„Większość ćwiczących kobiet przyznaje, że zapominają, co to PMS, klimakterium i bolesne miesiączki, płaczliwość i drażliwość” – mówi Katarzyna Majak, trenerka gimnastyki słowiańskiej
– Dzięki praktyce można zapomnieć o PMS, klimakterium i bolesnych miesiączkach. Pojawia się zdrowie, harmonia, spokój, podwyższa się samoocena – przekonuje Katarzyna Majak, trenerka gimnastyki słowiańskiej.
Marta Chowaniec: Pilates pochodzi z Niemiec, joga z Indii, tai chi z Chin, a mało kto wie, że Słowianie a szczególnie Słowianki opracowali również własny system ćwiczeń. Na czym polega ten system ćwiczeń?
Katarzyna Majak: Od lat zajmuję różnego rodzaju praktykami i systemami ćwiczeń – szukałam tej dla kobiet, dotąd do wyboru miałyśmy praktyki nasycone główne męską energią, choćby tradycyjną jogę. Wiele kobiet także przyznaje, że od dawna szukały praktyki, która będzie właśnie dla nas, a dodatkowo będzie miała swe korzenie na tej ziemi, będzie słowiańska, nie zaś przeniesiona do nas z innej kultury. Mimo że nie zachowały się źródła pisane – gimnastyka przetrwała dzięki „pamięci etnograficznej” – to określenie Ksenii Siłajewoj.
Gimnastyka słowiańska
Pracując od kilku lat nad projektem „Kobiety Mocy”, zaobserwowałam, że nastąpił czas kobiet, czas wyrównania energii, poszukiwania naszych korzeni – przecież Słowianie także dbali o swoje zdrowie. Podczas licznych podróży do Rosji poznałam zarówno autentyczne przekazy oraz tylko „rekonstrukcje” różnych nauczycieli. Podczas warsztatów magii słowiańskiej ćwiczyłam m.in. gimnastykę nauczaną przez Arinę Nikitiną, przekazywaną w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Uczyłam się również słowiańskiego systemu walki w tańcu mocy – to także praktyka dla kobiet przekazywana pokoleniowo. W zależności od systemu (a tak jest np. w Mocy Strażniczki, której jestem instruktorką) praktyka jest ściśle połączona ze światopoglądem słowiańskim – trójpodział świata oraz symbolami słowiańskimi, opisanymi i zbadanymi przez etnografów.
Natomiast Moc Strażniczki na poziomie fizycznym czy samej pracy z intencją – mogą ćwiczyć kobiety wszystkich narodowości, gdyż kobiece ciało, układ hormonalny są podobnie zbudowane na całym świecie.
Czego mogę się spodziewać po tych zajęciach? Dlaczego każde z ćwiczeń ma swoje znaczenie, idzie na nim więcej niż tylko fizyczność?
Sfera działania gimnastyki jest bardzo szeroka, od planu fizycznego na emocjonalnym kończąc. To zależy jakie są oczekiwania i stan zdrowia każdej kobiety – jak wiadomo każda z nas zaczyna z innego miejsca, z innego punku. Są oczywiście kobiety które (podobnie jak w jodze praktykowanej na Zachodzie) podchodzą do niej jedynie jak do ćwiczeń fizycznych – i oczywiście mają do tego prawo.
Jeśli podchodzić do niej głębiej – jak do praktyki o wymiarze duchowym (a takie właśnie jest moje podejście), wykonując poszczególne ćwiczenia wyswabadzam energię i kieruję ją tam, gdzie jest to potrzebne (i na tym polega różnica między poszczególnymi ćwiczeniami, gdyż każde z nich ma inny cel i znaczenie). Wówczas otrzymuję to, z jaką intencją ćwiczę. Odpowiada mi, i jest dla mnie istotny stan, w którym odbywa się praktyka – stan skupienia, bliski medytacji.
Dzięki temu gimnastyka wspiera mnie w znalezieniu odpowiedzi na pytania – od tych dotyczących codzienności, aż po te o wymiarze duchowym. Podoba mi się praca z symbolami słowiańskimi . W Mocy Strażniczki pracuje się z wizualizacją symboli słowiańskich, które do dziś można odnaleźć choćby na tzw. rusznikach, ręcznie wyszywanych ręcznikach. To one urzeczywistniają wzajemny związek między różnymi poziomami bytu.
”Większość kobiet ćwiczących „Moc Strażniczki” przyznaje, że dzięki praktyce zapominają, co to PMS, klimakterium i bolesne miesiączki, płaczliwość i drażliwość, niepewność co do swego kobiecego powabu. Zamiast tego pojawia się zdrowie, harmonia, spokój, podwyższa się samoocena. Ćwiczyć mogą kobiety w każdym wieku”
Oczywiście bardzo zauważalne były u mnie efekty na poziomie fizycznym – poprawa postawy, stanu kręgosłupa, gospodarki hormonalnej. Odczułam na sobie jak ta praktyka uruchamia moc.
Jest pani instruktorką Mocy Strażniczki, jednego z przekazów gimnastyki słowiańskiej. Co chciałaby pani obronić i strzec? Jak rozwijać tę moc?
Jestem także instruktorką tao, i tu także skupiam się na praktykach dla kobiet. Moim marzeniem jest pozostanie w zdrowiu i zrównoważonej energii aż do swoich późnych lat, równowaga wewnętrzna oraz wzmacnianie kobiecej mocy na poziomie fizycznym i emocjonalnym. Przywracanie połączenia z ciałem, czucie własnego ciała. Kobietę, która potrafi kultywować swoją energię życiową, seksualną (a oba systemy z nią pracują), oraz dokładnie wie, czego jej potrzeba (gdyż jest połączona ze sobą na głębokim poziomie), trudniej jest kontrolować czy nią manipulować. Przestaje szukać odpowiedzi na zewnątrz czy czekać aż otrzyma coś od innych – czy to przyjemność, wewnętrzny spokój, zdrowie, czy dobre samopoczucie. Przestaje być zewnątrz sterowna.
Co kobiety czerpią z gimnastyki słowiańskiej?
Ćwicząc oczywiście można zatrzymać się jedynie na zaletach gimnastyki na poziomie fizycznym – wówczas działa jak typowa gimnastyka. Pozwala wyciągnąć kręgosłup, poprawia stan pleców. Pomaga tym, które prowadzą siedzący tryb życia – wystarczy ćwiczyć 10-15 minut dziennie, aby utrzymać kręgosłup w dobrym stanie.
Gimnastyka słowiańska daje poczucie rozluźnienia, błogości, spokoju, bycia w ciele, czucia
Większość kobiet ćwiczących „Moc Strażniczki” przyznaje, że dzięki praktyce zapominają, co to PMS, klimakterium i bolesne miesiączki, płaczliwość i drażliwość, niepewność co do swego kobiecego powabu. Zamiast tego pojawia się zdrowie, harmonia, spokój, podwyższa się samoocena. Ćwiczyć mogą kobiety w każdym wieku. Praktykować można w czasie ciąży – ta praktyka pomaga kobietom powrócić do formy po porodzie, jako że pracujemy z naszym systemem hormonalnym i przywracamy równowagę w tym obszarze – poprawia się samopoczucie, zmienia nasze podejście do życia. Poleciłabym – przynajmniej spróbować – każdej kobiecie!
Co najbardziej cieszy pani uczennice?
Powtarza się poczucie rozluźnienia, błogości, spokoju, bycia w ciele, czucia – zamiast bycia w głowie i myśleniu.
Z Słowiankami jakich narodowości pani ćwiczyła? Co mamy wspólnego ze sobą?
Głównie Polkami, Rosjankami i Ukrainkami. Mamy piękną słowiańską duszę!
Kiedy pani zetknęła się po raz pierwszy z gimnastyką słowiańską? W jaki sposób zaczęła pani ćwiczyć?
Na początku 2015 r. natrafiłam na tzw. przekaz białoruski gimnastyki słowiańskiej dla kobiet, gdyż wówczas tylko on był u nas dostępny. Zaczęłam intensywnie ćwiczyć, ale moje ciało reagowało bólem w odcinku lędźwiowym. W międzyczasie szukałam informacji na temat gimnastyki i trafiłam na stronę Mocy Strażniczki, a tam na ogłoszenie o zbliżającym się Festiwalu Żeńskich Praktyk, organizowanym przez Ksenię Siłajewą – to właśnie ona (wraz ze swoimi instruktorkami) stworzyła autorski system, który nazwała Moc Strażniczki.
Pojechałam do Petersburga, aby uczestniczyć w festiwalu, tam po raz pierwszy ćwiczyłam Moc Strażniczki i… już do reszty zakochałam się w tym przekazie. Jest dynamiczny, jest w nim praca z symbolami, rytuały, taniec, praca w przepływie. Znalazłam w nim połączenie duchowości i fizyczności. Chciałam jednak dowiedzieć się więcej – stąd kolejne podróże, spotkania, m.in. zdanie kursu instruktorskiego (2015), wyjazd do Rosji na warsztat magii słowiańskiej (maj 2016) i pogłębianie wiedzy za naszą wschodnią granicą – m.in. innych systemów gimnastyk oraz tzw. ładek – czyli słowiańskiego systemu masaży.
Słowiańska gimnastyka skierowana do kobiet znana pod nazwami: gimnastyka czarownic, „stojąca woda”, „Moc Strażniczki”, czy „narodziny gwiazdy”. Skąd te nazwy? Co one znaczą?
Można tu oczywiście zadać pytanie – dlaczego jest tyle szkół i odmian jogi, i jak się w nich nie pogubić. O poszczególne nazwy warto moim zdaniem dopytać osoby, które je stworzyły.
Badania nad gimnastyką słowiańską dla kobiet, jakie przeprowadziła Ksenia Siłajewa, założycielka szkoły Moc Strażniczki, pokazują, że istnieje około 200 ćwiczeń określanych wspólnym mianem tzw. gimnastyki słowiańskiej. Wśród nich są także systemy ćwiczeń najbardziej dla mnie wartościowe – przekazy rodzinne, choćby Arina Nikitina. Poszczególne osoby stworzyły swoje systemy w oparciu o znane im lub przekazane ćwiczenia, oraz nazwały je.
”Kobietę, która potrafi kultywować swoją energię życiową, seksualną (a oba systemy z nią pracują), oraz dokładnie wie, czego jej potrzeba (gdyż jest połączona ze sobą na głębokim poziomie), trudniej jest kontrolować czy nią manipulować”
Nasze podejście w Mocy Strażniczki (nota bene nauczanej i rozwijanej przez same kobiety) jest następujące: Moc Strażniczki to 27 ćwiczeń podzielonych na 3 światy związane ze światopoglądem Słowian (Prawia, Jawia, Nawia). Określenie Strażniczka (ros: Beregini) odnosi się do atrybutów bogini Mokosz, inne znaczenie to Strażniczki własnych losów i Rodzin. W naszej szkole uważamy, że tak naprawdę na początku był taniec (teraz zresztą nasze ćwiczenia łączymy w pięknym tańcu mocy), że wiedza ta była przekazywana pokoleniowo, a pracując w tzw. przepływie, kobiety aktywizują pamięć swego Rodu zapisaną w ich ciałach. Znając podstawowe ruchy, poprzez które odbywa się nasz dialog z przestrzenią, możemy z ich pomocą wchodzić w pożądany stan, pozwalający nam na pracę w przepływie. Dlatego specyfika tej praktyki polega nie tyle na ślepym powtarzaniu ruchów, wizualizacji symboli, co na umiejętności praktyki w odpowiednim stanie umysłu – głębokim, rytualnym, magicznym.
Czy gimnastyka słowiańska staje się modna na fali plecenia wianków, noszenia sukienek w kwiatki oraz powrotu Nocy Kupały czy imprezy Wianki nad Wisłą?
Raczej ogólnego trendu powrotu do korzeni, tęsknoty za wiedzą o naszych przodkach – każde z tych wydarzeń jest na to dowodem. W szkole przecież nadal uczymy się raczej mitologii greckiej czy rzymskiej, wiedza i świadomość naszych własnych korzeni jest wciąż niewielka.
Gdzie na co dzień można ćwiczyć gimnastykę słowiańską?
W domu, w przyrodzie – tam, gdzie jest na to przestrzeń.
Katarzyna Majak jest certyfikowaną instruktorką TaoTantric Arts (Tao Garden), Associate Tao Instructor (Tao Garden,Tajlandia). Zajmuje się praktykami energetycznymi dla kobiet, mapowaniem joni, rozbrajaniem seksualnym, zintegrowanym chi nei tsang (taoistczny masaż brzucha) oraz karsai nei tsang (taoistyczny terapeutyczny masaż miednicy), pracą z ciałem (Women’s Pelvic Floor 100 Hour Bodywork Training). Obecnie w trakcie Sexological Bodywork™ Somatic Sex Education™ Professional Training (The Institute of Somatic Sexology UK & Ireland).
Instruktorka gimnastyki dla kobiet Moc Strażniczki 2 stopnia: www.facebook.com/gimnastykaslowianskamocstrazniczki/ certyfikowana facylitatorka medytacji aktywnych Osho (Multiversity Puna, Indie). Jest również fotografką i doktorem sztuk wizualnych. Od lat pracuje z kobietami, jest autorką projektu Kobiety Mocy, w którym sfotografowała polskie wiedźmy uzdrowicielki i przewodniczki duchowe. www.mapowaniejoni.com.
Zobacz także
„Jest jedną z najbardziej wzruszających rzeczy, jakich doświadczyłam” – mówi Anna Natasza Górecka w cyklu HZ: „Kobiecość to dla mnie…”
„Większość życia marnujemy na roztrząsanie tego, co minęło lub śnimy na jawie na temat tego, co ma dopiero nadejść. Co za koszmarna strata czasu!”
„Zajęcia jogi śmiechu działają jak masaż twarzy, a przecież śmiech prostuje opadające kąciki ust. Po co myśleć o zmarszczkach? Ważniejsze jest życie pełne radości” – mówi Piotr Bielski, jogin śmiechu
Polecamy
Ashley Graham o swoim debiucie na pokazie Victoria’s Secret: „Wahałam się, bo ich wizja piękna wydawała się wąska”
Aniołki Victoria’s Secret po 6 latach wróciły na wybieg. „Powiew świeżego powietrza” i „celebracja różnych typów kobiecego ciała”
Pamela Anderson bez makijażu na okładce „Glamour”. „Lepiej wyglądał na mnie, gdy miałam 20 lat, niż teraz”
Kate Winslet o komplementach dla dziewczynek: „Jeśli nie powiemy im, że są piękne i że jesteśmy z nich dumne, mogą tego nie usłyszeć od nikogo innego”
się ten artykuł?