Przejdź do treści

„Prosiłem Mikołaja o mamę”. Karteczki z zapiskami rozmów dzieci z psychologami łamią serce

Smutny chłopiec siedzi na podłodze
"Prosiłem Mikołaja o mamę". Karteczki z zapiskami rozmów dzieci z psychologami łamią serce/ fot. iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?
Podoba Ci
się ten artykuł?

Instytut Psychologii i Rozwoju opublikował zdjęcia kolorowych karteczek, na których jego pracownicy zapisali zdania, jakie słyszą od dzieci podczas sesji. „Najbardziej pragnę, aby mama i tata powiedzieli mi, że mnie kochają albo lubią, choć trochę”, „Marzę o tym, aby tata mnie przytulił. Mówi mi, że tulą się słabi. Jestem słaby” – czytamy słowa najmłodszych. Te zapiski szybko poruszyły internautów, którzy licznie udostępniają je dalej. Bo warto być świadomym problemu.

„Prosiłem Mikołaja o mamę”

Psychologowie z Instytutu Psychologii i Rozwoju udostępnili na swoim profilu na Facebooku zdjęcia kolorowych karteczek samoprzylepnych. Zapisali na nich krótkie zdania, jakie wypowiadają dzieci podczas sesji z psychologiem. Wyznania najmłodszych dotyczą relacji z rodzicami, która powinna dawać im wsparcie. Jak się okazuje, często jest jednak inaczej. Słowa dzieci wyciskają łzy! „Prosiłem Mikołaja o mamę. Mam mamę, ale ona nigdy nie ma czasu. Nie rozmawia ze mną, nie bawi się. Chciałbym moją mamę” – czytamy wypowiedź zaledwie siedmioletniego pacjenta.

„Marzę o tym, aby tata mnie przytulił. Mówi mi, że tulą się słabi. Jestem słaby”

„Mama przychodzi o godz. 22. Mam już spać. Często się boję, ale nie można mi się bać”

„Gdybym uciekł, moi rodzice by nawet nie wiedzieli. Nie mówią mi już dobranoc”

„Jestem w domu dziecka od 3 lat. Mama na święta mnie odwiedza. Raz w roku. Wtedy mówi mi, że mam nie przesadzać, bo to dobry internat” – zapisano na innych kartkach.

Rzeszowski Instytut postanowił podzielić się zapiskami z sesji swoich pracowników, by przypomnieć rodzicom o tym, że ich słowa i czyny mają wielką moc. Tę dobrą i tę złą. Eksperci podkreślili również, że opublikowane notatki to efekt wieloletnich sesji z dziećmi. Jak zaznaczyli, niektórzy autorzy słów są już pełnoletni. Karteczki z krótkimi zapiskami poruszyły internautów, którzy licznie zaczęli udostępniać je dalej.

„Karteczki niosą się w świat. Jest ich niewiele albo może zbyt wiele, patrząc na ich treść” – napisali autorzy postu.

 

Słowa, które mogą powodować choroby, samobójstwa

Zapisane zdania pokazują, jak często wielu najmłodszych czuje się odrzuconych i niekochanych przez swoich rodziców. Dzieci nie tylko skarżyły się na brak miłości i niezrozumienie przez dorosłych, ale słyszały również wyzwiska pod swoim adresem.

„Nie rycz, zachowujesz się jak histeryczka”

„Tata mi mówi, że jestem dziwakiem. Mogę z nim rozmawiać tylko wtedy, gdy zachowuję się normalnie przez 3 dni”

„Najbardziej pragnę, aby mama i tata powiedzieli mi, że mnie kochają albo lubią, choć trochę” – czytamy dalej.

Najmłodszy właściciel słów z karteczek miał sześć lat, najstarsza pacjentka – 13 lat. Pomimo młodego wieku, niektóre z dzieci myślały o samobójstwie.

„Nie chcę żyć. Życie jest głupie. Nikt mnie nie lubi. Nawet mama i tata przywożą mnie tu i nie rozmawiają ze mną. Wstydzą się mnie” — mówił dziesięciolatek.

Specjaliści podkreślają, że słowa wypowiadane do dzieci „to kody, które uruchamiają przekonania i działania”. W 2021 roku aż 1496 młodych osób w Polsce próbowało targnąć się na swoje życie. Dzieci coraz częściej cierpią na zaburzenia lękowe i depresję.

„Różowe karteczki to słowa/zwroty, które mogą powodować choroby, samobójstwa, samookaleczenia” — ostrzegli.


Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. To instytucje funkcjonujące w całej Polsce, udzielające bezpłatnej pomocy.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy: