Przejdź do treści

Ustawa o tabletce „dzień po” zatwierdzona przez Sejm. Prezydent zastanawia się nad zawetowaniem. Dlaczego?

Lekarz podaje pacjentce blister z tabletką
Tabletka 'dzień po" może być dostępna niedługo bez recepty. Zmiany może jedna zawetować prezydent/ fot. Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Sejm przyjął nowelizacją ustawy dotyczącą antykoncepcji awaryjnej. Tzw. tabletka „dzień po” ma być dostępna bez recepty dla osób powyżej 15 lat. Przeciwny podpisaniu zmian może być jednak prezydent Andrzej Duda. „Dzisiaj jest to pod kontrolą, a tu chodzi o to, żeby to było bez kontroli” – wyrażał swoje zaniepokojenie.

Tabletka „dzień po” – Sejm przegłosował zmiany

Pigułki „dzień po” zostały dopuszczone do obrotu w Unii Europejskiej w 2009 r. W styczniu 2015 r. Komisja Europejska na podstawie pozytywnej opinii Europejskiej Agencji Leków zezwoliła na dopuszczenie do sprzedaży preparatu bez recepty. Niestety od 2017 r. Polska jest jedynym obok Węgier krajem w Europie, w którym antykoncepcja awaryjna jest na receptę. Trwają pracę nad przywróceniem swobodnego dostępu do antykoncepcji awaryjnej.

W czwartek, 22 lutego br., Sejm przyjął nowelizację ustawy Prawo farmaceutyczne dotyczącej antykoncepcji awaryjnej. Zgodnie ze zmianami, tak zwana tabletka „dzień po” ma być dostępna bez recepty dla osób, które ukończyły 15 r.ż.

Pigułki awaryjne, o których mowa w ustawie, to hormonalne leki antykoncepcyjne zawierające w swoim składzie octan uliprystalu (np. ellaOne). Ich zadaniem jest uniemożliwienie uwolnienia komórki jajowej do jajowodów i zagnieżdżenie się zarodka w błonie śluzowej macicy. Antykoncepcję awaryjną stosuje się w przypadkach nagłych, gdy doszło do stosunku płciowego bez zabezpieczenia lub w sytuacji, gdy zastosowana metoda antykoncepcji zawiodła. Tzw. pigułka „dzień po” nie może zastąpić klasycznych metod antykoncepcji hormonalnej.

W głosowaniu o przyjęciu nowelizacji wzięło udział 421 posłów. Za było 224, przeciw 196, jedna osoba się wstrzymała. Teraz projekt trafi do Senatu, gdzie rządząca koalicja ma większość. Wejście zmian w życie nie jest jednak przesądzone. Nowelizacja wciąż może zostać zawetowana przez prezydenta.

środki antykoncepcyjne

Prezydent o tabletce „dzień po”: „bomba hormonalna”

Andrzej Duda w rozmowie z serwisem Polsatnews wyraził swoje zaniepokojenie działaniem tabletki awaryjnej. Prezydent w programie „Gość Wydarzeń” został zapytany m.in. o to, czy ma zamiar skorzystać z weta w odniesieniu do nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne. W odpowiedzi nie podał jasnej deklaracji, jednak podkreślił, że nie zgadza się w tym temacie z większością sejmową. Jak wspomniał, na początku swojej kadencji zgłosił projekt ograniczający dostęp do solariów osobom, które nie ukończyły 18 r.ż.

„Do solariów, nie do 'bomby hormonalnej’ jaką jest ta pigułka” – zaznaczył.

Prezydent stwierdził, że rozpatrzy sprawę, kiedy ustawa znajdzie się na jego biurku. Jak jednak wyjaśnił, sam uważa, że „ta pigułka dzisiaj jest dostępna”.

„Przecież to nie jest tak, że tej pigułki w Polsce nie ma. Dzisiaj jest to pod kontrolą, a tu chodzi o to, żeby to było bez kontroli. Nie uważa pan, że to jest bardzo kontrowersyjny pomysł?” – powiedział.

Przypomnijmy, antykoncepcja awaryjna działa poprzez utrudnienie lub całkowite zablokowanie połączenia komórki jajowej z plemnikiem. W tym celu tabletki „dzień po” opóźniają owulację, a także zakłócają przemieszczanie się plemników w drogach rodnych kobiety. Co ważne, antykoncepcja awaryjna nie działa poronnie. Jeśli do zagnieżdżenia się zarodka w wyściółce macicy doszło przed jej przyjęciem, nie wpłynie ona na jego żywotność i nie przerwie ciąży. Ze względu na swoje działanie, tabletka „dzień po” jest skuteczna tylko w określonym czasie od stosunku. Jeśli zostanie przyjęta zbyt późno, nie zapobiegnie ciąży.

Chociaż pigułki „dzień po” mogą wywołać działania niepożądane, zwykle są one łagodne i szybko ustępują. Preparaty te nie zwiększają też ryzyka poronienia czy ciąży pozamacicznej.

O działaniu tabletki „dzień po” wypowiadał się prof. Piotr Sieroszewski, kierownik Katedry i Kliniki Ginekologii Położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, na którym odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy. Jak wyjaśniał ekspert, uliprystal jest toksyczny, jednak w wysokiej dawce. Jednorazowe podanie dawki, którą zwiera pigułka praktycznie nie wykazuje wpływu na organizm kobiety.

„Sam octan uliprystalu ma bardzo proste działanie – hamuje wyrzut LH, czyli hormonu luteotropowego, nie dopuszczając do owulacji. To jest jedyne działanie tej substancji. Jest wiele badań, które to potwierdzają” – podkreślał.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: