Przejdź do treści

Zamieszanie w aptekach z tabletkami „dzień po”. „Nie znam farmaceuty, który odważyłby się to zrobić” – twierdzi prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej

Nastolatka trzyma w dłoniach tabletkę
Farmaceuci nie chcą wydawać antykoncepcji awaryjnej osobom niepełnoletnim/ fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Od 1 maja tabletka „dzień po” miała być dostępna w aptekach dla osób od 15 r.ż. Farmaceuci obawiają się jednak wydawania antykoncepcji awaryjnej osobom niepełnoletnim bez zgody rodziców. „Rozporządzenie wprowadza legislacyjny chaos” – zauważa w rozmowie z DGP prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków.

Farmaceuci nie chcą sprzedawać tabletki „dzień po”?

1 maja 2024 roku weszło w życie rozporządzenie, zgodnie z którym osoby powyżej 15. roku życia mogą zakupić antykoncepcję awaryjną w ramach recepty farmaceutycznej. To odpowiedź resortu zdrowia na weto prezydenta Andrzeja Dudy odnośnie do dostępu tabletki „dzień po”. Pigułki awaryjne, o których mowa w ustawie, to hormonalne leki antykoncepcyjne zawierające w swoim składzie octan uliprystalu (np. ellaOne). Ich zadaniem jest uniemożliwienie uwolnienia komórki jajowej do jajowodów i zagnieżdżenie się zarodka w błonie śluzowej macicy. Antykoncepcję awaryjną stosuje się w przypadkach nagłych, gdy doszło do stosunku płciowego bez zabezpieczenia lub w sytuacji, gdy zastosowana metoda antykoncepcji zawiodła.

Antykoncepcję awaryjną wprowadzono na zasadzie programu pilotażowego opieki farmaceuty sprawowanej nad pacjentem w zakresie zdrowia reprodukcyjnego. Apteki mogą, lecz nie muszą do niego przystępować. Jak wylicza Dziennik Gazeta Prawna, do poniedziałku, 6 maja, do wojewódzkich oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia wpłynęło zaledwie 16 wniosków o włączenie do programu.

„I to nie ze względu na majówkę ani wymogi, takie jak osobny pokój opieki farmaceutycznej, a fakt, że rozporządzenie wprowadza legislacyjny chaos, jeśli chodzi o przepisywanie tabletki nieletnim od 15. roku życia” – powiedział w rozmowie z dziennikiem prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków.

„Nie znam farmaceuty, który odważyłby się to zrobić”

Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, farmaceuta sam decyduje o wystawieniu recepty na tabletkę „dzień po” po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu z pacjentką. Specjaliści jednak obawiają się podjęcia takiej decyzji ze względu na przepisy dotyczące osób niepełnoletnich. W sprawie tej komunikat wydała Naczelna Izba Aptekarska.

„Zaopatrywanie małoletniego pacjenta w produkt leczniczy na podstawie decyzji farmaceuty wymaga zgody przedstawiciela ustawowego małoletniego pacjenta” – czytamy w wydanym komunikacie.

Resort zapewniał, że w ramach „opieki farmaceuty” do zakupu antykoncepcji awaryjnej przez osoby niepełnoletnie nie jest wymagana zgoda opiekuna prawnego. Farmaceuci nie chcą jednak ryzykować.

Bez zgody rodzica nie wolno nam nawet zważyć pacjentki poniżej 18. roku życia czy zmierzyć jej ciśnienia, a co dopiero przepisywać leki. Nie znam farmaceuty, który odważyłby się to zrobić tylko dlatego, że tak chcą twórcy rozporządzenia. Pacjent nie przestaje nim być po wyjściu z gabinetu lekarskiego. Jest nim także w aptece” – komentuje Tomków.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: