Kontuzje rodzą się z bezmyślności
Strach przed kontuzją zatrzymuje cię przed regularną aktywnością? Prawda jest brutalna. To nie sport jest szkodnikiem, jedynym winowajcom jesteś ty sam.
Nie ćwiczę, bo nabawię się kontuzji. Nie ćwiczę, bo mam problemy z kolanami. Jak często słyszysz lub wypowiadasz takie zdania? Mawia się, że sport to zdrowie, jednak dla wielu systematyczny trening skończył się urazami, które zostawiły po sobie ślad. Jak wygląda sprawa z punktu widzenia doświadczonego trenera? Oto 3 najbardziej klasyczne przypadki.
1. Siłownia
Załóżmy, że jesteś osobą, która woli trenować samodzielnie i dopiero zaczynasz swoją przygodę z aktywnością fizyczną. Masz motywację do pracy, energię do działania i myślisz sobie – albo grubo, albo wcale. W takich momentach nie zastanawiasz się nad tym, że mięśnie i stawy doznają w trakcie treningu szoku. To dla nich coś zupełnie nowego, coś, co mocno je obciąża. Do tego dochodzą brak doświadczenia, zła technika wykonywania ruchów, nieprawidłowe ułożenie ciała, brak rozluźnienia potreningowego. Wszystko to sprawia, że praca z dużym obciążeniem powoduje pierwsze dolegliwości bólowe. Zazwyczaj są to problemy ze stawami lub odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa. Lekceważąc takie sygnały, możesz doprowadzić ciało do poważnego urazu.
2. Bieganie
Bądźmy szczerzy – dziś połowa Polski chce biegać, startować w zawodach i zdobywać swoje pierwsze medale. To cudowne doświadczenie, jednak przygotowanie do tego typu wysiłku wcale nie jest proste i szybkie. Ty też lubisz mieć wszystko na wczoraj? W związku z tym szukasz gotowych planów treningowych, które być może w wielu przypadkach gwarantują postęp, jednak nie są przeznaczone dla nowicjuszy. Biegasz 3–4 razy w tygodniu i nabijasz kolejne kilometry, bo tak trzeba, bo tak robią inni. Jednak po kilku tygodniach ciało kapituluje. Kolana lub stopy dają o sobie znać. Podczas kroku biegowego czujesz dyskomfort w biodrach oraz odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Potrzebujesz przerwy w treningu i frustrujesz się, bo przecież dopiero co zacząłeś. Nie daj się ponieść tym emocjom.
3. Crossfit
Słyszałeś o nim wszystko, co najgorsze. Crossfit działa destrukcyjnie na całe ciało. Być może to prawda, ale tylko jeśli trafisz na złego trenera albo złej grupy. Żaden doświadczony prowadzący nie zaproponuje skomplikowanych ćwiczeń i nie pozwoli pracować z dużym obciążeniem bez znajomości prawidłowej techniki. Chcesz zacząć trenować? Nie musisz od razu być jak Rich Froning. Po to są zajęcia dla początkujących! Nauka na plastikowej rurce zamiast ciężkiej sztangi ma sens i nie jest niczym wstydliwym. A jeśli chcesz szybkich efektów i nie interesuje cię praca nad fundamentami, bądź świadomy, że tym sposobem skracasz sobie karierę sportową.
Prawda jest brutalna. W większości przypadków sami doprowadzamy się do kontuzji. Brak dopasowanego planu treningowego, przetrenowanie, brak czasu na adaptację rujnują ciało.
Sport rekreacyjny jest bezpieczny, ale trzeba do niego odpowiednio podejść – robić małe kroczki i doceniać pierwsze sukcesy. Dodatkowo przed rozpoczęciem przygody z jakimkolwiek sportem, szczególnie wytrzymałościowym, warto się gruntownie przebadać.
Polecamy
„Sprawa jest poważna i bolesna. Nie wiem, co robić”. Majka Jeżowska o swojej kontuzji
Kylian Mbappé zagra z Polakami w masce Zorro. Lekarze podzieleni, czy to dobra praktyka
Nie strzelaj szyją! „Ten nawyk może skończyć się wizytą na SORze” – ostrzega lekarz
Ćwiczenia na kolana – co zrobić, aby je porządnie wzmocnić?
się ten artykuł?