej być widzialną, bo mamy więcej motywacji do życia. A motywacja rozświetla jak uśmiech. Nie da się być wtedy przezroczystą.
Mam w sobie rodzaj podziwu dla mocno dojrzałych osób, których witalność nie jest do końca związana z metryką. To my wybieramy, czy zasiądziemy przed telewizorem, czy wykorzystamy wolny czas na podróże czy pasje. Może tutaj zadziałać samospełniająca się przepowiednia: tak bardzo boję się swojej niewidzialności, tak się na niej skupiam, że może niewiele być widać poza tym lękiem, smutkiem czy bólem starzenia.
Czy da się przygotować na ten moment?
Mnie zmobilizował właśnie ten wywiad (śmiech). Słuchałam podcastów, w których kobiety opowiadały o swoim doświadczeniu. Padały słowa o zmieniającym się ciele, o zmniejszającym się libido. Miałam taki moment oszołomienia, że to może być trudne, że to poważna zmiana. Ale teraz, im dłużej w sobie to osadzam, tym bardziej odkrywam potencjał tego doświadczenia.
Rozmawianie z innymi, dzielenie się wątpliwościami, słuchanie, jak inne kobiety przez to przechodzą, może być sposobem na przygotowanie się do tego etapu. Wierzę mocno w kręgi kobiece i energię kobiet. Ale nie ma też co udawać, że menopauza jest bardzo prosta.
Anna Górska – psycholożka, terapeutka zaburzeń dzieci i młodzieży w nurcie poznawczo-behawioralnym, związana z Olsztyńskim Instytutem Psychoterapii i Warmińskim Centrum Psychoterapii oraz z oświatą – wspiera uczniów i nauczycieli. Pomaga rodzicom w radzeniu sobie z ich wyzwaniami.
Zobacz także
Dr Hanna Stolińska: W czasie menopauzy zmienia się metabolizm, aby go rozkręcić, najlepiej stosować odpowiednią dietę
Joanna Keszka: „Dojrzałość polega na tym, że jesteśmy bardziej otwarci – na siebie i na drugą osobę. Także w seksie”
„Pomyślałam: jak teraz się nie zaakceptuję, to kiedy? Poczułam się jak bogini kobiecości”. O tym, jak zaprzyjaźnić się z sobą po menopauzie, opowiada Elżbieta Kosińska-Wappa
Polecamy
Renata Szkup: „Siedemdziesiątka to nie koniec kariery, ale początek wielkiej przygody”
Magdalena Popławska o samodzielnym macierzyństwie: „Chcę żyć na własnych zasadach. Nie mieć wyrzutów, że nie spełniam oczekiwań innych”
Justyna Kowalczyk-Tekieli o przeżywaniu żałoby: „Wyłam jak pies, jak zranione zwierzę”
Kate Winslet: W dojrzałym wieku stajemy się bardziej kobiece, silniejsze i seksowne. Odnajdujemy swój głos
się ten artykuł?