Przejdź do treści

Zaginiona 14-latka nie żyje. Przez kilka godzin siedziała przed sklepem. Mijały ją dziesiątki osób

Szpitalny korytarz
Poszukiwanej nastolatce udzieliła pomocy tylko jedna osoba/ fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Zaginiona 14-latka z Andrychowa zmarła w szpitalu. Dziewczynka przez kilka godzin miała siedzieć nieprzytomna pod sklepem w centrum miasta. Z mijających ją przechodniów zareagowała tylko jedna osoba, która przeniosła dziecko do ciepłego pomieszczenia i wezwała karetkę. Niestety medykom nie udało się uratować nastolatki.

„Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem”

Do tragicznego wydarzenia doszło w małopolskim Andrychowie w powiecie wadowickim. Jak poinformował lokalny portal wadowice24.pl, we wtorek, 28 listopada policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu czternastolatki.

Dziewczynka miała jechać do pobliskich Kęt, do których finalnie nie dotarła. Rano zadzwoniła do ojca i zdezorientowana powiedziała, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Zaniepokojony mężczyzna zgłosił zaginięcie córki na policję, która wszczęła poszukiwania. Wczesnym popołudniem opublikowano komunikat o poszukiwaniu nastolatki. Chwilę później dziewczyna odnalazła się.

Okazało się, że czternastolatka przez kilka godzin siedziała nieprzytomna tuż przy banerze reklamowym w pobliżu jednego ze sklepów w centrum miasta. Nikt z przechodniów nie zainteresował się tym, co się z nią dzieje.

Nastolatka siedziała przy jednym ze sklepów w Andrychowie kilka godzin. Tylko jeden z mieszkańców zainteresował się jej losem. Przeniósł dziecko do ciepłego sklepu” – podał lokalny portal.

Na zdjęciu Grupa Ratownictwa PCK Olsztyn- HelloZdrowie

Zaginiona dziewczynka nie żyje

W sklepie, do którego przeniesiono nieprzytomną zaginioną, wezwano pogotowie i policję. Karetka przetransportowała nastolatkę do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w krakowskim Prokocimiu. Dziewczynka była w stanie głębokiej hipotermii. Jak wynika z ustaleń „Gazety wyborczej”, dziewczynka mogła spędzić w śniegu i mrozie nawet pięć godzin.

Niestety w środę wieczorem ze szpitala nadeszła tragiczna wiadomość. Lekarzom nie udało się uratować życia dziecka. Informację o śmierci czternastolatki potwierdziła podkom. Barbara Szczerba z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

„Potwierdzam, że dziewczynka zmarła. W tej chwili nie udzielamy żadnych dalszych informacji w tej sprawie” – przekazała funkcjonariuszka.

Jak dodała, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Wadowicach. Zapadła także decyzja o przeprowadzeniu sekcji zwłok dziewczynki.

W miejscu, w którym znaleziono dziewczynkę, stoi dziś kilkadziesiąt zniczy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: