Przejdź do treści

Szum morskich fal, odgłos padającego deszczu czy hałas z kawiarni. Jakie dźwięki mogą sprzyjać koncentracji w pracy i nauce?

Kobieta siedzi w kawiarni i pije koktajl. Na głowie ma słuchawki.
Szum morskich fal, odgłos padającego deszczu czy hałas z kawiarni. Jakie dźwięki mogą sprzyjać koncentracji w pracy i nauce?/ fot. Pavel Anoshin/ Unsplash
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Szumiące liście na wietrze, hałas z kawiarni, dźwięki binauralne, utwory Mozarta czy muzyka rockowa. Jakie dźwięki wybrać, kiedy nie możemy skupić się w pracy i myślami odbiegamy od zadania? – Należy szukać i próbować, ponieważ dostępna paleta polecanych dźwięków czy muzyki jest naprawdę duża – podkreśla psycholożka Marta Jastrzębska-Kaczmarek z Centrum Terapii Dialog, z którą przeanalizowałyśmy najpopularniejsze dźwięki wspomagające koncentrację.

Koncentracja a dźwięki

Częstotliwości solfeżowe, ASMR, biały i różowy szum lub hałas z kawiarni czy uczelni. Dźwięki, które mają wspierać naszą koncentrację, stają się coraz bardziej popularne. W internecie znajdziemy nie tylko składanki z polecanymi utworami, ale również całą listę aplikacji udostępniających nam odgłosy liści szumiących na wietrze, morskich fal, pękającego drewna w ognisku czy równomiernie padającego deszczu. Jak jednak zaznacza psycholożka Marta Jastrzębska-Kaczmarek z Centrum Terapii Dialog, nie każdy z tych dźwięków będzie odpowiedni dla wszystkich osób. Jednym pomoże się wyciszyć, na innych zadziała drażniąco.

– Nie dysponujemy obecnie wieloma badaniami świadczącymi o tym, że dany rodzaj dźwięku będzie każdemu pomagał w skupieniu się w tym samym stopniu. Wpływ dźwięku na naszą koncentrację jest zależny od wielu zmiennych. Nie tylko od naszej osobistej wrażliwości na dźwięki, ale także stanu, w jakim jesteśmy w danym dniu, oraz zadania, do jakiego potrzebne jest nam skupienie. Do różnych zadań potrzebujemy różnych poziomów koncentracji – np. do gotowania obiadu będzie on inny niż do nauki czy wyprowadzania wzorów matematycznych. Niektórzy przy mniejszym poziomie skupienia lubią, kiedy w tle gra muzyka, a przy większym wybierają ciszę. Wszystko to jest kwestią indywidualną – wyjaśnia psycholożka.

Ekspertka podkreśla, że dobrym pomysłem może nie być także słuchanie w pracy ulubionej muzyki. W ten sposób zamiast skoncentrować się na zadaniu, możemy bardziej skupiać się na słowach czy rytmie piosenki. Myślami więc będziemy wędrować pod scenę na koncercie wielbionej kapeli czy na parkiet, na którym wywijamy do latynoskich rytmów.

 – Przeprowadzono testy, w których analizowano preferencje odnośnie do tego, jaka muzyka wspiera koncentrację. Wywnioskowano, że ludziom przeszkadza muzyka, której nie lubią, ale podobnie dekoncentruje ich muzyka, którą bardzo lubią, ponieważ za bardzo się w nią wsłuchują i w konsekwencji dekoncentrują się.

Znane nam są również hipotezy o zmiennych pośredniczących. W jednym z przeprowadzanych badań w tym kierunku puszczano uczestnikom muzykę, zanim przystąpili do wykonywania zadania. Jak się okazało, wyniki końcowe w tej grupie były lepsze niż w grupie kontrolnej, która nie słuchała muzyki. Można więc przypuszczać, że zanim zabierzemy się za pracę czy naukę, ważne jest, by najpierw się rozluźnić, dzięki czemu szybciej skupimy się na zadaniu – tłumaczy Jastrzębska-Kaczmarek.

Warto również wspomnieć o nadwrażliwości słuchowej, która może mieć duży wpływ na nasz poziom skupienia. Wyróżnia się jej trzy typy: mizofonię, fonofobię i hiperakuzję.

– Część osób cierpi na nadwrażliwość słuchową. Może ona występować w różnych typach. Mizofonia objawia się nadwrażliwością na konkretne dźwięki, m.in. jedzenia, chrupania czy mlaskania. Fonofobia jest lękiem przed silnymi bodźcami dźwiękowymi. Osoby zmagające się z hiperakuzją są z kolei dużo bardziej wrażliwe na codzienne dźwięki o średniej i niskiej częstotliwości, takie jak płacz dziecka, odgłos odkurzacza, kosiarki czy dźwięk telefonu. Nadmiernie reagują na takie natężenie dźwięku, jakiego statystyczna osoba może nawet nie słyszeć. Większość z nas odczuwa nieprzyjemną reakcję na ok. 90-100 decybeli. Dla osób z hiperakuzją dźwięk poniżej tej skali jest już boleśnie odczuwalny – podkreśla psycholożka.

Jakie dźwięki sprzyjają koncentracji?

Muzyka klasyczna i ścieżki filmowe

Muzyka klasyczna oraz soundtracki wydają się być dobry wyborem, który pomoże nam się skupić w pracy. Warto pamiętać, by wybierać utwory, których rytm mieści się w przedziale 60-80 uderzeń na minutę. Szybsza muzyka może sprawić, że nie będziemy mogli się skupić, a wolniejsza – że przymknie nam się oko.

Muzyka instrumentalna z powodzeniem zagłuszy docierające do nas dźwięki z zewnątrz, takie jak rozmowa koleżanki na open space w pracy czy włączony telewizor w pokoju obok, jeśli pracujemy z domu. Ten rodzaj muzyki nie zawiera także słów, na których nasz umysł mógłby się skupić. Jak jednak podkreśla specjalistka, nie każdy będzie potrafił skoncentrować się przy tym rodzaju muzyki.

– Bardzo często przytaczany jest tu tzw. efekt Mozarta, mówiący o tym, że muzyka Wolfganga Amadeusza Mozarta ma niezwykły wpływ na ludzi. Niektóre badania wykazują pozytywny wpływ pewnych otworów Mozarta na poziom wykonania zadania, jednak bardziej chodzi tu o pewną strukturę utworu niż o konkretnego kompozytora. Poza tym, ponownie, nie wszystkie badania mają spójne wyniki w tej kwestii. I choć muzyka klasyczna u niektórych osób poprawia poziom skupienia, u innych może go wręcz obniżać – wyjaśnia Jastrzębska-Kaczmarek.

Terapia lasem

Szum fal i hałas z kawiarni

Szum suszarki, odkurzacza, morskich fal, szumiących na wietrze liści drzew czy odgłos przytłumionych rozmów z kawiarni. Niski i umiarkowany hałas w naszym otoczeniu może pobudzać naszą kreatywność i wspomagać koncentrację. Ważne, by w dźwiękach nie było nagłych zmian. Pomocny może być m.in. biały szum – rodzaj szumu akustycznego o całkowicie płaskim widmie. Jest on jednostajnym dźwiękiem o częstotliwości w granicach około 20 Hz – 20.000 Hz i ma efekt maskujący. To właśnie przy jego pomoc skutecznie zagłuszymy inne dźwięki, takie jak rozmawiający koledzy na open space czy płaczący mały sąsiad zza ściany w bloku. Ten cichy i przyjemny dźwięk znany jest przede wszystkim rodzicom małych dzieci, którzy usypiają najmłodszych uroczym misiem wytwarzającym szum pomagający dziecku wyciszyć się i zasnąć. Biały szum polecany jest również osobom, które zmagają się z szumami usznymi. Dźwięk ten nie tylko zagłuszy słyszane dźwięki, ale także pomoże się zrelaksować i odprężyć.

Warto wiedzieć, że biały szum posiada swoje rodzaje, które rozróżniane są kolorem. Szumy – w zależności od koloru – różnią się intensywnością, a także zakresem częstotliwości. Różowy szum charakteryzuje się ograniczeniem wyższych częstotliwości i kojarzony jest z odgłosem deszczu, płynącej rzeki czy wodospadu. Niższe tonacje pozbawione wysokich częstotliwości wykazuje brązowy szum. Odnajdziemy go w odgłosach morskich fal, szumu lasu czy po zanurzeniu się w wodzie. Niebieski szum zawiera wysokie tony i kojarzony jest z odgłosem strumienia wody. Nie każdy jednak znajdzie pomoc w dźwięku ulewnego deszczu.

– Biały szum pomaga w blokowaniu dźwięków z zewnątrz, jednak niektórym może przeszkadzać sam szum, a jeszcze innych może on usypiać. Biały szum (oraz inne szumy, z innymi częstotliwościami dźwięku – np. różowy) jest trochę eksperymentem. Popularne teraz wśród rodziców małych dzieci szumiące misie nawet na dwoje dzieci w tej samej rodzinie mogą mieć odmienny wpływ. Istnieje tutaj niezwykle wiele zmiennych i trudno sprowadzić je do jednego wspólnego mianownika – zaznacza psycholożka.

Częstotliwości solfeżowe

W internecie dostępne są kilkugodzinne playlisty z dźwiękami solfeżowymi. Nazywane także dźwiękami Solfeggio o konkretnej częstotliwości, mają wpływać na dany problem, np. na nasze samopoczucie czy poziom skupienia.

– Utwory z aplikacji muzycznych, gdzie możemy znaleźć muzykę „na koncentrację”, często znacząco różnią się między sobą, więc nie należy poprzestawać na słuchaniu tylko jednego rodzaju takiej playlisty. Trzeba szukać i próbować, by dopasować je do siebie, i nie zamykać się na żadne dźwięki.  Tak jak np. dźwięki ASMR, które co prawda nie sprzyjają zazwyczaj koncentracji, ale u niektórych osób wywołują niezwykle przyjemne odczucia, dla innych natomiast są wręcz ciężkie do zniesienia. Jeszcze inna grupa ludzi nie będzie specjalnie reagowała na te dźwięki ani pozytywnie, ani negatywnie.

Badania nad dźwiękami binauralnymi (dźwięki nagrywane przez dwa mikrofony i odtwarzane z określoną różnicą pomiędzy lewą a prawą stroną) czy muzyką solfeżową (o określonych tonach i częstotliwościach często sprzyjającym relaksacji) także nie dają jednoznacznych wyników. U części osób na pewno tego typu dźwięki będą miały pozytywny wpływ na poziom relaksu, ale nie można wnioskować, że będzie to korzystne dla każdego – tłumaczy psycholożka.

I zaleca, by nie starać się polubić z danym dźwiękiem, jeśli od początku czujemy, że to nie nasza bajka.

– Koncentracji mogą sprzyjać różne dźwięki, dla jednej osoby będzie to muzyka klasyczna czy tzw. solfeżowa, dla innej rock lub szumy i jednostajne dźwięki (np. wspomniane binauralne), chillout lub jazz. Jeszcze inne osoby najlepiej będą pracowały w ciszy. Należy szukać i próbować, ponieważ dostępna paleta polecanych dźwięków czy muzyki jest naprawdę duża. Trzeba na własnym przykładzie potestować i posprawdzać, co poprawia koncentrację. Należy próbować nie tylko różnego rodzaju muzyki i dźwięków, ale także różnego poziomu głośności podczas przeróżnych czynności. Ważne, by obserwować to, w jaki sposób wykonujemy zadanie, jak w danej sytuacji się czujemy, jakie emocje w nas wzbudzają dane dźwięki, czy nas uspokajają, czy bardziej drażnią – podsumowuje.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: