Podzielność uwagi. Psycholog wyjaśnia, czy warto robić kilka rzeczy na raz
Czy telefon komórkowy ułatwił wasze życie, czy raczej wprowadził do niego więcej zamieszania? Często rozmawiając przez komórkę, myślami jesteśmy gdzie indziej, a fizycznie zabieramy się do zrobienia czegoś jeszcze innego. 100 procent podzielności uwagi – tylko czy to nam służy?
Z jednej strony w internecie możemy znaleźć testy i ćwiczenia mające na celu zwiększenie podzielności naszej uwagi. Najczęściej są one skierowane do mężczyzn, bo to panowie mają, według najpopularniejszych teorii, najwięcej kłopotów z jednoczesnym wykonywaniem kilku zadań. Z drugiej jednak strony, czy nie jest tak, że osoba mająca (lub próbująca mieć) bardzo podzielną uwagę, jest symbolem niesamowitego tempa i pędu naszych czasów?
Pewnie każda z nas potrafi podać przykład osoby, która jednocześnie rozmawia przez służbowy telefon, odpowiada na e-mail, je drugie śniadanie i kontroluje czas przed kolejnym spotkaniem. Albo kobietę, która maluje się, przeglądając poranną gazetę, słuchając serwisu informacyjnego w radiu oraz wybierając ubranie na nowy dzień – a to wszystko w jednej chwili. I tu rodzi się pytanie, czy takie zachowanie jest zdrowe.
Amerykański psychoterapeuta Richard Carlson przekonywał, że kiedy ktoś wykonuje kilka czynności równocześnie, nie jest zdolny do skupienia się na teraźniejszości. – To niesie ze sobą dwojakie konsekwencje – mówi Renata Wolska, psycholog.
– Po pierwsze, nie możemy rozsmakować się w chwili obecnej, w „tu i teraz”. Po drugie, możemy stać się nieefektywni, nieskuteczni w naszych działaniach. Gdy są to zadania z jakiegoś powodu dla nas ważne, z takiego miejsca jest już prosta droga do frustracji – dodaje.
Skup się na jednym!
Kolejne pytanie brzmi: czy duża podzielność uwagi daje satysfakcję? – Jako osoba pracująca na co dzień z pacjentami uważam, że nie – mówi Renata Wolska. – Zróbmy eksperyment. Czy osoba, która wykonuje kilka czynności naraz, wydaje się szczęśliwa? Moim zdaniem nie! A to dlatego, że jest zbyt zaabsorbowana tym, co w danej chwili robi – zauważa psycholog. My też możemy to przetrenować.
– Zrobiłam sama na sobie mały test. Nie lubię zmywać naczyń, ale zaczęłam je zmywać, nie robiąc nic innego. Nie zerkając na telewizor, nie układając w głowie scenariusza kolejnych porządków czy następnego dnia pracy. Skupiłam się tylko na zmywaniu i… zaczęło mi się ono wydawać mniej przykre i uciążliwe niż zwykle – mówi psycholog.
W takim ujęciu multifunkcjonalność nie wydaje się kusząca.
Kłopot z podzielnością uwagi występuje często u dzieci z zespołem Aspergera. Objawia się on, w największym skrócie, między innymi tym, że dziecko nie rozumie metafor, abstrakcyjnego myślenia, nie lubi zmian i często bawi się samo, w oderwaniu od grupy kolegów.
– Rzeczywiście, takie dzieci na specjalnych zajęciach są zachęcane na przykład do jednoczesnego rysowania i mówienia. Opowiadają o tym, co rysują, i w ten sposób ćwiczą podzielność uwagi oraz kontrolę nad samym sobą – tłumaczy psycholog.
Jak podkreśla Renata Wolska – jest to jednak sytuacja terapeutyczna. ‒ Obserwując pacjentów, którzy nie mają takich problemów, jestem zdania, że skupienie się na jednym zadaniu redukuje frustrację i stres. Odpowiada za to nasza kora przedczołowa, w której przetwarzane są płynące do nas z różnych źródeł informacje i ‒ co więcej ‒ są one łączone z różnymi emocjami – mówi psycholog.
Wielozadaniowcy muszą… jeść
Podzielność uwagi jest bardzo modnym tematem wielu poważnych badań. Jedne z najgłośniejszych przeprowadził zespół doktor Etienne Koechlin z Institut National de la Santé et de la Recherche Médicale w Paryżu. Zespół ten odkrył, że wspomniana już kora przedczołowa pracuje zupełnie inaczej, gdy wykonujemy jedno zadanie, niż wtedy, gdy mamy ich do zrobienia kilka.
Badacze z Francji prowadzili eksperymenty na grupie 32 osób, które wykonywały zadania polegające na dopasowywaniu do siebie liter wybranych losowo przez komputer. W funkcjonalnym rezonansie magnetycznym wyraźnie widać było dużą aktywność środkowej części kory przedczołowej. Z badań tych wynika ciekawy wniosek związany z jedzeniem.
– Często jest tak, że nawet osoby, które deklarują, że nie mają podzielnej uwagi, lubią oglądać telewizję i coś jeść. Albo zabierają ze sobą jedzenie do biurka, przy którym pracują, i przegryzają coś, wykonując obowiązki – mówi psycholog Renata Wolska.
Paradoks? Niekoniecznie. – Mózg, a dokładnie kora mózgowa, zużywa więcej energii, co wydaje się logiczne, gdy wykonuje kilka zadań jednocześnie, dlatego jedzenie, rozumiane jako czynność, sprzyja wykonywaniu innych, równoległych działań – tłumaczy psycholog.
Tak czy siak, dążenie do maksymalnej podzielności uwagi raczej się nie opłaca. Polska blogerka używająca nicka Minilornetka jeden ze swoich wpisów poświęciła ostatnio podzielności uwagi. Pyta w nim swoich czytelników o objawy genialnej podzielności uwagi i od razu odpowiada: „prawdopodobnie będzie to dojście do orgazmu podczas rozmowy telefonicznej, prowadząc jednocześnie samochód i nie powodując przy tym żadnego wypadku”. Pewnie możliwe, tylko… po co?
Polecamy
„Jeżeli nie słuchasz szeptów swojego ciała, to będziesz musiał usłyszeć jego krzyk” – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak
Strażak wybudzony ze śpiączki po 1,5 roku. Został potrącony przez samochód, kiedy udzielał pomocy ofiarom wypadku
Problem przebodźcowania. Kampania Answear „Zadbaj o to, co jest w środku – Wewnętrzny Spokój” szuka rozwiązań i daje wiedzę
HELLO PONIEDZIAŁEK: Zdradziłaś we śnie? Nie miej wyrzutów sumienia. „Twój obszar w mózgu odpowiedzialny za decyzje był zwyczajnie wyłączony”
się ten artykuł?