8 min.
„Żądam edukacji menstruacyjnej od wczesnych lat szkolnych, a w reklamach podpasek krwi w kolorze krwi, a nie paryskiego błękitu” – mówi Anna Zajdel, aktywistka

Anna Zajdel, fot. Beata Zajdel
– Wojna, zabijanie, horror i przemoc są wytłumaczalne i bardzo proste, a miesiączka jest do dziś tajemnicą, która dodatkowo przytrafia się kobietom, które to z reguły świata i religii są podgatunkiem człowieka i mężczyźni się kobiet boją. A że mamy patriarchat jak świat długi i szeroki, to ani miesiączki nie badamy wystarczająco głęboko, ani nie przestajemy się jej bać. Gdyby mężczyźni mieli okres, dawno temu byłoby wiadomo, dlaczego tak jest i nikt by się okresu nie brzydził – mówi Anna Zajdel, aktywistka i autorka haftów, które oprócz feministycznych postulatów zdobią krople krwi menstruacyjnej.
Ewa Podsiadły-Natorska: Istnieje menstruacyjne tabu?
Anna Zajdel: Istnieje. Boimy się miesiączki, bo kulturowo zgodziliśmy się, by świadczyła o nieczystości, dysfunkcji i czymś strasznym, niechcianym i do dziś pokutuje przekonanie, że miesiączka to coś złego. Wystarczy, że istnieje powiedzenie „przeżywasz jak mrówka okres” lub, o zgrozo, używane przez same kobiety „trudne dni”. Trud kojarzy się z czymś niechcianym i wyczerpującym, a w tym przypadku z czymś wstydliwym i gorszym. Mówię o miesiączce jako normalnej części cyklu każdej dojrzałej dziewczynki i kobiety. Nie mówię o zaburzeniach menstruacyjnych wynikających z chorób. Wstydzimy się miesiączki programowo.
W reklamach krew menstruacyjna jest niebieska. Co sądzisz o takim przekazie?
Ostatnio zaczęłam myśleć życzeniowo, ale też tak tłumaczyć te reklamy, że błękitna krew jest królewska, zatem okres to królewski stan i w reklamach tak go obrazują, żeby wspierać kobiety, a nie działać przeciwko nim. Oczywiście tak nie jest. Okres w reklamach to coś wielce wstydliwego, a kolor czerwony byłby oburzający. Znów wskazuję na to, że tworząc kulturę, godzimy się na to. Ta zgoda płynie z bierności i braku gotowości do działań na rzecz normalizacji tematu miesiączki. Jeśli zawiązywałyby się ruchy menstruacyjne, dziewczyny grupowałyby się i wspierały nawzajem swoje akcje, zaczęłoby się coś zmieniać. Na szczęście mam wrażenie, że to się powoli dzieje.
Trudno to pojąć. Oglądamy „Teksańską masakrę piłą mechaniczną” albo inne krwawe horrory, a wstydzimy się czegoś tak naturalnego jak okres?
Tak, bo wojna, zabijanie, horror i przemoc są wytłumaczalne i bardzo proste, a miesiączka jest do dziś tajemnicą, która dodatkowo przytrafia się kobietom, które to z reguły świata i religii są podgatunkiem człowieka i mężczyźni się kobiet boją. A że mamy patriarchat jak świat długi i szeroki, to ani miesiączki nie badamy wystarczająco głęboko, ani nie przestajemy się jej bać. Gdyby mężczyźni mieli okres, dawno temu byłoby wiadomo, dlaczego tak jest i nikt by się okresu nie brzydził.
W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję:
PROMOCJA
Zdrowie umysłu
Less Stress from Plants 60 kaps. wegański
60,00 zł 90,00 zł
Wiem na pewno, że gdybyśmy nie słyszały latami, że miesiączka to „trudne dni”, „wstydliwy temat”, „przeżywasz jak mrówka okres”, „masz ciotę?”, „taki los kobiety” i gdybyśmy zarówno w szkole, jak i w domu mogły o tym swobodnie i życzliwie rozmawiać, nie byłoby ani potrzeby przełamywania tabu, ani problemu z wieloletnim rozpoznawaniem potrzeb swojego ciała. Bo nie da się inaczej nazwać nieczytania bóli, zagłuszania ich środkami uśmierzającymi, chwytania się środków hormonalnych, żeby łagodzić i wpływać na długość krwawienia. Jestem przekonana, że promocja odpowiedniego modelu życia byłaby rozwiązaniem wielu dolegliwości menstruacyjnych.
Pamiętam sytuację z lekcji w-f-u w gimnazjum. Gdy któraś z nas mówiła naszemu wuefiście, że jest niedysponowana, niemożliwie się czerwienił i o nic więcej nie pytał. Z czasem zaczęłyśmy to wykorzystywać i bez przerwy byłyśmy niedysponowane. Mężczyźni też mają problem z menstruacją, z miesiączkującymi kobietami i z mówieniem o tym?
Tak, mężczyźni brzydzą się okresem, bo tak zostali wychowani. Zresztą dziewczynki też są do tego dostosowywane – do nielubienia i ukrywania faktu miesiączki. Źródeł należy szukać w religiach. Kobieta nieczysta nie mogła robić właściwie nic, strach przed miesiączką jest więc głęboko w nas zakorzeniony.
Coraz więcej dziewczyn buntuje się przeciwko unikaniu tematu menstruacji – widać to np. po zdjęciach na Instagramie. Serwis próbuje je jednak konsekwentnie banować.
Mnie się to nie zdarzyło, ale fakt, że nie publikuję zbyt wielu obrazków z krwią i nie obserwuję zbyt wielu profili, gdzie ta krew się pojawia.
Anna Zajdel
Mężczyźni brzydzą się okresem, bo tak zostali wychowani. Zresztą dziewczynki też są do tego dostosowywane – do nielubienia i ukrywania faktu miesiączki. Źródeł należy szukać w religiach. Kobieta nieczysta nie mogła robić właściwie nic, strach przed miesiączką jest więc głęboko w nas zakorzeniony
Porozmawiajmy o aktywizmie menstruacyjnym. Czy jest potrzebny? Jakiego typu są to działania i czy przynoszą skutek?
Jest bardzo potrzebny. Wciąż nie ma jednak wystarczających ruchów, żeby popchnąć temat do przodu, więc trudno powiedzieć, co to dokładnie jest i czy jest skuteczne. Widzę, że na przestrzeni dziesięciu lat coś ruszyło, zaczęło się dziać – powoli, ale jednak. Ostatni czas pokazuje, że dziewczyny i kobiety rosną w siłę, więc i w kwestii miesiączki coś zaczęło się zmieniać. Myślę, że wszelkie działania na rzecz normalizacji menstruacji i edukacji menstruacyjnej są dobre. Pisanie, sztuka, performensy, festiwale, strony i profile prywatne. Jeśli czujemy, że chcemy się wyrazić – róbmy to!
Ostatnio koleżanka wysłała mi zdjęcie mandali, którą namalowała krwią menstruacyjną, napisała, że było to wyjątkowe doświadczenie. Rozumiem ją. Ilekroć wyszywam na szmatkach z krwią, przeżywam katharsis. Ilekroć pomyślę, że za kilkanaście lat nie będę już miesiączkować, to jestem przerażona, przestraszona i zaczynam panikować, myślę nawet, żeby zamrozić sobie tej swojej krwi, żeby móc się nią cieszyć też po menopauzie. Ilekroć czytam literaturę menstruacyjną, czuję niezwykłą więź z kobietami i napawa mnie to zgodą i akceptacją, rozumieniem pływów, poczuciem cykliczności i całości.

Prace autorstwa Anny Zajdel
Tworzysz tzw. sztukę menstruacyjną.
Nie lubię pisać o swojej sztuce. Jest moim głosem, zaangażowanym w sprawy kobiet. Dziesięć lat temu moja krew menstruacyjna stała się moją farbą i narzędziem wyrazu i tak już zostało. Wtedy malowałam nią obrazy i robiłam z niej użytek do multimedialnych performensów, dziś wyszywam wkoło niej ważne dla mnie kwestie.
Między innymi właśnie poprzez swoją sztukę domagasz się darmowych, biodegradowalnych podpasek i tamponów – dla wszystkich kobiet i wszędzie.
Wyszyłam te żądania na zakrwawionych szmatkach i napisałam artykuł do niezależnego pisma „Chaos w mojej głowie” o miesiączce w ogóle. Na tyle stać mnie czasowo i energetycznie na razie. Plan jest taki, że przy Fundacji Feminoteka będę robić wirtualny zbiór literatury i sztuki menstruacyjnej, to pierwsze ruchy. Chętnie podejmę współdziałania z osobami, które zechcą działać na szczeblu ekonomii. Zdjęcie podatków ze środków higienicznych byłoby znacznym ułatwieniem dostępu do podpasek i tamponów, a w kolejnych lub równoległych działaniach można byłoby wpływać na producentów, żeby środki te były biodegradowalne, w końcu Matka Ziemia już nie wytrzymuje naszych odpadów.
A darmowe powinny być dlatego, że to są środki konieczne do utrzymania zdrowia i podstawowe do funkcjonowania połowy społeczeństwa, więc czemu wciąż za nie płacimy?
Anna Zajdel
Zdjęcie podatków ze środków higienicznych byłoby znacznym ułatwieniem dostępu do podpasek i tamponów, a w kolejnych lub równoległych działaniach można byłoby wpływać na producentów, żeby środki te były biodegradowalne, w końcu Matka Ziemia już nie wytrzymuje naszych odpadów
Myślę, żeby zrobić ziołowe podpaski. Ususzyć ziół, które są dobre dla śluzówki pochwy, skuteczne w miesiączce w działaniu oczyszczającym i przeciwbólowym, przeciwzapalne, przeciwskurczowe i wypełniać nimi wielorazowe saszetki. Po użyciu zioła wyrzucasz do kompostu, a materiał pierzesz. To chyba będzie kolejny etap dbania o siebie i ziemię i poznawania tajników miesiączki. Chciałabym przez te 7 lat życia, kiedy krew płynie, rozmawiać o cyklu z innymi dziewczynkami, dziewczynami, kobietami, uczyć się o nim, poznawać i tworzyć kulturę miesiączki, słuchać opowieści, doświadczać świadomie i z gotowością i godnością przyjmować zmiany
Dla dobra Matki Natury zrezygnowałaś z tamponów i podpasek na rzecz podpasek szytych z tkanin.
Przez blisko osiem lat używałam kubeczka menstruacyjnego. Potem przerzuciłam się na uszyte z tkanin odzyskanych podpaski. Najpierw szyłam je dla siebie, później dla innych. Teraz używam już tylko ich. Od szesnastu lat nie stosuję podpasek ani tamponów, co wynika z mojej świadomości śmieciowej, ale również ze względów zdrowotnych. Stworzyłam stronę internetową, gdzie zebrałam informacje o szkodliwości środków higieny intymnej. Z moich obliczeń wynika, że dzięki szyciu podpasek zaoszczędziłam do tej pory Ziemi kilkadziesiąt kilo śmieci. Jeśli obydwie moje przyjaciółeczki też używają tylko podpasek z tkanin z odzysku, to oszczędziłyśmy Ziemi wspólnie kilkaset kilo śmieci.
Anna Zajdel – aktywistka, feministka, wokalistka punkowej grupy El Banda oraz futurystycznej Santy Ireny. Artystka ekstremalna. Swoje prace publikuje w sieci jako Atakamakata („współczesne wydanie recyklingu użytkowego: dla szanujących się kobiet szyję podpaski wielorazowe, a dla smakoszy dobrego dizajnu wyszywam makatki”). Prekursorka tzw. sztuki menstruacyjnej zaangażowanej, mówi o sobie kraftywistka. Interesuje się kulturą miesiączki – organizowała wystawy poświęcone sztuce menstruacyjnej, kolekcjonuje książki związane z okresem. Prowadzi warsztaty hafciarskie Dobre Ciało.
Podoba Ci się ten artykuł?
Tak
Nie
Powiązane tematy:
Polecamy

27.01.2023
Hela Tokarz z Kolektywu Chemia: Osoby zgłaszające się na SOR po odurzeniu tzw. pigułką gwałtu często nazywane są „naćpanymi” i są ignorowane

26.01.2023
Co to jest dobra rozmowa, mówi psycholożka Iza Maliszewska: „Musimy porozmawiać” brzmi strasznie, to zwiastun tragedii

24.01.2023
Łukasz Tchórzewski: „Kultura” picia alkoholu w Polsce jest zjawiskiem patologicznym. W ten sposób wychowuje się pokolenia kolejnych alkoholików

22.01.2023