Przejdź do treści

Kiedyś musiał nadejść ten moment. Powiedz „TAK” asertywności!

Istock.com
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

W końcu staniesz pewnie na dwóch nogach, popatrzysz rozmówcy prosto w oczy i powiesz jedno krótkie, proste słowo: NIE. To takie proste… Naprawdę? „Bądź asertywna!” ‒ krzyczą zewsząd psychologiczne poradniki i nagłówki gazet. Innymi słowy, zachęcają cię, byś wyrażała własne zdanie i emocje, nie naruszając jednocześnie praw swoich i innych osób. Przeciwieństwem asertywności są uległość i agresywność. W pierwszym przypadku podporządkowujesz się innym, w drugim – uparcie stawiasz na swoim bez względu na wszystko.

Wszystkiemu winny jest strach

‒ Osoby nieasertywne i uległe cechuje często brak wiary w siebie, niska samoocena, natomiast osoby nieasertywne i agresywne ‒ chęć manipulowania innymi, wywierania wpływu na nich – tłumaczy psycholożka Roksana Nowodworska.

Brak asertywności często może wynikać na przykład z obawy przed utratą pracy, przemocą, odejściem partnera. ‒ Czasami taki lęk jest zasadny, a czasami wynika ze schematów, czyli przekonań powstałych zwykle w dzieciństwie, a potem utrwalanych, np.: „Jeśli będę obstawiać przy swoim, ludzie mnie odrzucą” ‒ mówi Tomasz Folusz, psychoterapeuta z Ośrodka Cogito w Warszawie.

Problem może leżeć jednak także gdzie indziej. ‒ Jeśli jeden z małżonków jest całkowicie zależny finansowo od drugiego, uczenie się asertywności nic nie wniesie. Wtedy pomocna staje się praca nad usamodzielnieniem się – tłumaczy Folusz.

Opłaca się być asertywnym. Dosłownie.

Asertywność wzmacnia pewność siebie, ułatwia decyzyjność i podejmowanie wyzwań. Przekłada się także na wymierne korzyści finansowe.

Jak się okazuje, ulegli pracownicy niepodejmujący z szefem dyskusji o pieniądzach prawie nigdy nie dostają podwyżek. Tę prawdę udowodnili naukowcy z Temple University w Filadelfii i George Mason University w Fairfax, przepytując około 150 osób z różnych branż. Według badaczy osoby niezrażające się wstępną niechęcią ze strony szefostwa, bezkompromisowe i asertywne odnosiły największy sukces w walce nie tylko o wyższą pensję, ale także o dodatki w postaci wakacji czy służbowych aut. Natomiast pracownicy, którzy obawiali się zepsucia relacji z menedżerami poprzez forsowanie swoich finansowych oczekiwań, zarabiali średnio o 5 tysięcy dolarów mniej.

Coach Michał Pasterski zaznacza, że o wiele bardziej szanujemy osoby, które są stanowcze i mają swoje zdanie. Ludzie o takich cechach charakteru są lepiej postrzegani w otoczeniu i łatwiej im realizować swoje cele.

Twoje zdanie = zdanie innych

Rozwinięciu w sobie asertywności musi przyświecać proste motto:

‒ Nasze opinie, myśli, postawy i uczucia są warte tyle samo co opinie, myśli, postawy i uczucia innych – mówi Roksana Nowodworska.

Bartłomiej Stolarczyk w swojej książce „Naucz ich, jak mają cię traktować! Praktyczny podręcznik aserywności” zwraca uwagę, że jednorazowa odmowa w jakiejś sprawie nie zniszczy przecież trwałej relacji. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że dana relacja wcale wartościowa nie jest, bo opierała się dotychczas tylko na naszej uległości i jej wykorzystywaniu.

Asertywność – bądź jak zdarta płyta

Najbardziej klasyczną metodą rozwijania asertywności jest „zdarta płyta” – wielokrotnie powtarzamy rozmówcy ten sam zwrot w sytuacji, gdy ktoś nie daje nam spokoju. Przykład? Nachalny sprzedawca na targu idący za nami i proponujący okazyjny zakup. Mówienie w kółko „Nie jestem zainteresowana” po chwili skutecznie zniechęci nagabywacza.

Istotne jest także zauważanie punktu widzenia i sytuacji naszego rozmówcy. Łatwiej jest ci odmówić komuś, gdy wykazujesz się empatią, a jednocześnie nie łamiesz własnych zasad. „Nie pożyczę ci pieniędzy. Rozumiem jednak, że masz problemy finansowe i jest ci ciężko”.

Nie podejmuj decyzji od zaraz. Po usłyszeniu czyjejś propozycji odpowiedz, że się zastanowisz i potrzebujesz chwili. Dzięki temu zyskujesz czas na poukładanie myśli w głowie, a w konsekwencji podjęcie decyzji bez presji i przymusu.

WenDo jako samoobrona i asertywność dla kobiet i dziewcząt jest metodą, którą uczy jak w każdej sytuacji: w miejscu publicznym, na ulicy, w pracy, w domu – przestać się czuć bezradną i bezbronną

Asertywność – zrzuć z siebie odpowiedzialność

Bartłomiej Stolarczyk proponuje w „Naucz ich…” o wiele odważniejszą metodę – zrzucenie odpowiedzialności za odmowę… na rozmówcę. Kiedy ktoś prosi nas o jakąś przysługę, a my z różnych względów tej prośby nie chcemy spełnić, możemy odpowiedzieć: „Nie i pomyśl, dlaczego nie!”. To może wprawić drugą osobę w osłupienie i zanim się obejrzy, sama zacznie się zastanawiać, dlaczego nie powinnyśmy zrobić tego, czego od nas oczekuje.

Nie przejmuj się, że ktoś uzna cię za nieuczynną i niekoleżeńską. Czasem lepiej dostać łatkę „zdrowej egoistki” niż „pokornego popychadła”.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: